James Newton Howard Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda - recenzja soundtracku

16 listopada 2018 roku na ekrany polskich kin zawitał film Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda. Tego samego miesiąca na naszych półkach sklepowych pojawiły się dwie edycje soundtracku z kompozycjami Jamesa Newtona Howarda: CD (w sprzedaży od 9 listopada) i winyl (w sprzedaży do 23 listopada). Poniżej recenzja wydania na srebrnym krążku.

James Newton Howard Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald

(WaterTower Music / Sony Classical / Sony Music Poland, 2018)

Recenzja muzyki zawartej na płycie:

Nawet pobieżnie obserwując trendy we współczesnym kinie rozrywkowym, można dojść do kilku niewesołych w sumie wniosków. Objawy zapaści uwidaczniają się głównie w zalewie wszelkiej maści prequeli, sequeli, remake’ów, spin-offów, rebootów i znikomej inwencji twórczej. Nie byłoby w takiej praktyce nic denerwującego – wszak wytwórnie odpowiadają przede wszystkim na zapotrzebowania publiczności – gdyby w trzecim milenium równowaga nie została szokująco zachwiana, a procentowy udział oryginalnych produkcji w ofercie największych wytwórni byłby znacznie poszerzony. Druga strona medalu przypada widzom, skazanym na ograniczony repertuar, nie zdającym sobie sprawy, że utracili szansę na zobaczenie czegoś nowego. Zaś decydenci w Hollywood utrzymują ich w przeświadczeniu, iż tak jest dobrze i zmiany są niepotrzebne, efektem czego powstaje błędne koło zależności i oczekiwań na linii producent/twórca – odbiorca.

W porządku, niech będzie i tak, jeśli panujący status quo zadowala jednych i drugich. Pogodzić się z nim? Ok, zaakceptujmy bieżący układ. Ale wybaczyć części blockbusterów miałkość fabuły, marnowanie tkwiącego w nich potencjału (co niejednokrotnie przekłada się na ogromne rozczarowanie, bo końcowe produkty są dalekie od wyobrażeń, podsycanych przez agresywny marketing), przeraźliwą nudę wiejącą z ekranu, pomimo budżetów o astronomicznych kwotach (200 milionów dolarów nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś), jest niezmiernie trudno.

Dlaczego o tym wszystkim wspominam? Ano dlatego, że wymienione wyżej grzechy stały się udziałem Zbrodni Grindelwalda. Winę za narracyjny chaos ponoszą reżyser David Yates, autorka bestsellerowej franczyzy i scenarzystka J. K. Rowling oraz studio Warner Bros. Bez skrupułów wykorzystują teraz świat Harry’ego Pottera w prequelu i spin-offie w jednym, czyli Fantastycznych zwierzętach. Przeliczyli się jednak w kalkulacjach, bowiem druga odsłona cyklu spotkała się z negatywnym odbiorem wśród krytyków i umiarkowanym przyjęciem przez widzów (globalne wpływy w weekend otwarcia wyniosły ćwierć miliarda dolarów). Honor 200-milionowej produkcji uratowały poprawnie zrealizowane aspekty techniczne i muzyka Jamesa Newtona Howarda, wznosząca się ponad rzemieślniczą robotę.

Nad partyturą stworzoną do filmu Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć unosił się duch radosnej przygody, podczas gdy w kontynuacji lżejszy nastrój ustąpił miejsce mroczniejszemu klimatowi. Owszem, zmiana konwencji odbyła się kosztem słuchalności i przyswajalności albumu, jednak błędem byłoby posądzać całość o gorsze wykonanie i niższy poziom artystyczny. Jest po prostu inaczej, mniej komfortowo, ale niezmiernie intrygująco i z wigorem.

