„Kubuś Puchatek: Krew i Miód”, czyli wywrotowy slasher oparty na literackim pierwowzorze symatycznego misia ze Stumilowego Lasu, zadebiutował już w amerykańskich kinach. Pierwsze recenzje wskazują, że pierwsze przedsięwzięcie wykorzystujące przejście praw do „Puchatka” do domeny publicznej pozostawia „małe co nieco” do życzenia. Krytycy nie pozostawili na filmie suchej nitki.
Produkcja mająca na celu reinterpretację legendy Kubusia Puchatka w formie horroru spotkała się z fatalnym przyjęciem pośród krytyków za oceanem. Choć głównym zamysłem „Krwi i Miodu” jest przede wszystkim niezobowiązująca zabawa znanymi postaciami i tropami gatunku, produkcja miała okazać się „stumilowym pustkowiem, na którym znajdziemy tylko krwiste znużenie” – pisano na łamach magazynu Rolling Stone. „To depresyjne, że ktokolwiek spędził czas pracując przy tym filmie” – dodał recenzent Miles Klee. Podobnie rozczarowany seansem był dziennikarz New York Timesa: „Krew i Miód nie jest wystarczająco zabawne, by pomyśleć, że ma coś fajnego do powiedzenia i nie jest wystarczająco ekscytujący, by uznać go za kompetentny horror”.
Wzmianka, że reinterpretacja „Kubusia Puchatka” rozczarowuje przede wszystkim jako dreszczowiec, pojawia się w wielu publikacjach, między innymi w recenzji krytyka Aviego Offera na NYC Movie Guru: „to powtarzalna, rozleniwiona i letargiczna nuda, która bardzo szybko wytraca jakikolwiek pęd. Rozczarowuje fakt, że zmarnowano okazję, by przeszktałcić uwielbiany klasyk dla dzieci w szalenie ekscytujący kultowy klasyk dla dorosłych”. W recenzjach Polygonu i serwisu The Wrap zwrócono z kolei uwagę na kiepsko napisanych bohaterów filmu oraz niekonsekwentny sposób prowadzenia narracji: „To film, który nigdy nie daje zabójcom powodu do istnienia, a widzom – żadnego powodu, by kibicować ofiarom”; „Można odczuć wrażenie, jakby film był napisany tylko w połowie i część, którą otrzymaliśmy, nie jest tą dobrą połową. Postacie i wątki pojawiają się znikąd i szybko znikają w niebyt. Niemal wszystkie okazują się kompletnie bezcelowe”. „Minie godzina i dwadzieścia minut tego filmu, jak zdacie sobie sprawę, ze wasze dzieciństwa mają się zupełnie dobrze. Takiego Kubusia Puchatka nikt się bać nie będzie” – podsumowuje z kolei recenzent serwisu Draftkings Nations.
W serwisie Rotten Tomatoes film zebrał 37 recenzji, z których tylko 2 oznaczono jako „świeże”, czyli pozytywne. Negatywną opinię o produkcji wyraziło natomiast 35 krytyków, co oznacza, że odsetek pozytywnych recenzji wynosi fatalne 5%. Punktowa nota filmu wynosi obecnie 2,30 w dziesięciostopniowej skali.
11 z wystawionych recenzji pochodzi od tak zwanych „topowych krytyków” serwisu Rotten Tomatoes. Wśród nich znalazła się tylko 1 recenzja oceniająca film pozytywnie i 10 recenzji, które zapowiadają rozczarowujący seans. W serwisie Metacritic film oceniło jak na razie 13 krytyków i żaden z nich nie stwierdził, że jego odczucia po seansie były pozytywne. Mieszane uczucia po seansie miał 1 oceniający, a jednoznacznie negatywnie film oceniło jak na razie 10 krytyków. Średnia nota filmu wynosi natomiast 17 punktów w stu punktowej skali.
Sprawdź też: Blumhouse da szanse niezależnym projektantom gier. Wytwórnia otwiera nowe studio
Przypomnijmy, że za „Kubusia Puchatka: Krew i Miód” odpowiada początkujący reżyser Rhys Frake-Waterfield, który jest również autorem scenariusza. Obsadę horroru o kultowym misie tworzą m.in. Amber Doig-Thorne, Maria Taylor oraz Danielle Scott. Slasher jest koprodukcją między Jagged Edge Productions, a także ITN Studios.
Na ekrany naszych kin film „Kubuś Puchatek: Krew i Miód” wprowadzi Monolith Films. Polska data premiery została zaplanowana na 31 marca.
Źródło: Rotten Tomatoes / Metacritic / zdj. Monolith Films