
Denzel Washington, jeden z najbardziej szanowanych aktorów Hollywood, wypowiedział się na temat tego, jak na jego karierę wpłynęło wygranie pierwszego Oscara w wieku 36 lat. Amerykanin dołączył do grona artystów, którzy w ostatnim czasie krytykowali Akademię Filmową za jej wybiórczość i niesprawiedliwe przyznawanie nagród - zdaniem Washingtona, przez Oscara zaczął grać w kiepskich filmach.
Denzel Washington uważa, że pierwszy Oscar zaszkodził jego karierze
Zdaniem wielu krytyków, rola Denzela Washingtona w „Gladiatorze II” Ridleya Scotta może okazać się jego trzecim w karierze oscarowym występem. Aktor już teraz nominowany jest do Złotego Globu i ma bardzo duże szanse na sięgnięcie także po najważniejszą statuetkę w przemyśle filmowym. Artysta znany jest z kilkudziesięciu pełnometrażowych produkcji, m.in. „Chwały” i „Dnia próby”, za które w 1990 i 2002 roku otrzymał Oscara za najlepszą rolę pierwszoplanową. W jednym z niedawnych wywiadów Washington podzielił się jednak przykrą refleksją dotyczącą zdobycia tak ważnej nagrody w wieku 36 lat. Amerykanin twierdzi, że wygranie Oscara, pomimo wielkiej sławy i uznania, zaszkodziło jego karierze - aktor otrzymywał od swojego agenta dobrze płatne propozycje, jednak nie był pewien, co do ich jakości.
„Zdobycie Oscara doprowadziło mnie potem do wielu kiepskich filmów, bo wtedy mogłem zarabiać już duże pieniądze... Mój agent chciał, żebym grał pierwszoplanowe role i był gwiazdą kina akcji, i otrzymywałem kasę” - mówił Washington. Po wielu dekadach kariery obfitującej w niezapomniane role, aktor dopiero teraz czuje, że może pozwolić sobie na grę z najlepszymi. „Chcę pracować z najlepszymi, i jest tam tak wiele ról (...) Ridley Scott, reżyser Gladiatora jest moim bohaterem, bo jest uzależniony od pracy; to nie jest presja, tylko adrenalina. Chcę się tak czuć jako filmowiec, dawać z siebie 1000%, cokolwiek robię”.
Sprawdź też: Nie żyje 16-letni aktor z „Baby Driver”. Zginął w wypadku samochodowym
W ostatnim czasie swoimi negatywnymi komentarzami dotyczącymi zasad przyznawania Oscarów podzielili się m.in. Brian Cox, który podważył zwycięstwo Gary'ego Oldmana za rolę w filmie „Czas mroku” i Sean Penn, określający członków Akademii jako tchórzy za nagradzanie wyłącznie najbardziej kasowych filmów.
Źródło: MovieWeb