James Newton Howard lubi rozpoczynać od mocnego uderzenia. Tak było chociażby w tegorocznej Czerwonej jaskółce, z podobnej stacji wyrusza też pociąg o nazwie Zbrodnie Grindelwalda. Najdłuższy, a zarazem najlepszy, ośmiominutowy utwór The Threstal Chase to popis kompozytora w łączeniu wydawałoby się pozornie przeciwstawnych idei i jednocześnie score w pigułce. Czego tam nie ma? Delikatnie zasygnalizowany motyw Johna Williamsa, Hedwig’s Theme, będący wizytówką serii z lat 2001-11, zostaje wpleciony w posępną muzykę, dalej wchodzą magiczne chórki znane z Czarownicy, następnie na chwilę inicjatywę przejmują atakujące znienacka kotły i wtedy dźwięki skręcają w rejony horroru. Po drodze usłyszymy jeszcze złowieszczo brzmiący chór i muzykę akcji, by w finale uspokoić się przy znajomych frazach z Main Titles z pierwszej części. Howard więc z powodzeniem wciela w życie Hitchcockowską regułę (wszak w jego bogatym dorobku znajdziemy multum thrillerowych ilustracji), umiejętnie posiłkując się istniejącą bazą tematyczną, zarówno swoją jak i wielkiego poprzednika, przy okazji wykorzystując cały arsenał środków wyrazu i rozwiązań typowych dla swego instrumentarium. Wirtuozeria w czystej postaci. Maestro, wielkie brawa!

Choć w kolejnych partiach słuchowisko odrobinę traci impet (do czego cegiełkę dołożyły bałaganiarski scenariusz i toporna reżyseria), to autor opraw do Osady i King Konga dramatycznie nie obniża lotów, racząc nas rzemiosłem najwyższej próby. Jasne, do głosu coraz częściej dochodzi posępny underscore, bo w końcu czymś trzeba wypełnić poszczególne sceny, tworząc przestrzeń, w której koegzystują obraz, złożone warstwy efektów dźwiękowych i muzyka. Ile w trudnej sztuce odpowiedniego zbalansowania tych elementów zasług Yatesa, a ile doświadczonego Howarda, można jedynie domniemywać. Aczkolwiek tylko drugi z panów wzorowo wywiązał się z powierzonego mu zadania.

Zdarzają się również momenty wytchnienia za sprawą bardziej pogodnych nut, a nawet okruszków nieinwazyjnego humoru. Miła dla ucha liryka pojawia się w tracku Newt and Leta, odzwierciedlającym relacje Newtona Skamandera (Eddie Redmayne) – głównego bohatera Fantastycznych zwierząt i Lety Lestrange (Zoë Kravitz) – jego pierwszej wybranki serca. Cieplejsze frazy, nadające ścieżce magiczny wydźwięk, są w mniejszości, choćby w uroczym Newt and Jacob Pack for Paris, gdzie raptem po kilku taktach rozpoznaje się, że chodzi o stolicę Francji. Dominują jednak cięższe brzmienia z pamiętnym, potężnym, budzącym grozę chórem na czele (np. w Irma and the Obscurus). W konstrukcji action score’u Howard korzysta z rozwiązań użytych wcześniej w cyklu Igrzyska śmierci, co w zasadzie jest pewną wadą, albowiem był to ich najmniej porywający i odkrywczy element. Im bliżej końca, tym słuchowisko łapie drugi oddech i nabiera większego rozmachu z wysuwającym się na pierwszy plan utworem nazwanym tak samo jak film, zgrabnie sumującym najlepsze chwile ilustracji. Zaś po spektakularnym finale, koniec soundtracku przynosi fortepianowe wersje trzech wiodących tematów (Dumbledore’a, tytułowych Fantastycznych zwierząt i Lety), pozostawiając słuchacza w pozytywnym samopoczuciu.

Skoro znamy już wszystkie premierowe prace Jamesa Newtona Howarda z 2018 roku, można pokusić się o kilka zdań podsumowania. Jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie jakość i wrażenia estetyczne fizycznych wydań, wówczas okaże się, że obie propozycje Sony Music Poland (Czerwona jaskółka, Fantastyczne zwierzęta) pozostawiają daleko w tyle rozczarowującą edycję od Disneya (Dziadek do orzechów i cztery królestwa). Natomiast gdy walory odsłuchowe – wtedy najlepiej przyswajalnym soundtrackiem dla zwykłego odbiorcy będzie Dziadek do orzechów. Dalej: Zbrodnie Grindelwalda to casus podobny do Czerwonej jaskółki, czyli imponujące otwarcie i równie wyśmienite zakończenie, niestety z mniej absorbującym wypełnieniem. Natomiast same filmy, z których pochodzą owe score’y, nie zachwyciły tak jak powinny (thriller z Jennifer Lawrence), a nawet srodze zawiodły widzów (widowiska fantasy). Na szczęście obroniła się muzyka doń skomponowana.

