Nolan nazywa HBO Max najgorszą platformą streamingową. Filmowe środowisko grzmi po decyzji Warnera

Po tym jak studio Warner Bros. zrzuciło na Hollywood informacyjną bombę, w branży zapanował potworny chaos, a twórcy i aktorzy znaleźli się z dnia na dzień w zupełnie innej rzeczywistości. Swoje zastrzeżenia dotyczące decyzji Warnera wyraził już jeden z partnerów wytwórni, studio Legendary, ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Oburzeni hybrydowym modelem dystrybucji są także przedstawiciele innych firm, agenci aktorów, a także reżyserzy związani ze studiem jak, chociażby Christopher Nolan.

W ciągu kilku miesięcy studio Warner Bros. przeszło drogę od największego obrońcy kinowej branży do jej najbrutalniejszego pogromcy. Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy wytwórnia jako jedyna odważyła się na wprowadzenie do kin superprodukcji „Tenet” wyreżyserowanej przez Christophera Nolana branża kinowa mogła przynajmniej po części odetchnąć i ponownie odczuć większe zainteresowanie widzów. Szybko okazało się jednak, że wypuszczenie tak dużej produkcji do kin w czasach pandemii było nietrafioną decyzją. Debiut w czasach, gdy największe ośrodki filmowe w USA pozostawały zamknięte, sprawił, że „Tenet” zaliczył spektakularną klapę na amerykańskim rynku, gdzie zdołał zebrać jedynie 53 mln dolarów, a globalnie dobił zaledwie do 347 mln dolarów, co dla filmu o budżecie 200 mln dolarów oznaczało spore straty. Na kilka miesięcy po premierze Nolan uważał jednak, że studia źle interpretują wynik jego filmu i nie potrafią wyciągnąć z niego odpowiednich wniosków.

Jestem zachwycony tym, że Warner Bros. wypuścił „Tenet” i że udało się zarobić prawie 350 milionów dolarów. Martwi mnie jednak to, że studia wyciągają błędne wnioski z naszej premiery - że zamiast skupić się na tych rynkach, na których film dobrze sobie poradził i na tym, jak może to zapewnić im tak potrzebne teraz dochody, skupiają się na obszarach, w których się nie udało. Mają oczekiwania sprzed pandemii i wykorzystują to jako wymówkę, zamiast wrócić do gry i się dostosowywać - innymi słowy mówiąc, odbudowywać nasz biznes. Na dłuższą metę kino jest częścią życia, podobnie jak restauracje i wszystko inne. Ale teraz każdy musi dostosować się do nowej rzeczywistości.

Po ostatniej decyzji Warnera reżyser wielu hitowych produkcji studia stał się jego najgłośniejszym krytykiem. W rozmowie z serwisem ET Online Nolan stwierdził, że nie może uwierzyć nie tylko w podjętą przez wytwórnię decyzję, ale także w to, że przedstawiciele Warnera nie poinformowali swoich partnerów o wprowadzeniu tak kontrowersyjnego rozwiązania.

Czuję niedowierzanie. Zwłaszcza jeśli chodzi o sposób, w jaki to zrobili. Jest wokół tego tyle kontrowersji, ponieważ nikogo o tym nie poinformowali. W 2021 roku mają w swoim katalogu filmy od najlepszych filmowców na świecie z największymi gwiazdami. W niektórych przypadkach twórcy przez lata pracowali nad tymi projektami i są one bardzo bliskie ich sercu i chcieliby, aby można było doświadczyć ich na dużym ekranie. Miały być dostępne dla jak najszerszej publiczności, a teraz są wykorzystywane do minimalizowania strat w raczkującej usłudze streamingowej i to bez żadnych konsultacji. To niegodne. Nie tak powinno traktować się filmowców, gwiazdy i ludzi, którzy włożyli sporo pracy w te projekty.

Podczas gdy wielu uważa, że po wprowadzeniu hybrydowego systemu dystrybucji ciężko będzie powrócić do stanu rzeczy sprzed pandemii, tak Nolan nie traci cały czas nadziei na to, że kina ponownie staną się centrami rozrywki.

