
Od czasu pierwszych informacji na temat przygotowywania przez Disneya nowej wersji historii o Królewnie Śnieżce film spotyka się ze sporą krytyką wśród widzów. Najnowsza aktualizacja na temat tego, jak film odbierany jest przez testowych widzów, przynosi nam dwie sprzeczne narracje. Pojawiły się też nowe informacje na temat tego, jak mocno Disney chce ingerować w oryginalną historię Śnieżki.
Rachel Zegler będzie niezależną Królewną Śnieżką. Co Disney zmienił w historii?
W październiku zeszłego roku Disney ujawnił pierwsze zdjęcie z aktorskiej wersji „Królewny Śnieżki” i ogłosił przy okazji, że film został opóźniony aż o rok. Pierwsze spojrzenie na Rachel Zegler w roli tytułowej bohaterki i jej siedmiu towarzyszy wygenerowanych za pomocą CGI przyniosło kolejną falę spekulacji na temat filmu. Część komentujących przekonywała, że Disney chce tak mocnym opóźnieniem spróbować wyciszyć kontrowersje wzbudzone w ostatnich miesiącach przez wypowiedzi Zegler, która mocno naraziła się fanom oryginalnej animacji i bardziej konserwatywnej części widowni. Pojawiły się doniesienia o tym, że film został źle przyjęty przez testową widownię i potrzebuje wielu poprawek oraz dopracowania efektów komputerowych.
Najnowsza aktualizacja na temat aktorskiego remake'u „Królewny Śnieżki” przynosi nam nowy wgląd w szczegóły dotyczące tego, jak Disney zamierza zmienić pierwotną historię tytułowej bohaterki. Pojawiły się też dwa sprzeczne raporty na temat tego, jak film został przyjęty przez testową widownię.
Sprawdź też: Nie tylko gry wideo, czyli jak spędzić czas w świecie z „Fallouta” bez konsoli lub komputera.
Zacznijmy od przypomnienia sytuacji z zeszłego roku, kiedy to do sieci trafiły zdjęcia z planu pokazujące grupę aktorów wziętych początkowo za substytut oryginalnych siedmiu krasnoludów. Widzowie byli przekonani, że Disney chce zastąpić klasycznych siedmiu krasnoludków zróżnicowaną etnicznie grupą zwykłych postaci, ale gdy opublikowano w końcu pierwsze oficjalne zdjęcie z filmu, to mogliśmy zobaczyć na niej Śnieżkę w towarzystwie oryginalnych krasnoludów.
Całe to zamieszanie wyjaśnia teraz informator Daniel Richtman, którzy ujawnił, że aktorzy, których pierwotnie wzięto za zastępców krasnoludów, wcielą się tak naprawdę w drużynę „bandytów” zebraną przez Jonathana, granego przez Andrew Burnapa, którego bohater będzie współczesną wersją tradycyjnego księcia. Pomimo wprowadzenia tej grupy Królewnie Śnieżce nadal będzie towarzyszyć jej własna grupa siedmiu drobnych sojuszników, chociaż nie będą oni nazywani krasnoludami.
Richtman dodaje też, że w nowej wersji Królewna będzie bardziej niezależną postacią, która stanie na czele buntu przeciwko Złej Czarownicy. Informacje te wpisują się w narrację przedstawianą w wywiadach przez Rachel Zegler, która podkreślała, że jej bohaterka będzie marzyła o zostaniu liderką, a nie o tym, żeby zostać uratowaną przez Księcia. Pojawiła się też sugestia, że film zaprezentuje widzom nowe podejście do kultowej kwestii historii związanej z zatrutym jabłkiem, ale na razie szczegóły tego nowego rozwiązania pozostają tajemnicą.
Nowa Królewna Śnieżka to świetne widowisko czy wielki bałagan?
Jeśli natomiast chodzi o samą jakość filmu, to w tym przypadku mamy do czynienia ze sprzecznymi doniesieniami. O ile Richtman deklaruje, że słyszał same pozytywne opinie po pokazach testowych i jego źródła przekonywały, że Disney zrobił „świetny film”, tak drugie ze źródeł, które też ma na koncie sprawdzone informacje, donosi, że odbiór produkcji jest diametralnie inny.
Według drugiego informatora film miał kłopoty jeszcze przed tym gdy Disney opóźnił go o rok i w rzeczywistości pokazy testowe wypadają cały czas słabo, a osoby zaangażowane w produkcje nie pokładają w niej już zbyt wielkich nadziei. Film ma być podobno jednym wielkim bałaganem, którego nie udało się naprawić nawet pomimo dokrętek.
Sprawdź też: Jaki film wybierzecie na weekendowy seans? Netflix, HBO Max i Prime Video podrzucają nowości.
O tym, jak film wypada naprawdę, dowiemy się dopiero 21 marca 2025 roku. Reżyserią zajął się Marc Webb, twórca „Niesamowitego Spider-Mana”, a scenariusz stworzyły Greta Gerwig („Barbie”) i Erin Cressida Wilson („Dziewczyna z pociągu”). W roli Złej Czarownicy w filmie wystąpiła Gal Gadot.
źródło: Daniel Richtman / EmpireCity / zdj. Disney