J.J. Abrams chciał wysadzić inną planetę w „Przebudzeniu Mocy”, ale Lucasfilm zaprotestował

Wygląda na to, że niewiele brakowało, by zdarzenia siódmego epizodu „Star Wars” jeszcze mocniej namieszały w świecie stworzonym przez George'a Lucasa. Z nowych tweetów Pabla Hidalgo z Lucasfilmu dowiedzieliśmy się, że przy okazji pisania scenariusza do filmu J.J. Abrams planował wysadzenie Coruscant, czyli planety leżącej w centrum wielu opowieści osadzonych w gwiezdnowojennym uniwersum.

W jednej ze scen „Przebudzenia Mocy” Najwyższy Porządek, czyli organizacja złożona z popleczników byłego systemu, przeprowadza niszczycielski atak na Hosnian Prime. Nieznana do tej pory w kanonie planeta pełniła w tym filmie rolę siedziby rządu Nowej Republiki, zastępując zarazem planetę-metropolię Coruscant, którą widzowie pamiętali z trylogii prequeli, jako między innymi siedzibę senatu i świątyni rycerzy Jedi.

Sprawdźcie też: Boba Fett nie został globalną sensacją. Słabszy wynik od „The Mandalorian”.

Jak tłumaczył Hidalgo w tweetach (które zostały już z jego profilu usunięte), pierwszy atak z wykorzystaniem bazy Starkiller mógł potoczyć się zupełnie inaczej. J.J. Abrams i zaangażowani do realizacji filmu twórcy ze studia Bad Robot chcieli bowiem, by do demonstracji broni Najwyższego Porządku doszło na przykładzie Coruscant. Ponieważ Lucasfilm nie wyraził zgody na tak radykalne rozwiązanie, konieczne było wypracowanie nowej lokalizacji – w efekcie do kanonu „wpisano” system Hosnian, mogący posłużyć tragicznej scenie II aktu „Przebudzenia”. 

Przypomnijmy, że w latach po premierze siódmego epizodu, przyczyny przeniesienia siedziby nowego rządu zostały szeroko w kanonie uargumentowane. Jak tłumaczą bieżące źródła pozafilmowe Lucasfilmu, po upadku Imperium, w odległej galaktyce wprowadzono system rotacji, który uzależniał położenie stolicy od wyników wyborów. O władzach Nowej Republiki słyszeliśmy też w drugim sezonie serialu „The Mandalorian” na Disney+ – wówczas urzędowały one na planecie Chandrila

Źródło: Screen Rant / zdj. Disney