„West Side Story” nie przyciągnęło widzów pomimo świetnych recenzji

Odświeżona po 50 latach wersja kultowego musicalu „West Side Story” podbiła co prawda serca krytyków i spodobała się przeważającej części widzów, którzy zdecydowali się na kinowy seans, ale nie przełoży się to na finansowy sukces. Niestety dla Disneya, film nie zdołał przyciągnąć zbyt wielu osób podczas piątkowego otwarcia i czeka go weekend, który wpisze się zapewne w dolne granice prognozowanego otwarcia.

Nowe „West Side Story” wyreżyserowane przez Stevena Spielberga okazało się jedną z najlepiej przyjętych przez krytyków premier tego roku i co najważniejsze z perspektywy wytwórni, zebrało także pochlebne opinie od samych widzów. Okazuje się jednak, że w przypadku musicalu potrzeba czegoś więcej i 93% pozytywnych recenzji przy średniej ocen na poziomie 8,30 w dziesięciostopniowej skali nie gwarantuje wcale finansowego sukcesu. Jeszcze przed premierą było jasne, że film nie będzie wielkim hitem, ale analitycy zakładali, że „West Side Story” uda się osiągnąć otwarcie przebijające 15 mln dolarów, a może nawet uda się zbliżyć się do 17 mln. Najmniej optymistyczne prognozy sugerowały z kolei otwarcie nie niższe niż 12 mln dolarów.

Wynik z piątku pokazuje, że o takim wyniku studio może już zapomnieć. Podczas premierowych seansów amerykańscy widzowie wpłacili do kas kin 4,1 mln dolarów, a dokładniej 3,3 mln dolarów, ponieważ 800 tys. dolarów z tej kwoty pochodzi już z czwartkowych pokazów przedpremierowych. Przy takim wyniku bez spektakularnego skoku zainteresowania ze strony widzów w trakcie dwóch kolejnych dni film „West Side Story” zakończy swój pierwszy weekend z kwotą w granicach 11-13 mln dolarów.

Sprawdźcie także: „West Side Story” (2021) – recenzja filmu. Coś więcej niż dobry cover

Ansel Elgort w filmie West Side Story

Wynik „West Side Story” nie jest nawet najlepszym piątkowym otwarciem tego roku dla musicalu. Lepiej niż film Spielberga radził sobie w czerwcu tego roku film „In the Heights”, który piątek zakończył z kwotą 5 mln dolarów, a co istotne w trakcie weekendu był także dostępny w ofercie serwisu HBO Max. Tymczasem „West Side Story” otrzymało wyłącznie kinową premierę.

Disney musi więc liczyć się już na dobre z finansową porażką filmu „West Side Story”, którego produkcja kosztowała studio 100 mln dolarów. W następny weekend niemal całą uwagę widzów przyciągnie nowy film o Spider-Manie, a w tydzień później widownia zainteresuje się także nowym „Matriksem”. Nie ma więc mowy o długich nogach w przypadku produkcji Disneya.

zdj. Disney