Irlandzki aktor Michael Fassbender, który w kultowych „Bękartach wojny” Quentina Tarantino wcielił się w rolę Archiego Hicoxa, występując w jednej z bardziej rozpoznawalnych scen filmu, był przekonany, że przesłuchanie do produkcji poszło mu fatalnie! Aktor początkowo był bowiem kandydatem do roli pułkownika SS Hansa Landy.
Michael Fassbender chciał zagrać Hansa Landę! Castingowcy mieli jednak inne plany
„Bękarty wojny” to uwielbiana przez fanów produkcja wyreżyserowana i napisana przez Quentina Tarantino („Pulp Fiction”, „Kill Bill”), z wybitnymi rolami Christopha Waltza, Brada Pitta, Mélanie Laurent czy Michaela Fassbendera. Opowieść osadzona we Francji z czasów II wojny światowej zdobyła aż 7 nominacji do nagród Akademii Filmowej i bez wątpienia zapisała się we współczesnej popkulturze. To właśnie dzięki „Bękartom wojny” kariera m.in. Michaela Fassbendera nabrała wówczas błyskawicznego tempa.
Znany z serii „X-Men” czy biografii Steve'a Jobsa aktor nie był jednak do końca pewny, czy zostanie przyjęty do filmu Tarantino. Fassbender kandydował bowiem do innej roli niż ta, którą ostatecznie otrzymał, czyli brytyjskiego oficera Archiego Hicoxa, biorącego udział w operacji Kino. Artysta chciał wcielić się w Hansa Landę i to do tej postaci najbardziej się przygotował.
„Pierwotnie chciałem Landę! Przygotowywałem się jakieś 27 godzin. Kręciłem wtedy Fish Tank i mój agent powiedział do mnie: Chcieliby, żebyś rzucił okiem na postać Hicoxa. A ja na to: Przecież nie mam czasu przygotować się do obu! Wszedłem do pokoju na casting i Tarantino rzucił do mnie: Okej, sprawdźmy Hicoxa. Zapytałem: Sądzisz, że mógłbym zrobić Hicoxa? A on mi odpowiada: Obsadziłem już Landę we wtorek!”.
Sprawdź też: James Mangold wie, dlaczego nowy „Indiana Jones” nie spodobał się widzom. „To bolało”
Rola ekscentrycznego oficera SS Hansa Landy przypadła oczywiście Christophowi Waltzowi, który właśnie za ten niezapomniany występ został nagrodzony pierwszym w karierze Oscarem (drugiego również zdobył za tytuł Tarantino - „Django. Unchained”). Fassbender po zakończonym castingu był przekonany, że reżyser „Bękartów wojny” skreślił go z listy kandydatów nawet do roli Hicoxa - sądził, że przesłuchanie poszło mu fatalnie.
„Czytałem to w zimny sposób, Quentin wypowiadał pozostałe kwestie, co było surrealistyczne i nieco onieśmielające. Poszedłem na żywioł i byłem pewien, że nawalilem. Od razu zadzwoniłem nawet do moich rodziców i powiedziałem im: Schrzaniłem. Wszystko zepsułem”.
Mimo początkowej niepewności, aktorowi udało się rzecz jasna zdobyć miejsce w gwiazdorskiej obsadzie „Bękartów wojny”, a rola Hicoxa do dziś zalicza się do najlepszych w jego karierze. Od 2009 roku aktor może się pochwalił udziałem w produkcjach takich jak „X-Meni”, „Pierwszy śnieg”, „Zabójca” czy najowszy „Kneecap. Hip-hopowa rewolucja”.
Źródło: ScreenRant, zdj: Universal Pictures.