Żyjemy w czasach, w których budżety filmowych produkcji wzrosły do niebotycznych rozmiarów, sprawiając, że odzyskanie kosztów ich produkcji jest często wyjątkowo trudne, a niekiedy wręcz niemożliwe. Platformie streamingowej Netflix, która pozbawiona jest przecież możliwości zarabiania na swoich filmach w kinach, nie przeszkadza to jednak w szykowaniu dla swoich widzów właśnie jeden z tego typu projektów, za który odpowiadają bracia Russo, twórcy największych hitów Marvela. Właśnie uzyskaliśmy informacje na temat premiery wyczekiwanego widowiska science fiction zatytułowanego „The Electric State”.
Wyboista droga do premiery nowego filmu braci Russo
Nowy film Netfliksa, za który odpowiadają wspólnie Joe i Anthony Russo, którzy niedawno otrzymali szansę na powrót do Marvela i szansę na wyreżyserowanie dwóch kolejnych filmów o Avengersach, borykał się z wieloma problemami na etapie produkcji, które sprawiły, że jego początkowy budżet urósł do kolosalnej kwoty.
Przypomnijmy, że główne zdjęcia do „The Electric State” wystartowały jeszcze w październiku 2022 roku, ale produkcja już miesiąc później została dotknięta przez osobistą tragedię jednego z członków ekipy zdjęciowej. Kilka tygodni po rozpoczęciu zdjęć członek ekipy tragicznie zginął w wypadku samochodowym, co doprowadziło do chwilowej przerwy w pracach na planie. Zdjęcia oficjalnie zakończono w lutym 2023 roku, ale nie był to wcale koniec prac na planie. W marcu bieżącego roku ekipa musiała powrócić na plan w celu nakręcenia nowych scen i wprowadzenia poprawek w dotychczasowych ujęciach. Dodatkowe zdjęcia trwające około miesiąca również przyczyniły się do wzrostu kosztów.
Sprawdź też: Kiedy „Obcy: Romulus” trafi na Disney+? Czy film pojawi się na Netfliksie?
Netflix ma jednak nadzieję na to, że dzięki wielkiemu rozmachowi i obsadzie wypełnionej głośnymi nazwiskami „The Electric State” okaże się wielkim hitem streamingu i Millie Bobby Brown, Chris Pratt, oraz towarzyszący im Billy Bob Thornton („Fargo”), Ke Huy Quan („Wszystko wszędzie naraz”), Giancarlo Esposito („The Mandalorian”), a także Anthony Mackie („Sokół i Zimowy żołnierz”), Stanley Tucci, Jason Alexander, Brian Cox i Jenny Slate, będą w stanie przyciągnąć przed ekrany rzeszę widzów.
Z najnowszych informacji wynika, że premiera nowego widowiska science fiction została zaplanowana na platformie na marzec 2025 roku. Film powstał na podstawie ilustrowanej powieści Simona Stålenhaga z 2018 roku o tym samym tytule, która stanowi unikalne połączenie gatunków science fiction i westernu osadzonego w retrofuturystycznej przeszłości.
Historia opowiada o osieroconej nastolatce, granej przez Brown, która wyrusza w epicką podróż przez amerykański Zachód ze swoim przyjacielem robotem i ekscentrycznym włóczęgą w poszukiwaniu młodszego brata. Mieszanka gatunków i bogaty świat wizualny powieści Stålenhaga mają sprawić, że będzie jedną z najciekawszych premier przyszłego roku.
Sprawdź też: Disney przyznaje się do błędu. Znienawidzony przez fanów serial „Gwiezdnych wojen” skasowany.
Netflix zapewnił sobie prawa do ekranizacji historii jeszcze na początku 2022 roku, przebijając oferty kilku konkurencyjnych wytwórni. Pojawia się jednak uzasadnione pytanie, czy poczynione inwestycje streamingowego giganta będą w stanie się zwrócić — Netflix nie może liczyć na wpływy z kin i musi opierać się wyłącznie na wpływach z abonamentu oraz reklam. Żeby uzasadnić wydanie ponad 320 mln dolarów na produkcję „The Electric State”, film musiałby okazać się największym hitem w historii streamingu.
Plotki sugerują, że wydatki na „The Electric State” były jedną z przyczyn, dla której Netflix poczynił zmiany na najwyższych szczeblach swojego filmowego oddziału i zastąpił Scotta Stubera na stanowisku szefa filmu przez Dana Lina.
zdj. Netflix