
Najnowsza część przygód Indiany Jonesa, czyli „Artefakt przeznaczenia” okazała się jedną z największych porażek finansowych wśród filmów 2023 roku. James Mangold, który przejął funkcję reżysera po Stevenie Spielbergu zna przyczynę tak mieszanego odbioru filmu przez fanów. Twórca opowiedział o swoich odczuciach po premierze „Indiany Jonesa” w wywiadzie dla Deadline.
James Mangold o powodach porażki „Indiany Jonesa 5”
„Indiana Jones i Artefakt przeznaczenia” w reżyserii Jamesa Mangolda był jednym z najbardziej wyczekiwanych filmów lata 2023. Kontynuacja przygód słynnego podróżnika była zresztą na wielu płaszczyznach przełomowa - część scen, w których akcja opowieści przenosi się do lat 40-tych XX wieku została nakręcona z pomocą specjalnej technologii, odmładzającej ponad 80-letniego Harrisona Forda. Choć podczas premiery filmu na festiwalu w Cannes aktor odebrał kilkuminutowe oklaski za swój występ, James Mangold właśnie wiek Forda wskazał jako jeden z czynników, jakie zadziałały ostatecznie na niekorzyść sequela. W rozmowie z magazynem Deadline, po ponad roku od kinowego debiutu „Artefaktu przeznaczenia”, reżyser pozwolił sobie na osobisty komentarz w sprawie porażki piątej odsłony kultowej serii.
„Masz wspaniałego, wybitnego aktora, który jest już po 80-tce. Więc robię film o tym gościu po 80-tce, ale jego widownia na jakimś poziomie nie chce konfrontować się ze swoim bohaterem w tym wieku” - mówił Mangold. „Jestem z tym w porządku. Stworzyliśmy film. Ale pytanie brzmi: w jaki inny sposób moglibyśmy zadowolić widzów oprócz startu od zera i znalezienia innego aktora? (...) To bolało, ponieważ uwielbiam Harrisona i chciałem, aby widownia też go pokochała w takim wydaniu. Żeby zrozumiała, że to jest jedna z kluczowych kwestii w filmie - rzeczy przychodzą i odchodzą, to jest część życia”.
Sprawdź też: Keira Knightley o słynnej scenie z „Love Actually”. „Było trochę creepy”
„Indiana Jones i Artefakt przeznaczenia” zebrał zarówno mieszane recenzje krytyków, jak i zawiódł w box-officie. Przy budżecie wartym blisko 300 milionów dolarów, film osiągnął dochód z biletów na poziomie 384 milionów.
Najnowszym projektem reżyserskim Jamesa Mangolda jest z kolei nominowana do Złotych Globów biografia Boba Dylana „Kompletnie nieznany”, w której w roli legendarnego muzyka wystąpił Timothée Chalamet. Film trafi do polskich kin 17 stycznia 2025 roku.
Źródło: CBR, zdj: Paramount Pictures