
Ridley Scott czekał ponad dwadzieścia lat na powrót do świata „Gladiatora”, ale jak się właśnie okazało, to była wyjątkowo kosztowna podróż sentymentalna. Ze względu na strajki i incydenty na planie pierwotny budżet filmu wzrósł prawie dwukrotnie i „Gladiator 2”, okazał się jednym z najdroższych filmów wszech czasów.
Na „Gladiatora 2” wydano ponad 300 mln dolarów!
Po dwudziestu trzech latach od premiery pierwszego „Gladiatora” zdjęcia do kontynuacji wystartowały wiosną zeszłego roku. Film nie miał jednak szczęścia i harmonogram prac na planie pokrzyżował mu wybuch strajku scenarzystów, a następnie aktorów. Prace musiały zostać wstrzymane 13 lipca mniej więcej w połowie okresu zdjęciowego. Rozpoczęcie protestu aktorów, które zmusiło ekipę do przerwania zdjęć, zastało filmowców na Malcie, gdzie wynajęto specjalne studia nagraniowe. Koszt utrzymania całej infrastruktury wynosił około 600 tysięcy dolarów tygodniowo, co ostatecznie przełożyło się na wyrzucenie w błoto około 10 mln dolarów z powodu wstrzymania produkcji. Na potrzeby filmu zbudowano specjalną makietę rzymskiego Koloseum, co wymagało wielu dni przygotowań i pracy wielu członków ekipy.
Sprawdź też: Serialowy Harry Potter nadchodzi! Znamy rok premiery. Co z udziałem J.K. Rowling?
Z najnowszych raportów zbliżonych do wytwórni Paramount Pictures wynika, że pierwotny budżet „Gladiatora 2” wynosił 165 mln dolarów, ale trudne okoliczności sprawiły, że kwota, jaką ostatecznie wydano na nakręcenie filmu wzrosła prawie dwukrotnie i wynosi około 310 mln dolarów! W ostatnim roku był tylko jeden film z większym budżetem. Produkcja „Szybkich i wściekłych 10” kosztowała około 340 milionów dolarów. Nieco mniej niż na nowego „Gladiatora” wydano na filmy „Indiana Jones i Artefakt przeznaczenia” – 295 milionów dolarów i „Mission: Impossible – Dead Reckoning” – 290 milionów dolarów. Przy takim budżecie do wyjścia na zero (jeśli film nie otrzyma żadnych ulg podatkowych) będzie potrzebna kwota przekraczająca 600 mln dolarów.
Biorąc pod uwagę to, jakim uznaniem wśród wielu widzów cieszy się pierwszy „Gladiator”, film ma co prawda potencjał na wpływy sięgające nawet 1 mld dolarów, ale wszystko będzie uzależnione od tego, jak produkcja zostanie odebrana przez krytyków oraz pierwszych widzów i jak poprowadzona zostanie jego kampania promocyjna, która również będzie wymagała kolejnych nakładów finansowych. Przy budżecie wynoszącym 165 mln dolarów walka o finansowy sukces byłaby zdecydowanie prostsza, a tak to studio będzie musiało mocno trzymać kciuki za to, aby film zaczął bliżej premiery wzbudzać pozytywne emocje wśród potencjalnych widzów.
Kiedy „Gladiator 2” trafi do kin? Doniesienia o znęcaniu się nad zwierzętami na planie
Sporą część dodatkowych pieniędzy przeznaczonych na produkcję kultowej produkcji z Russellem Crowe’em pochłonęły wspomniane strajki i wywołane nimi przestoje. Niektóre ze źródeł informowały, co prawda, że Ridley Scott pracował w trakcie strajku, nagrywając sceny ze statystami do ujęć walk w Koloseum, ale problemy filmu zaczęły się tak naprawdę jeszcze przed wybuchem protestów. W czerwcu doszło na planie to poważnego wypadku z udziałem kaskaderów i czterech członków ekipy trafiło wówczas do szpitala z poparzeniami.
Z kolei na początku lipca organizacja PETA walcząca o prawa zwierząt wysłała do Scotta list otwarty, w którym przywoływała doniesienia sugerujące, że na planie widowiska dochodzi do znęcania się nad końmi i małpami. Źródła bliskie producentom zaprzeczyły tym informacjom, podkreślając jednocześnie, że na planie znajdowali się przedstawiciele organizacji Humane Society.
Sprawdź też: Batman zostanie dinozaurem. Gunn szykuje film o alternatywnej Lidze sprawiedliwości.
Premierę „Gladiatora 2” wyznaczono w kinach na 22 listopada 2024 roku. Głównym gwiazdorem filmu jest Paul Mescal („Aftersun”). Historia skupi się na Lucjuszu, synu Lucilli (Connie Nielsen), czyli siostrzeńcu Kommodusa (Joaquin Phoenix). Akcja zostanie osadzona ponad 25 lat po śmierci Maximusa (Russell Crowe), a głównego antagonistę, bohatera inspirowanego historyczną postacią rzymskiego cesarza Gety z dynastii Sewerów, który po śmierci ojca musiał dzielić się władzą nad Imperium ze starszym bratem, zagrał Fred Hechinger („Biały Lotos”).
źródło: hollywoodreporter.com / zdj. Universal