Klon Imperatora Palpatine’a miał pojawić się już w „Przebudzeniu Mocy”?

Jednym z zarzutów, które popularnie stawia się nowej trylogii „Gwiezdnych Wojen”, jest brak odgórnego planu na kształt trzech sequelowych części, skutkujący produkcją kolejnych rozdziałów, które nie składają się w spójną całość. Gdy w IX epizodzie powrócił Imperator Palpatine, wykorzystanie kultowej postaci wydało się wielu fanom rozwiązaniem skonstruowanym naprędce, niczym plan awaryjny, którego nikt z twórców nie zakładał na etapie „Przebudzenia Mocy”. A jednak najnowsze doniesienia wskazują, że reanimacja Imperatora miała odbyć się znacznie wcześniej, jeszcze podczas wydarzeń z epizodu VII.

Dzięki powoli wyciekającej do sieci nowelizacji „Skywalker. Odrodzenie” autorstwa Rae Carson poznajemy nowe, nieumieszczone w ciasnym metrażu filmu, elementy opowieści finałowego epizodu Sagi Skywalkerów. Jak ujawnia oparta na scenariuszu J.J. Abramsa i Chrisa Terrio powieść, Imperator bez najmniejszych wątpliwości dokonał żywota na pokładzie Drugiej Gwiazdy Śmierci w finale „Powrotu Jedi”. Jego duch zdołał jednak powędrować do nowego ciała – nieprzypadkowo własnego klona, który został spreparowany przez lojalistów Sitha metodami bliźniaczymi do tych stosowanych na planecie Kamino

Poza rewelacjami ujawnionymi przez Carson w książce, nowy wywiad z Rogerem Guyettem, artystą stojącym za efektami specjalnymi filmu, ujawnia, jakoby Abrams planował pokazanie klona Imperatora już w „Przebudzeniu Mocy”: 

Ian [McDiarmid, aktor wcielający się w Imperatora] był tak kluczową częścią oryginalnych filmów. W epizodzie VII J.J. chciał pokazać, że Imperator nie został zniszczony na dobre. Stworzył własnego klona i, z pomocą lojalistów Sithów, odrodził się w rozproszonym i niestabilnym stanie. Kiedy spotyka go Kylo, Palpatine nie ma ostatecznej formy, polega na mechanizmach, za pomocą których porusza się po laboratorium Sithów. Kevin Jenkins zaprojektował ten mechanizm. Jest duchem Sitha, ale jest uwięziony w niedokończonym ciele. 

O ile słowa Guyetta są zgodne z prawdą, to możemy się tylko dziwić, że Abrams nie zdecydował się na wprowadzenie, a przynajmniej drobne zasugerowanie obecności Imperatora, a zarazem szerszej opowieści w „Przebudzeniu Mocy”. Tymczasem głównym antagonistą filmu, obok Kylo Rena, jest widmo Snoke'a, którego jak wiemy reżyser i scenarzysta Rian Johnson pozbył się w „Ostatnim Jedi”.

źródło: Heroichollywood.com / zdj. Disney