Kolejne problemy za kulisami „Gwiezdnych wojen”. Twórca „Watchmen” najprawdopodobniej opuścił filmowy projekt

Wygląda na to, że żaden wielkoekranowy projekt w uniwersum „Gwiezdnych wojen” nie może obejść się bez kontrowersji. Według nowego raportu z pełnometrażowym widowiskiem szykowanym przez Lucasfilm rozstali się Damon Lindelof („Watchmen”) i Justin Britt-Gibson („Wirus”). Wytwórnia miała już odnaleźć zastępstwo dla obu scenarzystów.

Według niepotwierdzonych doniesień – projekt ma rozpocząć nową erę w dziejach odległej galaktyki, układając pierwsze wydarzenia po Sadze Skywalkerów. Jednocześnie film przymierzany jest jako solowe i samodzielne widowisko, niemające otwierać w kanonie kolejnej trylogii. Choć jeszcze kilka miesięcy temu sugerowano, że Lindelof i Britt-Gibson blisko współpracują z grupą innych scenarzystów – w tym Patrickiem Somerville'em („Pozostawieni”), Rayną McClendon („Obi-Wan Kenobi”, „Willow”) oraz (najprawdopodobniej) Dave'em Filonim – obecne raporty sugerują, że duet rozstał się z Lucasfilmem natychmiast po zdaniu pierwszej wersji roboczej scenariusza

Źródła serwisu Above The Line wskazują, że kierownicy Lucasfilmu odnaleźli już do projektu nowych scenarzystów, którzy mają nanieść poprawki na tekst Lindelofa i Britta-Gibsona – ich nazwiska nie zostały jeszcze jednak ogłoszone. Prace zdjęciowe mają wciąż rozpocząć się na początku przyszłego roku. Z kolei kinową premierę zaplanowano na 19 grudnia 2025  roku. Za kamerą widowiska ma znaleźć się laureatka Oscara Sharmeen Obaid-Chinoy, mająca w dorobku między innymi kilka odcinków superbohaterskiego serialu „Ms Marvel” od Marvel Studios i platformy Disney+.

Sprawdź też: Disney znalazł kozła ofiarnego? Victoria Alonso odchodzi z Marvel Studios po 17 latach pracy.

Warto dodać, że mimo braku oficjalnego potwierdzenia odejścia od projektu, Lindelof ostatnio zasygnalizował swoje wątpliwości co do udziału przy filmach z „Gwiezdnych wojen”. Zerknijcie na jego wypowiedź dla serwisu SlashFilm udzieloną podczas festiwalu SXSW

Powiem tylko tyle, że z powodów, w które nie mogę się wgłębić w ten niedzielny poranek, poziom trudności [przy pracy nad „Gwiezdnymi wojnami”] jest ekstremalnie wysoki. Jeśli końcowy produkt nie będzie niezwykły, to nie ma powodu, by w ogóle istniał. Tyle powiem, bo – podobnie jak wam – ta seria jest mi bardzo bliska. „Gwiezdne wojny” były pierwszym filmem, który obejrzałem siedząc na kolanach mojego taty, miałem cztery lata, był maj 1977 roku. Czasem, jak patrzy się na coś z tak wysokim uznaniem i czcią, to zaczyna się też myśleć rzeczy w stylu: „Jestem w kuchni. Ale może nie powinienem gotować. Może po prostu powinienem jeść”. Więcej nie powiem.

Sprawdź też: Jordan Peele zapowiada kolejny film. Twórca „Uciekaj!” i „Nie!” powróci do kin w przyszłym roku

Przypomnijmy, że akcja filmu zostanie osadzona po wydarzeniach dziewiątego epizodu „Gwiezdnych wojen”, ale nie będzie bezpośrednią kontynuacją wątków Sagi Skywalkerów. Mimo tego, w projekcie mogą pojawić się niektóre postacie z sequelowej trylogii. Więcej informacji powinniśmy otrzymać podczas zaplanowanego na początek kwietnia konwentu Star Wars Celebration w Londynie

Warto jednak dodać, że problemy za kulisami stały się w ostatnich latach przykrą normą w kontekście kinowych „Gwiezdnych wojen”. Obok nagłaśnianych rozbieżności w wizjach realizacyjnych twórców sequelowej trylogii Sagi Skywalkerów, wystarczy wspomnieć o chaosie produkcyjnym obu pełnometrażowych spin-offów – „Hanie Solo” i „Łotrze 1” – oraz skreślonych z planów Lucasfilmu głośnych projektach, za które odpowiedzieć mieli Kevin Feige (szef Marvel Studios) oraz Patty Jenkins („Wonder Woman”). Jedynym z filmowych projektów, który obecnie nie wiąże się z żadną kontrowersją jest obraz szykowany przez Taikę Waititego. Produkcja, którą Nowozelandczyk zajmuje się zarówno jako reżyser i współscenarzysta, ma trafić do kin w okolicach roku 2025. Ostatnie przecieki sugerują też, że Waititi może też zagrać w filmie jedną z ról. Pierwsze oficjalne konkrety o produkcji otrzymamy podczas Star Wars Celebration – panel związany z filmem zaplanowano na 7 kwietnia.

Źródło: Above The Line / zdj. Lucasfilm / Disney