
Reżyser Robert Eggers, odpowiedzialny za takie filmy jak „Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii” i „Lighthouse”, ujawnił, że początkowo chciał całkowicie zmienić zakończenie nadchodzącego remake’u „Nosferatu”, jednak to Bill Skarsgård, który gra tytułowego hrabiego Orloka, przekonał go do pozostawienia jego tradycyjnego elementu.
Nosferatu – wampir o subtelnym poczuciu wrażliwości
Eggers, „zmęczony heroicznymi i smutnymi wampirami”, chciał aby Orlok był „czystym demonem, po prostu złem”. Skarsgård, znany z roli w „To”, zasugerował jednak, że w postaci Orloka powinno pojawić się „nawet subtelne poczucie wrażliwości”, co pozwoliło wprowadzić bardziej złożoną postać. Reżyser, choć początkowo niechętny temu pomysłowi, ostatecznie przyznał, że subtelne ludzkie cechy Orloka wzbogacają film, czyniąc go bardziej efektywnym, a zakończenie – bardziej dramatycznym. „Są bardzo subtelne i nie pojawiają się często, ale wystarczająco, by zakończenie filmu było bardziej skuteczne” – mówi reżyser.
„Nosferatu” to gotycka opowieść o obsesji pomiędzy młodą kobietą a przerażającym wampirem, który jest nią zafascynowany. Film jest remakiem niemieckiego ekspresjonistycznego klasyka z 1922 roku, który w swojej pierwotnej wersji zakończył się śmiercią Orloka od promieni słonecznych. Eggers zapowiada jednak, że jego wersja będzie mieć bardziej złożone i niejednoznaczne zakończenie.
Sprawdź też: Timothée Chalamet uczy się od najlepszych! – Christian Bale i Oscar Isaac inspiracjami aktora
Obok Skarsgårda, w filmie występują m.in. Nicholas Hoult, Lily-Rose Depp, Aaron Taylor-Johnson, Emma Corrin i Willem Dafoe. Skarsgård, który w rozmowie o swojej roli przyznał, że „grał już czyste zło”, zapowiada, że jego wersja Orloka będzie znacznie różnić się od jego poprzednich horrorowych ról.
Film będzie mieć swoją światową premierę 25 grudnia 2024 roku. W Polsce jednak zobaczymy go znacznie później – dopiero 21 lutego 2025 roku.
źródło: GamesRadar+/zdj. Universal