Box Office – Ridley Scott nadal potrafi zarabiać. „Pogromcy duchów” w świetnej formie

Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią amerykańscy widzowie mogli ponownie celebrować Święto Dziękczynienia również na kinowych salach. Pięciodniowy weekend pokazuje jednak, że branży nadal sporo brakuje do osiągania wyników sprzed 2020 roku. Największą popularnością wśród widzów cieszyła się w ostatnich dniach animacja „Nasze magiczne Encanto”. Z debiutanckich produkcji dla dorosłego widza najlepiej poradził sobie natomiast „Dom Gucci”.

W trakcie pięciodniowego weekendu animacja wyprodukowana przez Disneya zebrała od amerykańskich widzów 40,3 mln dolarów. Na sam weekend przypada z tej kwoty 27 mln dolarów. To wynik poniżej prognoz analityków, którzy jeszcze w czwartek zakładali, że „Nasze magiczne Encanto” zdoła zebrać podczas długiego weekendu z kas kin nawet 55 mln dolarów. Film rozpoczął od środowego otwarcia wynoszącego 7,5 mln dolarów, w czwartek dorzucił 5,8 mln dolarów, w piątek zainteresowanie widzów wzrosło o prawie 90% i za bilety zapłacono 11 mln dolarów, ale w sobotę było to już tylko 9,7 mln dolarów, a w niedzielę – 6,3 mln dolarów.

Disney nie zdołał tym samym utrzymać swojej dobrej passy związanej ze Świętem Dziękczynienia. Animacja „Nasze magiczne Encanto” porównywana często do filmu „Coco” z 2017 roku nie była w stanie przyciągnąć aż tak wielu widzów, jak produkcja nagrodzona dwoma Oscarami – w trakcie pięciu dni weekendu „Coco” zebrało cztery lata temu od widzów 72,9 mln dolarów.

Na rynkach zagranicznych film również nie sprostał pokładanym w nim nadziejom i zebrał 29,3 mln dolarów, podczas gdy prognozy zakładały otwarcie w okolicach 35 mln dolarów. Ze względu na swoją tematykę film dobrze poradził sobie oczywiście w Kolumbii, gdzie za bilety zapłacono 2,6 mln dolarów, ale największym zagranicznym rynkiem okazała się ostatecznie Francja z kwotą wynoszącą 3,5 mln dolarów. Wśród pięciu najlepszych rynków zagranicznych znalazły się jeszcze Wielka Brytania (2,4 mln dolarów), Korea (2,4 mln dolarów) i Włochy (2,1 mln dolarów). Po pierwszym weekendzie na globalnym koncie animacja „Nasze magiczne Encanto” ma dokładnie 69,6 mln dolarów.

„Pogromcy duchów” przyciągają widzów. „Dom Gucci” lepsze od „Ostatniego pojedynku”

Drugie miejsce weekendu wywalczył sobie film „Pogromcy duchów. Dziedzictwo”, który podczas drugiego weekendu obecności na ekranach amerykańskich kin zebrał od widzów 24,5 mln dolarów. W sumie przez pięć dni widzowie zapłacili za bilety 35,2 mln dolarów. To solidny wynik przekładający się na spadek na poziomie 45% względem debiutanckiego weekendu, który sprawia, że na koncie produkcji znajduje się aktualnie 87,8 mln dolarów. Już w tym momencie nowa odsłona serii ma więcej na koncie niż poprzednia część z 2016 roku, która w takim samym czasie zebrała od widzów 86,2 mln dolarów – oczywiście należy brać pod uwagę, że film „Ghostbusters. Pogromcy duchów” nie debiutował w okolicach długiego weekendu. Nie zmienia to jednak faktu, że studio Sony Pictures może być zadowolone zarówno z przyjęcia swojego nowego filmu przez widzów, jak i jego finansowego wyniku. Już teraz film znajduje się na trzynastym miejscu w tegorocznym rankingu amerykańskich premier i zdołał wyprzedzić film „Cruella”, który podczas całego pobytu w kinach zebrał z kas kin 86,1 mln dolarów. W następny weekend produkcja powinna przeskoczyć o kolejne dwie pozycje, wyprzedzając horror „Halloween zabija” (91 mln dolarów), a także „Godzilla vs. Kong” (100,5 mln dolarów).