4
Muzyka na płycie

Spis utworów na płycie CD:

  1. The Threstal Chase (8:04)
    2. Newt and Leta (2:32)
    3. Dumbledore (2:11)
    4. The Kelpie (1:32)
    5. Newt and Jacob Pack for Paris (2:27)
    6. Nagini (4:16)
    7. Newt Tracks Tina (2:27)
    8. Queenie Searches for Jacob (1:35)
    9. Irma and the Obscurus (2:56)
    10. Blood Pact (2:29)
    11. Capturing the Zouwu (1:33)
    12. Traveling to Hogwarts (1:06)
    13. Leta’s Flashback (4:40)
    14. Salamander Eyes (2:38)
    15. Matagots (2:15)
    16. Your Story is Our Story (3:21)
    17. Leta’s Confession (5:14)
    18. Vision of War (3:50)
    19. Spread the Word (4:01)
    20. Wands into the Earth (4:04)
    21. Restoring Your Name (6:20)
    22. Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald (2:40)
    23. Dumbledore’s Theme (Piano Solo) (1:27)
    24. Fantastic Beasts Theme (Piano Solo) (1:37)
    25. Leta’s Theme (Piano Solo) (2:04)

Czas trwania płyty: 77:19

Opis i prezentacja wydania:

Muzyka z pierwszej części Fantastycznych zwierząt w 2016 roku doczekała się dwóch wydań na kompakcie: jedno- oraz dwupłytowego w digipacku. Droższa opcja zawierała blisko sto minut kompozycji i została już w Polsce wyprzedana. Natomiast soundtrack z drugiej odsłony wypuszczono na rynek tylko z jednym dyskiem, w przezroczystym plastikowym opakowaniu typu jewel case. Oprócz płyty CD, wewnątrz znajduje się aż 16-stronnicowy booklet, wydrukowany na standardowej grubości, błyszczącym papierze kredowym, przy czym dla jego wierzchniej okładki użyto bardziej sztywnego i wytrzymałego materiału. W książeczce wyróżniono imponujący zespół solistów z przypisanymi im odpowiednimi instrumentami (str. 6), wymieniono wykonawców wchodzących w skład chóru (str. 9), podano spis najważniejszych osób, które brały udział w nagraniu i przygotowaniu albumu (str. 2 i 5) oraz zawarto podziękowania od Jamesa Newtona Howarda dla ludzi zaangażowanych w projekt (str. 5). Okładkę zdobi jeden z mniej fantazyjnych wariantów kinowego plakatu. Za to wnętrze bookletu jest pomysłowo zaprojektowane i znacznie odbiega kolorystyką od elementów zewnętrznych wydania. Na sześciu stronach zostały ujęte w ramy barwne fotosy z głównymi postaciami Zbrodni Grindelwalda, a na czterech kolejnych czarno-białe fotografie, dokumentujące pracę autora muzyki (Howarda widać na pierwszej z nich: u góry, po lewej) i członków orkiestry. Zestaw ten rekompensuje brak notek od kompozytora i reżysera. Spis utworów widnieje jedynie z tyłu pudełka.

Bardzo przyzwoite wydanie solidnej porcji muzyki, niestety z nudnego i męczącego widowiska fantasy. Oprawa wizualna wyróżniająca się nawet na tle edycji limitowanych i kolekcjonerskich (jak choćby wspomniana wersja deluxe z jedynki), bogata szata graficzna w postaci licznych zdjęć oraz w miarę wyczerpujące informacje o płycie są głównymi czynnikami mającymi decydujący wpływ na ocenę końcową wydawnictwa.

fantastyczne-zwierzeta-2 (1).jpg fantastyczne-zwierzeta-2 (2).jpg

fantastyczne-zwierzeta-2 (3).jpg fantastyczne-zwierzeta-2 (4).jpg

fantastyczne-zwierzeta-2 (5).jpg fantastyczne-zwierzeta-2 (6).jpg

fantastyczne-zwierzeta-2 (7).jpg fantastyczne-zwierzeta-2 (8).jpg

fantastyczne-zwierzeta-2 (9).jpg fantastyczne-zwierzeta-2 (10).jpg

fantastyczne-zwierzeta-2 (11).jpg fantastyczne-zwierzeta-2 (12).jpg

+4
Wydawnictwo

Oceny końcowe:

4
Muzyka na płycie
+4
Wydawnictwo
+4
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.

Gdzie kupić soundtrack „Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda”?

Płytę do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości firmy Sony Music Poland.

Źródło: zdj. Warner Bros. / Sony Music Poland