Ryan Reynolds zapowiada przerwę w aktorskiej karierze

Ryan Reynolds ma za sobą wyjątkowo obfity okres swojej aktorskiej kariery. Gwiazdor „Deadpoola” zapowiedział, że po ukończeniu prac na planie filmu „Spirited” zamierza na jakiś czas zrezygnować z aktorstwa.

Aktor ogłosił na swoim Instagramie, że zakończył zdjęcia do filmu „Spirited” powstającego dla platformy Apple TV+, nad którym pracował od lipca tego roku i zapowiedział, że na jakiś czas był to jego ostatni aktorski projekt. Reynolds chcący odpocząć od pracy na planie nie sprecyzował jednak, jak długa będzie jego przerwa w karierze. Kilka miesięcy temu sam wspominał, że może wejść na plan filmu „Deadpool 3” w przyszłym roku, ale w obliczu jego najnowszej deklaracji, plany te stoją pod znakiem zapytania.

Zakończyłem zdjęcia do „Spirited”. Nie jestem pewien, czy trzy lata temu byłbym gotowy zgodzić się na zagranie w takim filmie. To idealny moment na mały urlop od kręcenia filmów. Będę tęsknić za każdą sekundą pracy z tą nieprzyzwoicie uzdolnioną grupą twórców i artystów. W dzisiejszych czasach życzliwość jest równie ważna co sam talent. Miałem szczęście pracować z ludźmi, którzy potrafią to równoważyć.

Decyzję aktora o przejściu na „aktorską emeryturę” szybko skomentowała jego żona, aktorka Blake Lively, która zażartowała, że „Michael Caine zrobił to pierwszy”, czym odniosła się do ostatnich doniesień o rzekomej emeryturze brytyjskiego aktorka, która wywoła w mediach spore zamieszanie.

Mimo że Reynolds zamierza na pewien czas zrezygnować z pracy na planie, nie oznacza to wcale, że widzom zabraknie premier z jego udziałem. Oprócz wspomnianego filmu Spirited”, który ma być nową wersją „Opowieści wigilijnej”, w której Reynolds wciela się we współczesnego Ebenezera Scrooge'a, aktor pojawi się niedługo na ekranie za sprawą ukończonych już filmów „Czerwona nota” i „The Adam Project”.

 zdj. 20th Century Studios