Poza policzkiem rozdawano też Oscary. Co wiemy o zwycięskim filmie „CODA”? Gdzie można go zobaczyć?

Choć większość naszych dzisiejszych, około-oscarowych dyskusji zdominuje Will Smith albo – jak ten sam o sobie powiedział – „przekaźnik miłości”, który ubiegłej nocy z miłości właśnie wparował na scenę Dolby Theatre i dał „w mordę” komikowi, warto podarować nieco więcej uwagi głównemu laureatowi wieczoru. W obliczu dominacji „Psich pazurów” w tegorocznym sezonie nagród, zwycięstwa komediodramatu „CODA” mało kto się tak naprawdę spodziewał. Co warto wiedzieć o tym filmie i gdzie go obejrzeć?

„Najlepszy feel-good movie tego roku, który potrafi na równi rozśmieszyć jak i wzruszyć, a po seansie świat wydaje się odrobinę lepszym miejscem, niż półtorej godziny wcześniej” – pisał na naszym portalu Paweł Piechotka, omawiając w swoim tekście szanse każdego z tegorocznych oscarowych kandydatów. Jak się okazało, w ramach 94. odsłony Oscarów Akademia zdecydowała się na nagrodzenie właśnie tego filmu, który w obliczu przybijających zdarzeń rozgrywających się na świecie, reprezentuje nurt kinowego pocieszania – w opozycji do głównego faworyta większości zestawień, „Psich pazurów”, neowesternu z mocnym, psychologicznym przekazem.

Abstrahując od rodzimych bukmacherów (którzy zwycięstwo komediodramatu produkcji Apple oszacowali nieco niżej od filmu Jane Campion), laureata Nagród Akademii poprawnie przewidziała ceremonia nagród PGA z końcówki przedostatniego tygodnia. Mowa o nagrodach wręczanych przez organizację Producers Guild of America, która po raz dwudziesty trzeci w ciągu nieco ponad trzech dekad „wywróżyła” najlepszą oscarową prace, wręczając swoją najważniejszą nagrodę właśnie filmowi „CODA”. 

Produkcja w reżyserii Sian Heder, debiutującej za kamerą w 2016 roku za sprawą dramatu „Tallulah” od Netfliksa, to w istocie remake francusko-belgijskiego filmu „Rozumiemy się bez słów”. Poruszająca opowieść coming-of-age przybliża losy nastolatki Ruby Rossi (granej przez Emilie Jones), jedynej słyszącej osoby w głuchoniemej rodzinie. W filmie obserwujemy, jak bohaterka usiłuje pogodzić wspomaganie rodzinnego interesu z marzeniem o zostaniu piosenkarką. Angażująca historia Ruby, znakomicie zaadaptowana z europejskiego scenariusza debiutowała podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu Sundance i podbiła serca widowni, zabierając „do domu” zarówno nagrodę jury, jak i widowni. W szeregu wyróżnień, które powędrowały do filmu, znalazła się też między innymi statuetka Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych w kategorii dla najlepszego scenariusza adaptowanego. Z kolei organizacja American Film Institute wpisała produkcję „CODA” na listę dziesięciu najlepszych produkcji 2021 roku. Ostatniej nocy dzieło Heder doceniono nie tylko w kategorii Najlepszy film, ale i za najlepszą męską rolę drugoplanową (Troy Kotsur) oraz najlepszy tekst (scenariusz zaadaptowała sama Heder) 

Sprawdź też: Zack Snyder zwycięzcą fanowskiego Oscara. Użytkownicy Twittera wybrali najlepszy film i ulubioną scenę

Po sukcesie na Sundance dystrybucję filmu Heder zabezpieczyło Apple TV+. Za możliwość dodania komediodramatu do swojej oferty streamer zapłacił rekordowe dla festiwalu 25 milionów dolarów. Na platformie film pojawił się 13 sierpnia ubiegłego roku i to tam, pod zakładką Apple Original, odnajdą ją obecnie subskrybenci usługi Apple'a.

Przy okazji warto wspomnieć też o szansach na seans pierwowzoru w reżyserii Érica Lartigau. Filmu nie znajdziemy wprawdzie w głównych serwisach streamingowych, ale do wypożyczenia za niecałe dziesięć złotych dostępny jest na Cineman.pl. Więcej szczegółów w tym miejscu.

Sprawdź też: Oscary 2022: „CODA” – recenzja filmu. Wszyscy znamy tę historię

Zdj. Apple