
Jeśli jeszcze nie widzieliście kultowego „Samuraja” z 1967 roku w reżyserii Jean-Pierre'a Melville'a, to może najwyższy czas nadrobić zaległości. Tak przynajmniej zdaje się sugerować programator festiwalu filmowego w Wenecji, który porównał nadchodzący film „The Killer” Davida Finchera do legendy neo-noiru z Alainem Delonem w roli głównej. Może zatem warto będzie sprawdzić tytuł w ramach odniesienia?
Tej jesieni zobaczymy nowy film Davida Finchera. Co wiemy o „The Killer”?
Od momentu pierwszych zapowiedzi fincherowskiego „Zabójcy” do mediów nie przedostawało się wiele informacji na temat projektu. Do dziś o – bazującym na francuskim komiksie o tym samym tytule – filmie wiemy jedynie tyle, że protagonistą jest płatny, bezimienny morderca, który po latach wykonywania zawodu popada w moralny kryzys. W thrillerze o znanym fanom „Samuraja” zabarwieniu neo-noir pierwsze skrzypce gra Michael Fassbender.
Tym razem jednak nowe światło na „Zabójcę” rzucił Emanuele Rauco, włoski krytyk filmowy i telewizyjny, który pracował nad tegorocznym programem jubileuszowej 80. edycji festiwalu w Wenecji. O tym, że thriller Finchera zakwalifikował się do Konkursu Głównego imprezy, wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu, jednak porównanie do melvillowskiego „Samuraja” jest czymś zupełnie nowym.
Tyle szumu wokół tego nowego Finchera, ale tak, jest bardzo dobry. Bardzo przypominał Samuraja Melville'a, zupełnie jakby Melville nakręcił ten film w 2023 roku. [The Killer] wydaje się też całkiem dobrze rozumieć tamten film. Umiejscowienie kamery, gesty, zdjęcia. Krótko mówiąc, to bardzo niezwykły film, z którego nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak dobry jest w trakcie oglądania. Przytłacza cię w taki sposób, że nawet nie zauważasz, jak się do ciebie skrada.
Sprawdź też: Premiera nowego filmu reżyserki „Obiecującej. Młodej. Kobiety.” coraz bliżej. Oto pierwszy PIĘKNY KADR
Fincher wyreżyserował film na podstawie skryptu autorstwa Andrew Kevina Walkera, z którym do tej pory pracował, realizując „Fight Club”, „Siedem” oraz „Grę”. Wraz z Fassbenderem obsadę adaptacji komiksu tworzą również m.in. Tilda Swinton, Charles Parnell, Arliss Howard, Sophie Charlotte czy Sala Baker. Jako zdjęciowiec z projektem związał się Erik Messerschmidt („Mank”), zaś muzykę opracowali Trent Reznor i Atticus Ross („The Social Network”).
Po weneckim debiucie filmu „The Killer” pierwsza pełnometrażowa produkcja Finchera od czasu „Manka” pojawi się na Netfliksie już 10 listopada.
Źródło: World of Reel / Zdj. Netflix