Tag: chris terrio

Jeremy Strong, czyli ekranowy Kendall Roy z hitu HBO pt. „Sukcesja” otrzymał główną rolę w nadchodzącym miniserialowym projekcie od Amazona. Niezatytułowana jeszcze produkcja opowie o kontrowersyjnych samolotach Boeinga 737 MAX.

Alan Dean Foster, autor książkowej adaptacji siódmego epizodu „Gwiezdnych Wojen” ujawnił, że w pierwszych wersjach scenariusza filmu i jego powieści miał znaleźć się wątek miłosny między Rey (Daisy Ridley) i Finnem (John Boyega).

W sieci ukazała się kolejna grafika koncepcyjna ze „Skywalker. Odrodzenie”. Wygląda na to, że Tatooine było kolejnym miejscem, które mogło na pewnym etapie posłużyć jako scenografia pojedynku Rey i Kylo Rena. Nie tak dawno Adam Brockbank, jeden z czołowych grafików Lucasfilmu, ujawnił że twórcy przymierzali się by pokazać w filmie nieco inną wersję Coruscant.

W sieci ukazała się nowa, niepublikowana wcześniej grafika koncepcyjna z finałowego epizodu Sagi Skywalkerów. Za najwcześniejszy projekt wyciętej z ostatecznej wersji filmu Wyroczni z Mustafar, która miała poprowadzić Kylo Rena na planetę Exegol odpowiada Jake Lunt Davies. Rzućcie okiem poniżej.

Victoria Mahoney, która za kamerą wprawiła się między innymi jako reżyserka drugiej ekipy „Gwiezdnych wojen: Skywalker. Odrodzenia”, poprowadzi nowe widowisko akcji studia Lionsgate. W obsadzie „Shadow Force” znaleźli się między innymi Sterling K. Brown („Czarna Pantera”, „Predator”) i Kerry Washington („Django”, „Skandal”).

Na blisko rok po premierze filmu „Skywalker. Odrodzenie”, finałowego epizodu „Gwiezdnych Wojen”, do sieci trafiły nowe grafiki koncepcyjne. Tym razem mamy okazję przyjrzeć się, jak twórcy wyobrażali sobie pełną demonstrację potęgi Rey (Daisy Ridley) następującą najpewniej w jednej z finałowych sekwencji filmu.

Jeden z najciekawszych rekwizytów w „Skywalker. Odrodzenie”, finałowym epizodzie sagi Skywalkerów, na ekranie pojawił się przez zaledwie kilka sekund. Teraz, dzięki nowej grafice z albumu „The Lightsaber Collection”, będziecie mieli okazję dokładnie przyjrzeć się mieczowi świetlnemu Rey. Rzućcie okiem poniżej.

Naczelni artyści pracujący dla studia Lucasfilm nie przestają udostępniać nowych grafik koncepcyjnych pokazujących alternatywne sceny lub wyglądy postaci, które ostatecznie nie trafiły do finalnej wersji filmu J.J. Abramsa. Tym razem padło na zaprojektowany przez Douga Chianga dwupoziomowy gwiezdny niszczyciel Najwyższego Porządku. Rzućcie okiem poniżej.

W epilogu jednego z najbardziej polaryzujących epizodów Sagi Skywalkerów zobaczyliśmy jak konsekwencje bohaterskiego czynu Luke'a wpłynęły na kształt i legendy odległej galaktyki. W odseparowanej od zwieńczenia losów Rey, Finna i Poego scenie poprzedzającej napisy końcowe zobaczyliśmy młodego mieszkańca planety Canto Bight, którego Rian Johnson zainscenizował niczym przyszłego bohatera sagi. A jednak, w „Skywalker. Odrodzenie” postać ochrzczona przez Internet jako „Broom Boy” nie powróciła. Teraz, swoją reakcją na brak telefonu castingowego i nadziejami na potencjalny udział w przyszłych projektach „Star Wars” podzielił się grający go aktor, Temirlan Blaev.

„Gwiezdne Wojny” pochwalić się mogą bodaj najbardziej toksycznym fandomem na popkulturowym pejzażu. O ile oczywiście, zastępy anonimowych internetowych dręczycieli uznać można w ogóle za fanbase. Ofiarą trolli i agresywnej krytyki padła niegdyś Kelly Marie Tran. Dziś o niejako podobnych doświadczeniach opowiada Daisy Ridley, która w nowej trylogii wcieliła się w postać Rey.

Jesse Eisenberg ujawnił ostatnio, że chętnie powróciłby do roli Lexa Luthora, w następnych widowiskach DCEU. W najnowszym wywiadzie aktor zdradza nowe szczegóły w sprawie swojego kontrowersyjnego debiutu jako Luthor w „Batman v Superman” Zacka Snydera. Jak się okazuje, przed podjęciem decyzji o zaangażowaniu w produkcję, aktor miał tylko 90 minut na zapoznanie się ze scenariuszem.

Ostatnio Chris Terrio, scenarzysta ubiegłorocznego „Skywalker. Odrodzenie”, ujawnił, że praca nad tekstem finałowego epizodu Sagi wiązała się z największą ilością przeróbek w jego karierze W dodatkach dołączonych do domowego wydawnictwa filmu, Terrio dodaje, że scenariusza, a zarazem epickiej gwiezdnej sagi wcale kończyć nie chciał, stąd problemy, które co rusz pojawiały się podczas procesu.

To, że Disney nie miał specjalnego planu na kształt swojej trylogii „Gwiezdnych Wojen” to już wiedza ogólna. Niezależnie od zapewnień twórców każdego z filmów, trudno rozpatrywać każdy z epizodów jako część dłuższej, spójnej historii. Zwłaszcza „Skywalker. Odrodzenie”, mimo przeciwnych zapewnień ze strony J.J. Abramsa, wydaje się odrzucać część decyzji podjętych przez Riana Johnsona w „Ostatnim Jedi”, a już z pewnością dopisywać elementy historii, które powinny były znaleźć się w jej rozwinięciu (epizodzie VIII). Jedno jest pewne, napisanie scenariusza finałowego epizodu Sagi Skywalkerów wiązało się z monstrualnym wyzwaniem. Twórcy musieli rozpisać epilog trylogii, który jednocześnie będzie pełnił funkcję jej należytego, centralnego rozdziału, rozpisać finał rozciągniętej na dekady sagi i w końcu – rozpisać pojedynczy, satysfakcjonujący film. Teraz Chris Terrio zdradza, że prace nad tekstem „Skywalker. Odrodzenie” przysporzyły ogromnych problemów.

Scenariusz, który Colin Trevorrow przygotował na potrzeby finałowego epizodu Sagi Skywalkerów wraz z Derekiem Conollym, trafił do sieci dwa miesiące temu (więcej o tym w tym miejscu). Teraz niezrealizowany tekst posłużył jednemu z fanów do nakręcenia krótkiej animacji, obrazującej jak mogłaby prezentować się ostatnia część, gdyby Lucasfilm zdecydował się ze scenariusza Trevorrowa skorzystać.

Część decyzji „Skywalker. Odrodzenie” można zapewne kwestionować, ale jest kilka takich scen, w których J.J. Abrams bez najmniejszych wątpliwości trafił w dziesiątkę. Jedną z nich jest sekwencja unoszenia X-Winga, której powtórzenie względem „Imperium kontratakuje” stanowi znakomite dopełnienie wątku Luke'a. A jednak, jak się okazuje, reżyser nie był do sceny do końca przekonany.