Tag: Mufasa: Król Lew

A24 i reżyser Barry Jenkins („Mufasa: Król Lew”) ponownie łączą siły przy biograficznym filmie „Be My Baby”, który opowiada historię legendarnej artystki muzycznej Ronnie Spector. Główną rolę zagra Zendaya, która jest związana z projektem od 2020 roku i została osobiście wybrana przez Spector przed jej śmiercią w 2022 roku.

Dobre wieści dla widzów, którzy wstrzymywali się z nadrobieniem „Mufasy: Króla Lwa” do czasu szerszej dostępności. Widowisko Disneya, które zabiera w przeszłość i pokazuje wczesne losy ojca Simby trafiło właśnie na Disney+. Czy warto je nadrobić?

Zaczynamy tydzień, na który czekało wielu widzów. W najbliższych dniach zobaczymy wiele oczekiwanych premier w streamingu i kinie. Najbliższe dni będą wypełnione głośnymi nowościami ze świata filmu i seriali dzięki platformom streamingowym Netflix, Prime Video, Disney+ i Max. Sprawdźcie, co obejrzeć w streamingu w tym tygodniu.

Disney oficjalnie zaprezentował pełny zwiastun aktorskiej wersji „Lilo i Stich”. Film będzie nową interpretacją klasycznej animacji z 2002 roku, opowiadającej o niezwykłej przyjaźni samotnej dziewczynki i niesfornego kosmity.

Disney oficjalnie poinformował, że jeden z jego największych kinowych przebojów ostatnich miesięcy, czyli „Mufasa: Król Lew” już za chwilę zawita na platformę streamingową Disney+. Po sporym sukcesie kasowym, głośna kontynuacja hitowej produkcji dostępna będzie w serwisie streamingowym, co pozwoli widzom na ponowne zanurzenie się w świat znany z kultowego klasyka.

W końcu! Mamy dóbrą informację dla tych z Was, którzy nie wyrobili się z wycieczką do kina, albo po prostu czekali na możliwość obejrzenia tego widowiska Disneya z poziomu domowej kanapy. „Mufasa: Król Lew” w końcu zawitał do serwisów VOD. Ile kosztuje wypożyczenie? Kiedy hitowa animacja traf do platformy streamingowej Disney+?

W ten weekend w kinach rządziły nowości. Do repertuaru trafiły dwa głośne filmy i to one okazały się najpopularniejszymi tytułami wybieranymi przez widzów. Jedynym tytułem z poprzednich tygodni, który znalazł się na podium, okazał się prequel „Króla lwa”, który udowadnia, że nadal potrafi sobie znakomicie radzić.

Zbliża się czas, gdy Hollywood świętuje swoje największe osiągnięcia podczas Oscarów, ale dzień wcześniej odbywa się zupełnie inne wydarzenie – rozdanie Złotych Malin, nagród dla najgorszych produkcji i występów roku. Tegoroczna 45. edycja, przyniosła nominacje dla kilku spektakularnych klap, w tym „Borderlands”, „Joker: Folie à Deux”, „Madame Web”, „Megalopolis” i „Reagan”, które zdobyły aż po sześć nominacji. Nieco gorzej (a może lepiej) wypadają: „Bez lukru” (4 nominacje), Kraven Łowca (3 nominacje) oraz Kruk (2 nominacje).

W kinach od kilku tygodni o prowadzenie walczą dwie produkcje: prequel „Króla lwa” i trzecia odsłona serii z przygodami Sonica. Kto tym razem wyszedł zwycięsko z tego pojedynku i jak na tle walki dwóch głośnych premier poczyna sobie horror „Nosferatu” od Roberta Eggersa? Oto świeżutki raport z kinowego podwórka.

W kinach od kilku tygodni o prowadzenie walczą dwie produkcje: prequel „Króla lwa” i trzecia odsłona serii z przygodami Sonica. Kto tym razem wyszedł zwycięsko z tego pojedynku i jak na tle walki dwóch głośnych premier poczyna sobie horror „Nosferatu” od Roberta Eggersa? Oto świeżutki raport z kinowego podwórka.

W kinach znowu obserwowaliśmy pojedynek nowego „Króla lwa” z trzecią już częścią filmowych przygód Sonica. Ponownie górą w tym starciu był film opowiadający o pędzącym jeżu. Tymczasem w kinach zadebiutowała też kolejna głośna premiera, na którą wielu widzów czekało w tym roku najbardziej. To horror „Nosferatu” od Roberta Eggersa. Jak poradziła sobie odświeżona wersja opowieści o słynnym krwiopijcy?

Przez większość roku Disney miał w kinach powody do świętowania, ale ten rok będzie kończył jednak w niezbyt udanym stylu. Niezwykle kiepski na dużym ekranie poradził sobie bowiem prequel „Króla lwa”. Produkcja zaliczyła prawie sześciokrotnie gorsze otwarcie niż jej poprzednik sprzed pięciu lat. Tymczasem nieustannie do kin widzów przyciąga filmowa seria z przygodami Sonica.

Disney przygotowuje się do premiery swojego najnowszego filmu CGI w świecie „Króla Lwa”, zatytułowanego „Mufasa: Król Lew”, który tym razem nie jest remakiem, ale oryginalną historią opowiadającą o młodzieńczych latach ojca Simby. Po mieszanych opiniach, jakie zebrała wersja z 2019 roku, naturalnie pojawia się pytanie: czy Disney wyciągnął wnioski i stworzył lepszy film?

Lin-Manuel Miranda, twórca wielokrotnie nagradzanego musicalu „Hamilton” oraz zdobywca dwóch nagród Grammy napisał utwory do filmu „Vaiana: Skarb oceanu” z 2016 roku, jednak nie pracował już przy produkcji „Vaiany 2”. Kompozytor w najnowszym wywiadzie wyjaśnił, dlaczego nie brał udziału w powstawaniu sequela filmu Disneya.

Barry Jenkins, zdobywca Oscara za „Moonlight”, początkowo nie chciał podjąć się pracy nad prequelem kultowego „Króla Lwa”. Jak wyznał w wywiadzie, kiedy w 2020 roku jego agent zaproponował mu projekt, od razu odmówił.