
Harrison Ford nie przejmuje się finansową porażką „Indiany Jonesa i artefaktu przeznaczenia”. W rozmowie z „The Wall Street Journal” aktor stwierdził, że choć film nie odniósł sukcesu kasowego, jest zadowolony z tego, że mógł jeszcze raz wcielić się w rolę słynnego archeologa. Aktor skomentował wyniki filmu krótko: „Tak bywa”.
Harrison Ford przyznał również, że tęskni za czasami, gdy kino miało większy wpływ na kulturę
„Chciałem opowiedzieć tę historię” – powiedział Ford. „Indy poniósł konsekwencje swojego życia, a ja chciałem jeszcze raz go podnieść, otrzepać z kurzu i wystawić go tam, pozbawionego części swojej witalności, żeby zobaczyć, co się wydarzy”. Pomimo budżetu wynoszącego 300 milionów dolarów, film przyniósł Disneyowi około 130 milionów dolarów straty, zarabiając globalnie mniej niż 400 milionów. Ford przypomniał, że krytycy byli surowi także wobec „Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki”, ale nie przejmował się ich opiniami. „Każdy ma prawo do własnej oceny” – skomentował.
Teraz Ford przenosi się do świata Marvela, gdzie wcieli się w generała Thaddeusa „Thunderbolta” Rossa w „Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat”. Aktor przejął tę rolę po zmarłym Williamie Hurcie, a jego postać nie tylko jest prezydentem USA, ale także zamienia się w Red Hulka, co zdradziły materiały promocyjne filmu.
Co ciekawe, Ford przyznał, że podpisał kontrakt, nie znając scenariusza. „Widziałem wystarczająco dużo filmów Marvela, by wiedzieć, że aktorzy, których podziwiam, świetnie się bawią” – powiedział. Dodał też, że nie miał pojęcia, iż jego postać przeobrazi się w Red Hulka. „Cóż, to jak w życiu – dochodzisz do końca instrukcji i nagle brakuje ostatniej strony” – żartował.
Sprawdź też: Dlaczego przeciwniczka Ellie nie jest tak muskularna jak w grze? Twórcy „The Last of Us” wyjaśniają
Mimo że „Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat” może stać się jednym z jego największych kasowych hitów, Ford przyznał, że tęskni za czasami, gdy kino miało większy wpływ na kulturę. „Teraz jesteśmy w domach ludzi bardziej niż w przestrzeniach publicznych. Pracujemy dla niszowych odbiorców. Co nie umniejsza naszej pracy, ale świat się zmienił” – podsumował. Kiedy zapytano go, czym jest film MCU, biorąc pod uwagę, że wiele tytułów z tego uniwersum należy do ścisłej czołówki najlepiej zarabiających filmów w historii kina, Ford odpowiedział: „To duża nisza”.
źródło: Variety/zdj. Disney