Od połowy grudnia 2016 roku fani „Gwiezdnych Wojen” mieli powód do radości: rok po premierze „Przebudzenia Mocy” do kin na całym świecie trafił pierwszy spin off serii „Łotr 1”. Film zebrał bardzo dobre recenzje od krytyków i co najważniejsze, samych widzów, od razu wskakując na pierwsze miejsce box office. Jednak tuż przed Bożym Narodzeniem miłośnicy Gwiezdnej Sagi z zapartym tchem zaczęli śledzić newsy o pogorszeniu się stanu zdrowia Carrie Fisher, filmowej księżniczki Lei – roli, która przyniosła jej międzynarodową sławę. Niestety, tuż po Świętach, 27.12.2016 roku, media podały informację o śmierci aktorki, pisarki i scenarzystki. Na chwilę obecną bezsprzeczny sukces frekwencyjny i artystyczny filmu (a także i samej muzyki Michaela Giacchino), został nieco zepchnięty na dalszy plan po tej smutnej wiadomości. Dlatego też niniejszą recenzję soundtracku z „Łotra 1” dedykujemy wszystkim polskim fanom „Gwiezdnych Wojen”.