
Quetnin Tarantion w ostatnim czasie aktywnie komentuje wydarzenia związane ze sztuką filmową. Niedawno reżyser miał dużo dobrego do powiedzenia o drugiej części „Jokera” Todda Philipsa, krytykował „Diunę” Denisa VIllenevue'a, a także chwalił film „Świnia” z Nicolasem Cage’em. Teraz słynny twórca postanowił wypowiedzieć się na temat jakości współczesnych seriali.
„Po trzech sezonach zdałem sobie sprawę, że to tylko opera mydlana”
Quentin Tarantino, jeden z najbardziej uznanych reżyserów współczesnego kina, podczas rozmowy w podcaście „The Joe Rogan Experience” poruszył temat relacji między filmem a telewizją. Jego zdaniem, mimo że współczesne seriale stały się bardziej kinowe pod względem języka wizualnego, wciąż nie dorównują emocjonalnej sile dobrego filmu: „Wszyscy mówią o tym, jak teraz wygląda telewizja. Muszę przyznać, że jest całkiem dobra, ale dla mnie to wciąż telewizja” – powiedział reżyser.
Tarantino chcąc posłużyć się jakimś przykładem, przyznał, że serial „Yellowstone” początkowo zrobił na nim ogromne wrażenie. „Nie oglądałem go przez pierwsze trzy lata, ale w końcu zabrałem się za pierwszy sezon i pomyślałem: Wow, to jest niesamowite! Kevin Costner jest w tym rewelacyjny. Byłem zachwycony i świetnie się bawiłem. Pierwszy sezon przypominał duży film, dobrze napisany, z solidnym scenariuszem”.
Jednak z czasem jego entuzjazm osłabł. „Po trzech sezonach zdałem sobie sprawę, że to tylko opera mydlana. Przedstawiają ci postaci, ich przeszłość, związki z innymi, a potem wszystko sprowadza się do opery mydlanej. Nie pamiętasz tego po pięciu latach. To wszystko ulatnia się z głowy” – stwierdził Tarantino.
Dla reżysera kluczowa różnica między filmem a telewizją tkwi w emocjonalnym spełnieniu, jakie oferuje kino. „Dobry western zapamiętam na całe życie. Pamiętam sceny, historię, emocjonalny punkt kulminacyjny. Telewizja tego nie daje. Gdy skończysz oglądać serial, nie pamiętasz szczegółów. Z Yellowstone pamiętam jedynie złoczyńcę z pierwszego sezonu, ponieważ lubię Danny’ego Hustona. Ale z drugiego i trzeciego sezonu nie zostało mi nic w pamięci” – podkreślił.
Sprawdź też: Tak skończyło się „Yellowstone”! Co stało się z ranczem i bohaterami serialu?
Uwagi Tarantino zbiegły się w czasie z finałem piątego sezonu „Yellowstone”, który najprawdopodobniej jest także zakończeniem całego serialu. Jednak w przyszłości, ma pojawić się spin-off kontynuujący historię postaci Beth i Ripa, granych przez Kelly Reilly i Cole’a Hausera. A w lutym przyszłego roku pojawi się drugi sezon serialu „1923” będącego prequelem głównej serii.
źródło: Variety