Miało być jak „Lśnienie”. Cary Joji Fukunaga opowiada o skreślonej wersji horroru „To”

Nim za kamerą obu części adaptacji kultowego horroru „To” stanął Andy Muschietti, produkcję przez kilka lat planował Cary Joji Fukunaga („Nie czas umierać”, „True Detective”). Teraz, niedoszły reżyser dreszczowca opartego na kultowej powieści Stephena Kinga wyjaśnił, co w jego interpretacji „To” nie spodobało się wytwórni.

Fukunaga szykował scenariusz do „To” wraz z Chasem Palmerem. W planowanej przez obu twórców wersji, rolę Pennywise'a miał objąć Will Poulter („Zjawa”). W nowym wywiadzie reżyser wyjaśnił, że od strony tonu film miał kojarzyć się z „LśnieniemKubricka:

Pracowałem nad tym cztery, albo pięć lat z Warnerami, a później projekt trafił do New Line, zaraz przed tym jak mieliśmy wejść na plan. Myślę, że wizja New Line i moja bardzo się od siebie różniły. Ja chciałem zrobić coś w stylu „Lśnienia”, dramat z elementami horroru. 

Nieco dalej Fukunaga stwierdził, że zamiast bardziej stonowanego dreszczowca, włodarze New Line Cinema chcieli otrzymać produkcję w klimatach najpopularniejszych horrorów Obecnowersum:

Myślę, że chcieli coś w nurcie „czystego horroru”, coś w stylu „Annabelle”. Na tym etapie się poróżniliśmy. 

Prace na planie „To” w reżyserii Fukunagi miały wystartować latem 2015 roku. Do realizacji doszło ostatecznie rok później, w lipcu 2016 roku, według gruntownie odmienionego scenariusza Gary'ego Daubermana (który reżyseruje obecnie dla Warnera adaptację „Miasteczka Salem”), przy czym wzmianka o udziale Fukunagi i Palmera w pracach nad tekstem znalazła w napisach końcowych. 

Źródło: Bloody Disgusting / zdj. Warner Bros.