
Dosłownie na chwilę przed premierą drugiej części filmowej „Diuny” pojawiły się nowe prognozy dotyczące weekendowego otwarcia nowego widowiska od studia Warner Bros. Analitycy zakładają, że film w najbliższy poniedziałek może mieć na swoim koncie ponad 170 mln dolarów.
Ile zarobi „Diuna: część druga”? Weekend przyniesie około 180 mln dolarów
Kontynuacja „Diuny” miała debiutować w listopadzie zeszłego roku, ale premiera została przesunięta ze względu na wybuch strajku aktorów i scenarzystów. Po przesunięciu kinowego debiutu na przełom lutego i marca „Diuna: część druga” stała się pierwszą dużą premierą 2024 roku. Widzowie są tym samym mocno spragnieni dużego widowiska, co powinno pomóc filmowi w przyciągnięciu na sale nawet tych widzów, którzy niekoniecznie mieli w planach, oglądnie go na dużym ekranie. Ze względu na brak konkurencji nowa „Diuna” zajmie też przeważającą część ekranów w kinach IMAX i Dolby. Jest to o tyle istotne, że w przypadku pierwszej części z 2021 roku aż 50% przychodów w Stanach Zjednoczonych pochodziło właśnie z wielkoformatowych kin premium.
Sprawdź też: Netflix szykuje podwyżkę abonamentu! Widzowie i tak będą go oglądać?
Film zbiera też świetne recenzje od krytyków. W serwisie Rotten Tomatoes pozytywnie ocenia go aż 97% recenzentów przy ponad 170 tekstach. Imponująco wygląda też sama średnia nota – 8,70 na 10. Wszystko to składa się na prognozy zapowiadające krajowe otwarcie na poziomie 70-80 mln dolarów. Samo studio, które w takich przypadkach jest najbardziej ostrożne, przewiduje wynik z weekendu w kwocie 65 mln dolarów. Nie brakuje jednak analityków, którzy studiując wszystkie sygnały docierające z branżowego podwórka, twierdzą, że „Diuna: część druga” może osiągnąć po trzech dniach wynik w granicach 90 mln dolarów.
Druga część „Diuny” była droższa. Czy uda się zarobić?
Na międzynarodowym podwórku, gdzie film właśnie wchodzi do kin, widzowie mają zapłacić za bilety kolejne 80 lub nawet 90 mln dolarów. To oznacza, że w poniedziałek na swoim koncie kontynuacja „Diuny” może mieć nawet 180 mln dolarów. Na pewno dużym zaskoczeniem byłoby osiągnięcie wyniku poniżej 150 mln dolarów. Jak już informowaliśmy na Filmożercach, budżet drugiej części wzrósł względem poprzedniczki ze 165 do 190 mln dolarów.
Sprawdź też: „Szogun” – recenzja serialu Disneya. „Gra o Tron” w japońskim stylu.
Kolejne miliony przeznaczono oczywiście na wszechobecny w ostatnich dniach marketing. Uwzględniając jedynie koszty produkcji, film musi zebrać od widzów przynajmniej 400 mln dolarów, aby wyjść na zero. Na ten moment wydaje się to zadaniem banalnie prostym. Pierwsza część przy jednoczesnej premierze na HBO Max skończyła pobyt w kinach z kwotą 434 mln dolarów.
źródło: variety.com / zdj. Warner Bros.