Fani Ridleya Scotta mogą zacierać ręce. Zapowiada się, że najnowszy film reżysera trafił w gusta testowej widowni i studio zaczyna postrzegać go jako kandydata do prestiżowych nagród.
Ridley Scott, który skończył 87 lat, wciąż nie myśli o reżyserskiej emeryturze. W nowym wywiadzie dla „The Guardian” twórca „Gladiatora” i „Napoleona” ujawnił, że jego kolejnym projektem będzie „Battle of Britain” – film poświęcony jednej z najważniejszych bitew II wojny światowej.
Ridley Scott nie zwalnia tempa – trwa już produkcja jego nowego filmu. „The Dog Stars”, adaptacja powieści Petera Hellera z 2012 roku, właśnie otrzymała datę premiery. Choć początkowo projekt zapowiadano jako bardziej kameralny, wszystko wskazuje na to, że będzie to kolejne widowisko w dorobku reżysera. Budżet produkcji ma przekroczyć 100 milionów dolarów.
Ridley Scott rozpoczął zdjęcia do swojego nowego filmu „The Dog Stars”, jednak tym razem bez swojego wieloletniego operatora. John Mathieson, autor zdjęć m.in. do „Gladiatora”, „Królestwa niebieskiego” i niedawnego „Gladiatora II”, nie wrócił do współpracy z reżyserem. Jego miejsce zajął Dariusz Wolski, który współpracował ze Scottem przy dziewięciu produkcjach, w tym przy „Prometeuszu” i „Marsjaninie”.
Obsada nowego filmu Ridleya Scotta, „The Dog Stars”, nabiera kształtu. Do Jacoba Elordiego, który przejął główną rolę po Paulu Mescalu, dołączają: Margaret Qualley, Josh Brolin i Guy Pearce. Produkcja dla 20th Century Studios rozpocznie się pod koniec kwietnia we Włoszech, a zdjęcia będą realizowane m.in. w Dolomitach.
Ridley Scott, mimo 87 lat, nie zwalnia tempa i zapowiada, że w 2025 roku planuje nakręcić aż dwa filmy. W rozmowie z magazynem „GQ” reżyser zdradził, że pierwsza z produkcji ruszy w kwietniu, a druga we wrześniu.
Jak donosi magazyn Variety, australijski aktor Jacob Elordi jest jednym z faworytów do głównej roli w nadchodzącym postapokaliptycznym thrillerze Ridleya Scotta „The Dog Stars”. Pierwotnym wyborem reżysera był Paul Mescal, który współpracował ze Scottem przy okazji „Gladiatora II”, jednak na drodze do kolejnego wspólnego projektu stanęły inne zawodowe zobowiązania aktora.
Wygląda na to, że Ridley Scott niespodziewanie potwierdził plotkę, która krążyła już od jakiegoś czasu. Paul Mescal ma zagrać Paula McCartneya w nadchodzących filmach o Beatlesach.