Myślę, że wszystkie studia wiedzą, że kinowe seanse powrócą i będą bardzo ważną częścią ekosystemu w perspektywie długoterminowej. To, co obserwujemy obecnie w branży, to chęć wykorzystywanie pandemii jako pretekstu do pewnego rodzaju walki o krótkoterminową przewagę. I jest to naprawdę przykre. To nie jest dobry sposób na robienie interesów i nie wpływa dobrze na kondycje naszej branży. Ale uważam, że kiedy pojawi się szczepionka, to ludzie wrócą do oglądania filmów w kinach. Jestem optymistą, jeśli chodzi o długoterminowe perspektywy branży. Ludzie uwielbiają chodzić do kina i wrócą do nich.

W oświadczeniu dla serwisu Hollywoodreporter Nolan jeszcze mocniej uderzył w Warnera i ich platformę streamingową, którą nazwał najgorszym serwisem.

Niektórzy z najlepszych filmowców w naszej branży i największe gwiazdy filmowe położyły się spać, myśląc, że pracują dla najlepszego studia filmowego, a gdy się obudzili, dowiedzieli się, że pracują dla najgorszego serwisu streamingowego.

Nie tylko Nolan grzmi po ogłoszeniu nowego planu dystrybucji przez studio Warner Bros. Mówi się także, że jednym z największych zwolenników tradycyjnej premiery w kinach jest Denis Villeneuve odpowiadający za reżyserię filmu „Diuna”. Twórca nie wyobraża sobie ponoć, aby jego nowa produkcja mogła pojawić się na małym ekranie. Za kulisami swoje niezadowolenie wyrażają także agenci największych gwiazd kina takich jak Denzel Washington („The Little Things”), Margot Robbie („Legion samobójców”), Will Smith („King Richard”), Keanu Reeves („Matrix 4”), Hugh Jackman („Reminiscence”) i Angelina Jolie („Those Who Wish Me Dead”). Aktorzy mają być oburzeni faktem, że studio nie poinformowało ich o swoim planie dystrybucji i nie zaoferowało żadnych finansowych gratyfikacji. Rozgoryczenie aktorów jest tym większe, że Warner skonsultował hybrydową premierę filmu „Wonder Woman 1984” zarówno z reżyserką Patty Jenkins, jak i gwiazdą produkcji, aktorką Gal Gadot. Co więcej, studio ostatecznie wypłaciło reżyserce i aktorce po 10 mln dolarów rekompensaty.

Obecnie pojawiają się głosy, że Warner będzie starał się załagodzić część konfliktów z gwiazdami swoich siedemnastu przyszłorocznych produkcji, ale niektórzy agenci twierdzą, że studio wysyła już sygnały sugerujące, że aktorzy nie będą mogli liczyć na tak duże rekompensaty jak Gal Gadot. Warnerowi zależało podobno przede wszystkim na dobrej współpracy z aktorką ze względu na fakt, że jest ona twarzą popularnej franczyzy, którą studio chce w przyszłości jeszcze mocniej rozwijać przez wypuszczenie trzeciej części serii o Wonder Woman.

Po tym jak pojawiły się głosy, że decyzja Warnera nie spodobała się przedstawicielom studia Legendary, które wyprodukowało takie produkcje jak „Diuna” oraz „Godzilla kontra Kong”, ujawniono, że taki sam nastrój oburzenia panuje także w siedzibach wytwórni Village Roadshow i Bron finansujących filmy Warnera. Wszystkie podmioty rozważają wystąpienie na drogę sądową przeciwko wytwórni, która nie skonsultowała swojej decyzji z partnerami i nie zaproponowała im żadnej rekompensaty. Mówi się, że Legendary chce, aby Warner odkupił w pełni filmy „Diuna” oraz „Godzilla kontra Kong”, podobnie jak w przypadku drugiego z nich chciał to zrobić Netflix.

Analitycy branży uważają, że za decyzją Warnera stała przede wszystkim chęć przekonania swoim planem na przyszły rok inwestorów z Wall Street. Firma AT&T idąc za przykładem Netfliksa i Disneya, chciała, aby zapowiedź długoterminowej inwestycji w serwis HBO Max przyniosła wzrost cen akcji, ale jak zauważają niektórzy z analityków, jest to dosyć karkołomna próba. HBO Max nie jest bowiem w stanie rywalizować na ten moment ani z ogromną bazą oryginalnych treści Netfliksa, ani też z niezwykle głośnymi premierami od Disney+ („The Mandalorian”).

źródło: hollywoodreporter.com / ET Online / zdj. Warner Bros.