Gotowi na kolejny hot take od reżysera „Kick-Assa” i „Kingsman”? W jednym z ostatnich wywiadów Matthew Vaughn omówił bieżącą kondycję kina superbohaterskiego: ostatnie komercyjne porażki DC i rozczarowania z jakimi wiążą się kolejne projekty MCU.
Filmy superbohaterskie stały się jak westerny: widzowie potrzebują przerwy
Brytyjski filmowiec omówił ostatnio stan „Gwiezdnych wojen”, wskazując, że najlepszym kierunkiem dla kultowej sagi George'a Lucasa byłby kompletny reboot całej marki i ponowne opowiedzenie historii Luke'a, Lei i Hana. Pomysł, jakkolwiek wywrotowy, sprowadziłby franczyzę Lucasfilmu na dobre tory – twierdził Vaughn (jego pełną wypowiedź w tej sprawie znajdziecie w tym miejscu). W innej rozmowie, tym razem przeprowadzonej dla serwisu ScreenRant, reżyser wyjaśnił swoje podejście do bieżących widowisk o komiksowych superherosach.
Vaughn, mający w dorobku uznane adaptacje komiksów („Kick-Assa” i „X-Men: Pierwszą klasę”) wytłumaczył, że niepokojącym zjawiskiem dla branży była niedawna komercyjna porażka „Flasha”: „Ten film naprawdę mi się podobał. Myślałem sobie, że jest naprawdę udany. A w box-offisie po prostu odpadł. (...) Co się stało? Nie mam pojęcia, czy to rzeczywiście wymęczenie superbohaterami (...) Film wyszedł udany, dość zawiły, trudny, ale naprawdę specjalny i unikalnie wyreżyserowany. Myślę, że [Andy] Muschietti nie został wystarczająco doceniony za to, czego dokonał. W każdym razie zacząłem się zastanawiać. Bo powstało też mnóstwo kiepskich filmów superbohaterskich. To trochę jak sytuacja z westernami: wychodzi tak dużo tych filmów, że gatunek zaczyna cię nudzić. Ale to nie dlatego, ze gatunek jest słaby, tylko filmy, które rzeczywiście powstają”.
Vaughn kontynuował, wskazując, że jest ciekaw, jak w obecnej sytuacji na ekranach poradzi sobie nadchodzące kinowe widowisko „The Marvels” z Brie Larson. Reżyser jest jednak zdania, że komiksowi herosi powinni na pewien czas zniknąć z repertuarów. „Być może pewna przerwa pomogłaby w tej sytuacji. Może ktoś stworzy później coś tak wspaniałego, że będziemy mogli znów zacząć ekscytować się całym tym tematem. (...) Filmy o superbohaterach to filmy. To filmy, w których pojawiają się superbohaterowie. Rolę w obecnej sytuacji odegrał fakt, ze [wytwórnie] skupiły się na części superbohaterskiej, a filmową uznali za mało istotną”.
Koniecznie sprawdź też:
- To będzie nowy początek w „Gwiezdnych wojnach”. Film o Rey nawiąże do „Nowej nadziei”?
- Kevin Feige potwierdza: Te wszystkie filmy i seriale też należą do uniwersum Marvela
- Pracował przy świetnych animacjach o Batmanie. Teraz reżyseruje prequel „Koła czasu”
W filmach superhero jest za dużo CGI. „Jakbyś oglądał grę wideo”
W dalszej części wywiadu Matthew Vaughn wskazał, że nakręcenie udanego filmu bazującego na komiksach superbohaterskich to szczególnie trudne zadanie. „Trzeba pracować nad nim ciężej – musisz sprawić, że ludzie w niego uwierzą. Dlatego X-Men: Pierwszą klasę osadziliśmy w bardziej rzeczywistych realiach. Opowiedzieliśmy to na tle kryzysu kubańskiego. Pojawiły się tu ludzkie problemy, które [widownia] mogła podzielić. No i nie opieraliśmy się [w całości] na CGI. Jestem zdania, że CGI też z***ało wszystko. Bo można się poczuć, jakbyś oglądał grę wideo. Nie jesteś w stanie połączyć się z bohaterami”.
„To się nie tyczy Strażników [Galaktyki]. Jestem zdania, że Groot i szop to k**wa genialne pomysły. Przy nich odczuwa się mnóstwo emocji. Myślę, że przynajmniej DC [zmierza w dobrym kierunku]. James Gunn i [Peter] Safran mają szansę na zrobienie dobrego wrażenia. Miejmy tylko nadzieję, że [Kevin] Feige powróci do formuły mniej znaczy więcej, będzie robił mniej filmów, ale za to skoncentruje się na tym, by każdy z nich był świetny”.
Przypomnijmy, że w ramach najbliższego projektu Matthew Vaughn powróci do klimatów kina szpiegowskiego. Zapowiedziana na przyszły rok produkcja „Argylle” jest ekranizacją powieści autorstwa debiutującej pisarki Elly Conway. W głownych rolach nowego filmu pojawią się Bryce Dallas Howard („Jurassic World”), Henry Cavill („Wiedźmin”), piosenkarka Dua Lipa, Bryan Cranston („Breaking Bad”) i Sam Rockwell („Patrzcie jak kręcą”). W tym miejscu znajdziecie zwiastun.
źródło: Screen Rant / zdj. Disney / Warner Bros.