Twórca „Peaky Blinders” zabiera się za „Gwiezdne wojny”. To Steven Knight przejmie projekt Damona Lindelofa

Uniwersum „Gwiezdnych wojen” zyskało nowego scenarzystę i tym razem studio Lucasfilm sięgnęło po wyjątkowo gorące nazwisko. Projektem, z którym początkowo związany był Damon Lindelof („Watchmen”) zajmie się Steven Knight, twórca wielu popularnych produkcji takich jak chociażby „Peaky Blinders”.

Damon Lindelof rozstaje się z projektem „Gwiezdnych wojen”. Zastąpi go Steven Knight

Kilka dni temu gruchnęła wiadomość, że z nowym filmem szykowanym przez studio Lucasfilm rozstali się Damon Lindelof („Watchmen”) i Justin Britt-Gibson („Wirus”). Nie ujawniono żadnych szczegółów na temat powodu rozstania się scenarzystów z projektem, ale sam Lindelof  tak komentował swoje zaangażowanie w rozwijanie świata „Gwiezdnych wojen”:

Powiem tylko tyle, że z powodów, w które nie mogę się wgłębić w ten niedzielny poranek, poziom trudności [przy pracy nad „Gwiezdnymi wojnami”] jest ekstremalnie wysoki. Jeśli końcowy produkt nie będzie niezwykły, to nie ma powodu, by w ogóle istniał. Tyle powiem, bo – podobnie jak wam – ta seria jest mi bardzo bliska. „Gwiezdne wojny” były pierwszym filmem, który obejrzałem siedząc na kolanach mojego taty, miałem cztery lata, był maj 1977 roku. Czasem, jak patrzy się na coś z tak wysokim uznaniem i czcią, to zaczyna się też myśleć rzeczy w stylu: „Jestem w kuchni. Ale może nie powinienem gotować. Może po prostu powinienem jeść”. Więcej nie powiem.

Studio szybko znalazło zastępcę dla wspomnianej dwójki i okazał się nim Steven Knight, ceniony twórca takich seriali jak „Peaky Blinders”, „See”, „SAS Rogue Heroes”, „Tabu” oraz filmów „Spencer” czy „Wschodnie obietnice”.

Sprawdź też: Polskie filmy i seriale zaleją Netfliksa. Te tytuły zobaczymy w 2023 roku na platformie.

Film ma być jednym z najbliższych projektów, jak nie najbliższym, który trafi do kin i rozpocznie nową erę w dziejach odległej galaktyki, pokazując pierwsze wydarzenia po Sadze Skywalkerów. Jednocześnie film przymierzany jest jako solowe i samodzielne widowisko, niemające otwierać w kanonie kolejnej trylogii.

źródło: variety.com / zdj. BBC / Lucasfilm