Kosmiczni kowboje. Recenzja komiksu „Kaczogród. Carl Barks. Ogień olimpijski i inne historie”

W październiku do sprzedaży trafił kolejny tom kolekcji Carla Barksa. Sprawdźcie, jak wypadła ostatnia w tym roku (i jedna z ostatnich w ogóle) części „Kaczogrodu”.

Już na wstępie muszę zaznaczyć, że omawiany zbiór jest wyjątkowy na tle ostatnich publikacji (mam tu na myśli poprzednie tomy Kaczogrodu oraz Naszego wielkiego Donalda). Prawie wszystkie zawarte tu opowiadania nie były wcześniej dostępne w naszym kraju i po raz pierwszy polski czytelnik będzie mógł się z nimi zapoznać. Gdy na łamach Kaczej Agencji Informacyjnej zobaczyłem informację, że na 226 stron aż 196 zostało zapełnionych premierowym materiałem, to z jednej strony ucieszyła mnie perspektywa poznania czegoś nowego, a z drugiej pojawiły się obawy. Zacząłem się zastanawiać nad powodami, z powodu których dane opowieści do tej pory nie trafiły nad Wisłę. Czyżby nadszedł kryzys w formie Barksa? 

Po przeczytaniu całości mogę z pewnością powiedzieć, że nieco inaczej odebrałem historie zamieszczone w „Ogniu olimpijskim” niż np. te z Korony Majów czy Walki o status, ale mimo to nic nie skłoniło mnie do tego, by twierdząco odpowiedzieć na pytanie o spadek formy autora. Carl Barks wciąż bawi i sprawia, że trudno oderwać się od stworzonych przez niego opowiadań. Problem tylko w tym, że tym razem nie mam ochoty, by powrócić do omawianego zbioru. Zapoznałem się z jego treścią, nie raz podczas lektury zaśmiałem się głośno, a tu czy tam zachwycił mnie jakiś pomysł Barksa. Jednak i tak nie ma we mnie chęci, by raz jeszcze wybrać się do Kaczogrodu A.D. 1964.

W zbiorze znajdziemy sporo interesujących opowieści, a moim faworytem jest komiks „Księżycowa gorączka złota”. Barks wzniósł sknerusowe poszukiwanie cennego kruszcu na wyższy, dosłownie kosmiczny poziom. Tym razem Wujek Sknerus (z małą pomocą innych) ogołocił ze złota księżyc, a pozaziemska część opowiadania miała iście westernowy klimat. Tradycyjnie czarujące okazały się też historyjki z Magiką de Czar, a jedna z nich jest nawet odlotowa — w „Lecą dywany” nasze pocieszne kaczorki podróżują przy pomocy… latającego dywanu (jak wspomniałem — totalny odlot!). Chciałbym jeszcze wspomnieć o „Oszczędnym rozrzutniku”, który poza wywołaniem uśmiechu na twarzy sprawił też, że poczułem świąteczny klimat i nawet zanuciłem „All I Want for Christmas Is You”.

 kaczogrod Ogień olimpijski i inne historie recenzja

Omawiany tom wypełnia humor oraz ciekawe i interesujące treści. Mimo to wciąż, jak wspomniałem wcześniej, nie mam ochoty na ponowną lekturę. We wcześniejszych zbiorach bez problemu mógłbym wskazać zapadające w pamięć opowieści, po które prędzej czy później ponownie sięgnę. Tym razem tak się nie stało. Być może jest to kwestia częściowego wypalenia autora, ale nie można też wykluczyć, że jest to efekt potrzeby zmiany, jaką w 1964 roku zaczął odczuwać Barks. O chęci skierowania historii o Sknerusie i Donaldzie na nowe tory wspomniano w przedmowie i to w niej upatrywałbym powodu stojącego za brakiem charakterystycznego dla serii blasku. To wciąż są bardzo dobre komiksy, ale też nie ma co udawać, że w dorobku Barksa nie znajdziemy lepszych.

Większych zmian nie dopatrzyłem się za to w warstwie wizualnej. Fani stylu Barksa otrzymali kolejną porcję prac swojego ulubieńca (tym ważniejszą, że w większości złożoną z wcześniej niepublikowanych w Polsce materiałów), a jeśli ktoś woli innych kaczych rysowników, to na tym etapie Barks już takiej osoby do siebie nie przekona. Cóż, ich strata, ja natomiast z radością popatrzę na te prace.

Najnowszy tom kolekcji Carla Barksa został solidnie wydany. Papier i druk są dobrej jakości. Zadowolenie wywołuje też tłumaczenie. W ramach dodatków w zbiorze zamieszczono krótki artykuł, przybliżenie kolejnych mieszkańców Kaczogrodu oraz kilka okładek.

„Ogień olimpijski i inne historie” to udany zbiór, który powinien dostarczyć sporo zadowolenia fanom kaczych opowieści w każdym wieku.

Oceny końcowe komiksu „Kaczogród. Carl Barks. Ogień olimpijski i inne historie”

4
Scenariusz
5
Rysunki
5
Tłumaczenie
5
Wydanie
5
Przystępność*
4+
Średnia

Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6. 

*Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum. 

Specyfikacja

Scenariusz

Carl Barks

Rysunki

Carl Barks

Oprawa

twarda

Druk

Kolor

Liczba stron

248

Tłumaczenie

Jacek Drewnowski

Data premiery

23 października 2024

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Zdj. Egmont