Na najniższym stopniu podium zameldował się film „Dom Gucci” wyreżyserowany przez Ridleya Scotta. Produkcja z Lady Gagą i Adamem Driverem w rolach głównych zebrała przez pięć dni 21,8 mln dolarów, z których 14,2 mln dolarów przypada na trzy dni weekendu. Zgodnie z prognozami film zebrał więc w trzy dni więcej niż poprzedni film reżysera pod tytułem „Ostatni pojedynek” w trakcie całego pobytu w kinach – po pierwszym weekendzie produkcja miała na koncie 4,75 mln dolarów, a finalnie zakończyła pobyt na dużym ekranie z kwotą 10,8 mln dolarów. Film przebił także wynik wcześniejszej produkcji z dorobku Ridleya Scotta pod tytułem „Wszystkie pieniądze świata”, która w 2017 roku w trakcie siedmiu pierwszych dni zebrała zaledwie 12,7 mln dolarów – film debiutował na dużym ekranie 25 grudnia w poniedziałek.

Na rynkach zagranicznych film „Dom Gucci” dorzucił do swojego konta 12,9 mln dolarów, z których aż 3,4 mln dolarów pochodziło z kin w Wielkiej Brytanii. Swój pierwszy weekend produkcja kończy więc, mając na globalnym koncie 34,7 mln dolarów – ponownie jest to więcej, aniżeli „Ostatni pojedynek” zdołał zebrać ze wszystkich kin podczas całego pobytu na dużym ekranie (28,8 mln dolarów).

„Eternals” przegoni „Czarną Wdowę”. Porażka „Resident Evil”

Na czwartym miejscu zameldował się film „Eternals”, który zgromadził 7,9 mln dolarów w ciągu trzech dni, a długi weekend kończy z kwotą 11,4 mln dolarów. Wynik ten pozwolił na przebicie granicy 150 mln dolarów, co czyni najnowsze widowisko Marvela siódmą premierą pandemii, której udała się ta sztuka. W tegorocznym rankingu film zajmuje cały czas siódme miejsce. Z rynków zagranicznych na konto produkcji wpadło w ten weekend 10,2 mln dolarów, co oznacza, że globalnie widzowie zapłacili za bilety 368,4 mln dolarów, z których 217,8 mln dolarów przypada na rynki zagraniczne. Podczas weekendu „Eternals” przebiło globalny wynik osiągnięty przez ostatni film Christophera Nolana pod tytułem „Tenet” (363,6 mln dolarów). W najbliższych dniach łupem widowiska padnie też „Czarna Wdowa” mająca na globalnym koncie 379,6 mln dolarów.

Pierwszą piątkę zamyka film „Resident Evil: Welcome to Raccoon City” z pięciodniowym wynikiem wynoszącym 8,8 mln dolarów, z który 5,2 mln dolarów przypada na weekend. To największa porażka tego weekendu i najgorszy wynik w historii filmowej serii „Resident Evil”. W ciągu pięciu dni produkcja zebrała wyraźnie mniej niż „Resident Evil: Ostatni rozdział”, który w 2016 roku po trzydniowym weekendzie miał na koncie 13,2 mln dolarów. Przy takim wyniku możemy zakładać, że Sony Pictures nie zdecyduje się na kontynuowanie odświeżonej franczyzy, zwłaszcza że jej pierwsza odsłona została także fatalnie przyjęta przez krytyków i publiczność.

Kolejne rekordy „Diuny” i „Venoma 2”

Wspomnijmy jeszcze na koniec o kolejnych osiągnięciach filmów goszczących na ekranach od kilku tygodni. „Diuna” przebiła w tym tygodniu granicę 100 mln dolarów wpływów z amerykańskich kin i stała się najbardziej dochodowym filmem Warnera w czasach hybrydowej dystrybucji. Film ma na swoim krajowym koncie 102,2 mln dolarów po tym, jak zebrał w trakcie weekendu 2,2 mln dolarów (spadek zaledwie o 31,5%). Dotychczasowy lider pandemii w przypadku produkcji Warnera, czyli film „Godzilla vs. Kong”, zakończył pobyt w kinach z kwotą 100,5 mln dolarów. Globalnie na koncie film ma już 374,2 mln dolarów, z których 272 mln pochodzi z rynków zagranicznych. Jeśli natomiast chodzi o „Venoma 2”, to produkcja osiągnęła na zagranicznych rynkach 260,1 mln dolarów i globalnie ma na swoim koncie 469,6 mln dolarów. W najbliższych dniach przebije więc wynik osiągnięty przez widowisko „Godzilla vs. Kong”. Co istotne, na rynku krajowym filmowi brakuje już tylko 4 mln dolarów do dogonienia rezultatu osiągniętego przez pierwszą część (213,5 mln dolarów). W ten weekend w amerykańskich kinach film dorzucił 1,6 mln dolarów.

Dodajmy, że podczas tegorocznego weekendu z okazji Święta Dziękczynienia widzowie zapłacili za bilety w amerykańskich kinach 141,3 mln dolarów, czyli o 46% mniej niż w 2019 roku.

zdj. MGM