„Żaden z niego kowboj. Jest aktorem”. Jane Campion uderza w Sama Elliotta za krytykowanie „Psich pazurów”

W wywiadzie poprzedzającym rozdanie nagród Amerykańskiej Gildii Reżyserów, Jane Campion zaadresowała zarzuty, które wobec jej filmu, wysoko ocenianego westernu „Psie pazury”, ujawnił niedawno Sam Elliott. Słowa tamtego aktora celebrowana reżyserka uznała za objaw mizoginii i homofobii

Campion odniosła się do opinii, którą o „Psich pazurach” Elliott podzielił się niedawno w rozmowie z Markiem Maronem w podcaście WTF. Aktor znany z „Big Lebowski”, a ostatnio między innymi z „Narodzin gwiazdy” i serialu „1883” na Paramount+ stwierdził w wywiadzie, że nowy western Netfliksa to „kawał g*wna” z wieloma „aluzjami do homoseksualizmu”. Głównych bohaterów Elliott porównał z kolei do grupy męskich striptizerów Chippendales, której członkowie „noszą muszki i niewiele poza tym”. W zaskakującej tyradzie aktor zaatakował też samą Campion, której dostało się za to, że jako nowozelandzka reżyserka zabrała się za historię osadzoną w Ameryce. „Co kobieta stamtąd wie k*rwa o amerykańskim Zachodzie?” – pytał Elliott. 

W ostatnich dniach słowa aktora skrytykowali już liczni przedstawiciele branży filmowej, w tym aktorzy pojawiający się w „Psich pazurach”: Benedict Cumberbatch (który opisał słowa Elliotta jako „bardzo dziwne”) i Jesse Plemons (który wyznał, że komentarze pod adresem „Psich pazurów” go rozśmieszyły). Teraz do krytyki odniosła się sama Jane Campion.

Myślę, że to bardzo niefortunne i smutne. W jednej wypowiedzi zaliczył świętą trójcę: mizoginię, ksenofobię i homofobię. Nie podoba mi się to. Myślę, że zachował się jak g-ó-w-n-i-a-r-z. Plus żaden z niego kowboj. Jest aktorem.

W tej samej rozmowie, na czerwonym dywanie ceremonii DGA, Campion żartobliwie dodała, że konflikt z Elliottem powinna rozwiązać nawiązując do westernowych konwencji. „Gdy Elliott wydostanie się spod charakteryzacji, spotkamy się z nim wraz z Doktorem Strangem na planie Pojedynku w Corralu O.K. i rozwiążemy sprawę strzelaniną” – mówiła reżyserka. Na poważnie natomiast, zamknęła temat podkreślając, że filmowy Dziki Zachód to przestrzeń dla wielu zróżnicowanych opowieści: „słuchajcie, Zachód to miejsce mityczne. Na tej strzelnicy miejsca nie brakuje”.

Warto dodać, że film Campion, który jest też głównym pretendentem do tegorocznego Oscara za najlepszy obraz, okazał się wielkim zwycięzcą 74. gali rozdania nagród Gildii Reżyserów. Więcej informacji o ceremonii w tym miejscu.

Sprawdź też: Oscary 2022: „Psie pazury” – recenzja filmu. Toksyczna męskość, choroby zakaźne i BDSM, czyli wszystko, co kochamy w westernach

źródło: Deadline / zdj. Netflix