Tą rolą Henry Cavill odzyska zaufanie fanów? Nowy „Nieśmiertelny” ma być prequelem!

Pamiętacie jeszcze o nowym projekcie w świecie „Nieśmiertelnego”? Zapowiedziany ponad trzy lata temu projekt cały czas znajduje się w przygotowaniu, a najnowszą aktualizację na temat tego, czego możemy się po nim spodziewać przyniósł nam reżyser Chad Stahelski. Wydaje się, że produkcja z Henrym Cavillem będzie mocno powiązana z oryginałem z 1986 roku.

Chad Stahelski odkrywa nowe informacje o „Nieśmiertelnym” z Henrym Cavillem!

W maju 2021 roku  ogłoszono, że Henry Cavill znany z roli Supermana i Wiedźmina zagra główną rolę w nowej produkcji osadzonej w świecie znanym z najmocniej z filmu „Nieśmiertelny” z 1986 roku. Projekt od lat był przygotowywany przez studio Lionsgate, a na pewnym etapie z główną rolą łączony był między innymi Ryan Reynolds. Dla Cavilla, który rozstał się ostatnio z rolą Geralta może to być projekt, który pozwoli mu odbudować nadszarpniętą reputację wśród fanów. Ostatnio aktor kojarzony jest bowiem właśnie przez pryzmat netfliksowego „Wiedźmina”, który mocno rozczarował wielu widzów na całym świecie. Trzy lata temu dowiedzieliśmy się, że za reżyserię nowej wersji ma odpowiadać Chad Stahelski, twórca odpowiadający za filmową serią „John Wick” i wygląda na to, że plany te nie uległy zmianie. To właśnie Stahelski ujawnił bowiem nowe informacje na temat tego, jak idą prace nad filmem i czego możemy się po nim spodziewać.

Stahelski jako pierwszy ujawnił dokładniejsze informacje na temat tego, jak film będzie wpisywał się w dotychczasową historię z pierwszego filmu. Okazuje się, że film będzie najpewniej prequelem do oryginalnego „Nieśmiertelnego” z 1986 roku. Reżyser potwierdził też, że opracowano już kilka szczegółów scenariusza, z których jest bardzo zadowolony, ale zastrzegł jednocześnie, że jest jeszcze kilka kluczowych elementów wymagających dopracowania. Stahelski zdradził, że kwestią przysparzającą nieco problemu scenarzystom jest to, jak poradzić sobie z tworzeniem fabuły, której naczelnym sloganem jest „może być tylko jeden” przy jednoczesnym wprowadzeniu do historii postaci znanych nie tylko z filmu, ale też serialu, co ma pozwolić na rozwinięcie historii Zgromadzenia.

Koniecznie sprawdź:

„Wydaje mi się, że mamy kilka bardzo dobrych elementów. Problem polega jednak na tym, że gdy musisz odnosić się do hasła: może być tylko jeden, nie możesz ot, tak po prostu zabić wszystkich za pierwszym razem” – wyjaśniał Stahelski. „Tobie mówię to pierwszemu: nasza historia zaangażuje wiele znanych już postaci, ale wzięliśmy też pod uwagę elementy znane z serialu i chcemy zrobić coś w rodzaju prequela, opowiedzieć o początkach Zgromadzenia”

Przypomnijmy, że w oryginale z 1986 roku główne role zagrali Christopher Lambert, Sean Connery i Clancy Brown. Bohaterami produkcji byli Connor MacLeod urodzony w 1518 roku, który zostaje śmiertelnie zraniony podczas bitwy, ale jakimś cudem udaje mu się przeżyć. Kiedy inni dowiadują się o jego nieśmiertelności, bohater zostaje skazany na banicję. Wędrując po górach Connor spotyka Ramireza, który również był nieśmiertelny. Tak bohater dowiaduje się o toczącej się walce między nieśmiertelnymi

źródło: Happy Sad Confused / zdj. Xavier Collin / Depositphotos