Tag: Indiana Jones i artefakt przeznaczenia

HBO pracuje nad nową adaptacją „Harry’ego Pottera”, a według najnowszych doniesień nagrodzona Złotym Globem Phoebe Waller-Bridge („Fleabag”) może wcielić się w postać Petunii Dursley.

Harrison Ford nie przejmuje się finansową porażką „Indiany Jonesa i artefaktu przeznaczenia”. W rozmowie z „The Wall Street Journal” aktor stwierdził, że choć film nie odniósł sukcesu kasowego, jest zadowolony z tego, że mógł jeszcze raz wcielić się w rolę słynnego archeologa. Aktor skomentował wyniki filmu krótko: „Tak bywa”.

James Mangold, reżyser takich produkcji jak „Logan” i „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”, przygotowuje się do pracy nad filmem z uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Projekt, zatytułowany „Star Wars: Dawn of the Jedi”, przeniesie widzów 25 tysięcy lat wstecz, by odkryć początki Mocy i pierwszych użytkowników tej tajemniczej siły.

Platforma Disney+ nie może już zaoferować swoim widzom seansu popularnej serii z przygodami Indiany Jonesa. Z oferty serwisu zniknęły właśnie cztery pierwsze odsłony popularnych filmów z udziałem Harrisona Forda. Dlaczego tak się stało i gdzie teraz można obejrzeć produkcje stworzone przez Stevena Spielberga?

Poznaliśmy nowe wyliczenia dotyczące kosztów produkcji ostatniego filmu z przygodami Indiany Jonesa. Okazuje się, że film, w którym Harrison Ford pożegnał się z rolą popularnego archeologa, przyniósł wytwórni ponad 130 mln dolarów strat. Nie była to jednak wcale największa wpadka Disneya.

Jeszcze od ubiegłego miesiąca wiemy, że z nową odsłoną cyklu „Jurassic World” najprawdopodobniej związała się Scarlett Johansson, gwiazda takich niedawnych filmów jak „Czarna wdowa” czy „Asteroid City”. Z nowego raportu wynika jednak, że aktorka wcale nie była pierwszą kandydatką wytwórni. Na pierwszym planie nowego cyklu widowisk o dinozaurach mogła znaleźć się Jennifer Lawrence.

Mamy jeden z najgorętszych, o ile nie najgorętszy piątek roku w streamingu. Na platformach takich jak HBO Max, Disney+ czy Prime Video zadebiutowały dzisiaj wyczekiwane filmy i seriale. Do tego do serwisów powróciło też kilka filmowych produkcji z poprzednich dekad. W ten weekend trudno będzie narzekać na filmowo-serialową nudę.

Musieliśmy czekać dwa tygodnie dłużej niż widzowie Disney+ zza oceanu, ale w końcu się doczekaliśmy. Niecałe pół roku po premierze w kinach do streamingu zawitał film „Indiana Jones i Artefakt przeznaczenia” z Harrisonem Fordem w roli legendarnego archeologa.

Wkroczyliśmy w najbardziej gorący tydzień grudnia pod względem filmowych i serialowych premier w streamingu. Na Netflix pojawi się nowy polski serial komediowy „1670”. Z głośną nowością przybędzie też Prime Video, które pokaże drugi sezon „Reachera”. Na platformie Disney+ pojawi się natomiast film „Indiana Jones 5”. Tak wygląda rozkład jazdy na najbliższe dni.

Ostatnia wpadka filmu „Życzenie” przypieczętowała fatalny rok w kinach dla Disneya. Studio, które od lat niepodzielnie rządziło w kinach, kończy ten rok z tak słabym wynikiem, jakiego nie zanotowało niemal od dekady.

Zbliża się w końcu koniec długiego oczekiwania na premierę filmu „Indiana Jonesa i Artefakt przeznaczenia” w streamingu. Platforma Disney+ ujawniła właśnie, kiedy produkcja z Harrisonem Fordem w roli legendarnego archeologa zawita do widzów serwisu.

W czerwcu tego roku na ekranach kin debiutował film „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”, którym Harrison Ford żegnał się z rolą legendarnego poszukiwacza przygód wykreowanego w filmach Stevena Spielberga. Piąta odsłona serii doczekała się zapowiedzi polskich wydań płytowych. Kiedy ich premiera i na jakie wydania możemy liczyć?

Dwa miesiące po premierze w kinach film „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” trafił do serwisów VOD. Od dzisiaj w cyfrowej dystrybucji znajdziecie ostatnią przygodę tytułowego herosa granego przez Harrisona Forda. Gdzie można go obejrzeć?

Cudu w kinach nie było. Pożegnalny film Indiany Jonesa zgodnie z przewidywaniami stracił sporą część widowni z pierwszego weekendu i przypieczętował swoją finansową porażkę. Film z Harrisonem Fordem nie był nawet w stanie obronić pierwszego miejsca w kinach i został wyprzedzony przez horror „Naznaczony: Czerwone Drzwi”, który notabene zebrał fatalne recenzje od krytyków.

W zeszły piątek, czyli 30 czerwca, do repertuaru polskich kin zawitała produkcja „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” z Harrisonem Fordem, Phoebe Waller-Bridge oraz Madsem Mikkelsenem w rolach głównych. Steven Spielberg pozostał na pokładzie jako jeden z producentów cyklu, ale ster oddał twórcy „Spaceru po linie” – Jamesowi Mangoldowi. Czy nieprzychylne recenzje po premierze na Festiwalu Filmowym w Cannes okazały się zbyt surowe? Czy kolejna historia o najsłynniejszym, filmowym archeologu pozwoli zapomnieć o porażce w „Królestwie Kryształowej Czaszki”? Wszystkich miłośników przygód Indy’ego – i nie tylko ich – zapraszam do lektury poniższej recenzji!