W ostatnich latach hollywoodzkie produkcje były niemal całkowicie zbanowane przez chińskie władze, ale od pewnego czasu ten trend zaczyna się zmieniać i jesteśmy na drodze, która może finalnie doprowadzić do sytuacji sprzed 2020 roku, w której głośne produkcje z USA były stałym bywalcem w chińskich kinach. W dążeniu do takiej sytuacji pomoże na pewno decyzja o pokazaniu w Chinach nowego superbohaterskiego filmu z Brie Larson, czyli produkcji „The Marvels”.
Nowy film Marvela zatwierdzony przez chińskie władze. Data premiery i plakat
Chiny były przez ostatnie kilka lat mocno zamknięte na Hollywoodzkie produkcje, które nie pojawiały się na tamtejszym rynku lub debiutowały ze sporym opóźnieniem. W ostatnich miesiącach sytuacja uległa jednak znacznej poprawie i tamtejsi cenzorzy dopuścili do kin między innymi ostatnie filmy Disneya takie jak „Ant-Man i Osa: Kwantomania” oraz „Strażnicy Galaktyki 3”. Mamy już pewność, że odwrót od banowania amerykańskich produkcji zostanie podtrzymany i kolejne widowisko Marvela też doczeka się debiutu w Chinach i co ważne tym razem też będzie to premiera bez opóźnień względem debiutu w USA. Chińskie organy władzy kontrolujące repertuary kin zgodziły się na debiut filmu „The Marvels” i wyznaczyły jego premierę na 10 listopada. Co ciekawe, film otrzymał w Chinach inny tytuł: „Kapitan Marvel 2”.
W ostatnich latach Ministerstwo propagandy zbanowało w Chinach między innymi filmy „Eternals”, „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni”, a także „Czarna Wdowa”. Pierwsza filmowa przygoda Kapitan Marvel cieszyła się natomiast sporą popularnością w Państwie środka i zebrała od tamtejszych widzów aż 154 mln dolarów. Kontynuacja nie ma co prawda szans na powtórzenie tego wyniku, ale dla Disneya każde dodatkowe wpływy będą na wagę złota, bowiem budżet produkcyjny filmy wniósł ponad 220 mln dolarów.
Koniecznie sprawdź też:
- Disney+ zaczyna walkę ze współdzieleniem kont! Platforma idzie śladami Netfliksa!
- Kto zagrał kultowych bohaterów „Znachora”? Porównujemy klasyczną i nową obsadę
- HBO Max rozgrzewa atmosferę na jesień. To obejrzymy na początku października!
- Nie bójcie się nowego „Znachora”! Netflix nie ma się czego wstydzić [RECENZJA]
zdj. Xavier Collin / depositphotos