Nostalgia to idealny sposób na kasę! „Sok z żuka 2” po 36 latach wielkim sukcesem w kinach!

Nostalgia ponownie pokazała swoją potęgę. W kinach w ten weekend wielką popularnością cieszył się film „Sok z żuka 2”. Kontynuacja, na którą widzowie musieli czekać aż 36 lat, spotkała się z wyjątkowo entuzjastycznym przyjęciem i tłumy ruszyły do kin, aby zobaczyć Michaela Keatona, Winonę Ryder i Jennę Ortegę.

Fani zalali kina! Ruszyli, żeby zobaczyć „Sok z żuka 2”

Warner po kilkumiesięcznej przerwie ma swój kolejny wielki hit w kinach. Świetny rezultat osiąga na dużym ekranie film „Sok z Żuka 2”. W pierwszy weekend najnowsza produkcja wyreżyserowana przez Tima Burtona zebrała od amerykańskich widzów 110 mln dolarów. To drugie największe otwarcie tego roku dla aktorskiej produkcji i trzecie po uwzględnieniu także animacji. Produkcja zalicza też drugie największe otwarcie weekendu w całej historii amerykańskiego przemysłu dla horrorowej produkcji oraz drugie największe otwarcie września. W obydwu tych zestawieniach film pokonał drugi rozdział horroru „To” i ustępuje tylko pierwszej części serii bazującej na powieści Kinga, która zebrała 123,4 mln dolarów. Jest to najlepszy wynik roku dla studia Warner Bros. przebijający otwarcie drugiej „Diuny” (82,5 mln dolarów).

Sprawdź też: „Sok z żuka 2” zaliczył kompromitującą wpadkę. Zaboli głównie Polaków.

Produkcja zgodnie z przewidywaniami nie poradziła sobie jednak już tak dobrze na rynkach zagranicznych.  Widzowie zapłacili za bilety na seanse 35,4 mln dolarów w ciągu pięciu dni, co w połączeniu z wpływami z amerykańskich kin daje wynik na poziomie 145,4 mln dolarów, a biorąc pod uwagę, że budżet filmu wyniósł 100 mln dolarów, to jest to dobry rezultat — do tego, aby film wyszedł na zero, potrzeba będzie niespełna 200 mln dolarów, bo z kin do studia trafia około 50% wpływów.

Drugie miejsce wywalczył sobie superbohaterski film „Deadpool i Wolverine”. Siódmy weekend produkcja zakończyła z kwotą 7,2 mln dolarów, co przekłada się na spadek wynoszący tylko 53,5%. Na krajowym podwórku produkcja zebrała już 614 mln dolarów. W następną niedzielę film ma szanse pokonać wynik „Ostatniego Jedi” (620,2 mln dolarów), co da mu czternaste miejsce w rankingu wszech czasów na amerykańskim podwórku. Z rynków zagranicznych film dorzucił w ten weekend solidne 8,4 mln dolarów, co daje spadek o 39,6%. Międzynarodowe wpływy wynoszą na tę chwilę już 673,2 mln dolarów. Globalnie na koncie najnowszej produkcji Marvela znajduje się już ponad 1,29 mld dolarów, co oznacza, że w rankingu wszech czasów zajmuje 23 miejsce.

Koniecznie przeczytaj: NOSTALGICZNA NIEDZIELA #176: „Sok z Żuka” (1988).

Tymczasem na najniższym stopniu podium zameldował się w ten weekend film biograficzny „Reagan”, który dzięki świetnym ocenom od widzów (A na Cinemascore) stracił w drugi weekend zaledwie 31,6%, co przełożyło się na wpływy na poziomie 5,2 mln dolarów. Łącznie w Stanach Zjednoczonych produkcja zebrała już 18,5 mln dolarów, co powinno przełożyć się ostatecznie na wynik przekraczający 30 mln dolarów.

Tuż za pierwszą trójką uplasował się film „Obcy: Romulus”, którego przychody wyniosły 3,9 mln dolarów, co oznacza spadek o 57,8%. Na krajowym koncie widowiska science fiction znajduje się w tej chwili 97,2 mln dolarów, co oznacza, że w przyszłym tygodniu film przekroczy granicę 100 mln dolarów i będzie drugim filmem serii, któremu udała się ta sztuka – pierwszym i jak na razie jedynym jest  „Prometeusz”. Na rynkach zagranicznych widzowie dorzucili 13,7 mln dolarów w czwarty weekend, co przełożyło się na spadek o 39,4% i podniosło międzynarodowe wpływy do kwoty 217,2 mln dolarów. Łącznie na koncie nowej produkcji Disneya znajduje się 314,4 mln dolarów. Ostatecznie film może powalczyć o wynik w okolicach 350 mln dolarów, co będzie sporym sukcesem dla produkcji z budżetem wynoszącym 80 mln dolarów.

Box Office – zestawienie wyników z amerykańskich kin (6-8 września)

zdj. Warner Bros.