„Obi-Wan Kenobi” zmieniał scenarzystów bo teksty były zbyt mroczne. „Szukaliśmy pokrzepiającej historii”

Wczesne przygotowania limitowanego serialu „Obi-Wan Kenobi” trwały znacznie dłużej niż pierwotnie zakładano z uwagi na dużą rotację scenarzystów zaangażowanych w ten projekt. Problematyczny miał okazać się nie sam poziom oddawanych tekstów, a fakt, że były one zbyt mroczne dla szefostwa Lucasfilmu. W udzielonym ostatnio wywiadzie wspomniała o tym Kathleen Kennedy.

Debiutujący jeszcze wiosną tego roku „Obi-Wan Kenobi” będzie najpewniej jednym z najgorętszych debiutów w historii platformy Disney+. Nic więc dziwnego, że serial przeszedł wyjątkowo czasochłonny okres przedprodukcyjny. Najwięcej czasu zająć miały poszukiwania odpowiedniego scenariusza. W rozmowie z magazynem EW szefowa Lucasfilmu, Kathleen Kennedy wyjawiła, że skrypty, które do wszystkich sześciu odcinków przygotował Hossein Amini („Rozgrywka”, „McMafia”) były dla wytwórni zbyt mroczne. W konsekwencji do ekipy zaangażowano nowych scenarzystów, a zaplanowane początkowo na sierpień 2020 roku wejście na plan zostało przesunięte o niemal pół roku. Twórcy serii mieli spędzić dodatkowe miesiące na przepisaniu tekstów i złagodzeniu posępnego tonu „Kenobiego”. 

Koniec końców szukaliśmy pokrzepiającej i pełnej nadziei historii” – tłumaczy Kennedy w rozmowie. „To nie takie łatwe zadanie, gdy rozpoczyna się ona z postacią w stanie, w którym Obi-Wan znajduje się po zakończeniu Zemsty Sithów. To dość ponury czas. Nie da się po prostu pomachać różdżką przed scenarzystą i otrzymać historię, która będzie odzwierciedlać cos, co chciałoby się odczuć”.

Do podreperowania tekstów Aminiego włodarze Lucasfilmu zatrudnili Joby'ego Harolda, mającego w dorobku scenariusze „Przebudzenia”, „Armii umarłych” i „Króla Artura: Legendy miecza”. Wraz z reżyserką miniserialu Deborah Chow, Harold wprowadził zasadnicze zmiany do tekstów. Chow tłumaczyła pracę, którą wykonali następująco: „zachowaliśmy część [pierwotnych scenariuszy], ale dokonaliśmy też sporo poważnych zmian i pododawaliśmy różne elementy”. 

Sprawdź też: Będzie więcej sezonów „Obi-Wana Kenobiego”? Kathleen Kennedy komentuje przyszłość mistrza Jedi

Choć perspektywa załagodzenia poważniejszego tonu serii może zmartwić niektórych fanów, warto dodać, że produkcja wciąż zapowiada się na dość mroczne spotkanie z postaciami z „Gwiezdnych wojen”. „Obi-Wan jest zagubiony” – mówił o serialu powracający do kultowej roli Ewan McGregor. „Jest złamanym człowiekiem. Nie tylko po tym co stało się z zakonem Jedi pod koniec trzeciego epizodu, ale i po tym co przydarzyło się Anakinowi. Nie może sobie wybaczyć, że stracił go na rzecz ciemnej strony”. 

Premierę „Obi-Wana Kenobiego” zaplanowano na 25 maja. Poza McGregorem w produkcji zobaczymy też Haydena Christensena (raz jeszcze wcielającego się w Anakina Skywalkera / Dartha Vadera). W obsadzie są też między innymi Rupert Friend jako Wielki Inkwizytor i Moses Ingram jako Reva, Trzecia Siostra.

Sprawdź też: Powrót Jedi. Miniserial „Obi-Wan Kenobi” z pierwszym zwiastunem od Disney+ 

Źródło: EW / zdj. Disney