Bonnie Aarons, znana z roli demona Valaka w hitowym uniwersum dreszczowców „Obecność”, zdecydowała się na skierowanie pozwu przeciwko Warner Bros. Aktorka odpowiedzialna za kreację przerażającej Zakonnicy twierdzi, że wytwórnia nie wywiązuje się z kontraktu i ukrywa przed nią rzeczywistą kwotę należnych jej dochodów.
Aarons zadebiutowała jako Zakonnica w 2016 roku, odgrywając kluczową rolę w drugiej części „Obecności” wyreżyserowanej przez Jamesa Wana. Gigantyczna popularność postaci poskutkowała debiutującym dwa lata później spin-offem, który szybko stał się kasowym hitem wytwórni, zarabiając niemal 370 milionów dolarów przy zaledwie 22 milionach budżetu produkcyjnego. Nietrudno sobie zatem wyobrazić, że Warner szybko zdecydował się na przedłużenia współpracy z aktorką, proponując jej udział w drugiej odsłonie solowego widowiska o demonie w habicie. A jednak, choć w przyszłym miesiącu czeka nas premiera „Zakonnicy II”, za kulisami dochodowej franczyzy grozy pojawiła się kontrowersja.
Warner Bros. oszukało Bonnie Aarons? Aktorka pozywa wytwórnię
Z pozwu, który w ubiegły wtorek trafił do sądu okręgowego w Los Angeles wynika, że zarówno Warner Bros., jak i studia New Line Cinema i Scope Productions nieuczciwe podeszły do wypłacania aktorce należności związanych z hitową kreacją w „Obecności” i jej spin-offach. Aarons przyznaje, że za udział w pierwszej odsłonie „Zakonnicy” otrzymała podstawowe wynagrodzenie w wysokości 71,5 tysiąca dolarów i dodatek – uzależniony od wyniku w globalnych kasach – w postaci kolejnych 175 tysięcy. Dodaje jednak, że zapisy w kontrakcie łączącym ją z wytwórnią obiecywały udział we wpływach z towarów i materiałów promocyjnych wykorzystujących jej wizerunek. „Biorąc pod uwagę fakt, że twarz filmowej zakonnicy opiera się w całości na fizycznych cechach Aarons i nie wymaga ani protetycznej charakteryzacji, ani efektów komputerowych, jej kluczowa rola we franczyzie jest niemożliwa do zakwestionowania” – czytamy w pozwie.
Odnosząc się do spisanego porozumienia z wytwórnią, Aarons twierdzi, że obiecano jej proporcjonalny udział w wysokości 5% z 50% wpływów brutto z produktów wykorzystujących jej filmowy wizerunek: zabawek, lalek, dekoracji, przypinek, biżuterii, koszulek, skarpetek, pościeli, kostiumów, akcesoriów kuchennych, plakatów i innych tego rodzaju materiałów promocyjnych.
Koniecznie sprawdź też:
- „Ahsoka” zbiera mieszane opinie. To upominek dla fanów „Wojen Klonów” i „Rebeliantów”
- Brie Larson dostała zakaz na promowanie filmu Marvela!
- Netflix już stawia na sztuczną inteligencję. Specjaliści od AI zarobią gigantyczne pieniądze
- Strajk w Hollywood szybko się nie skończy. Ostatnie negocjacje nie przyniosły porozumienia
Aktorka zwraca uwagę, że w latach 2019-2022 wytwórnia przesyłała jej zaświadczenia o wpływach ze wspomnianych towarów, które – jej zdaniem – miały być „niezgodne z szeroko zakrojonymi działaniami mechandisingowymi” podejmowanymi przez Warnera. Gdy poprosiła o doprecyzowanie wyliczeń zapewnionych przez studio, miała otrzymać arkusz kalkulacyjny, który zawierał pozycje odpowiadające zaledwie ułamkowi produktów na licencji „Zakonnicy”.
„Zamiast rozliczać się z panią Aarons w przejrzysty sposób, Warner Bros. ukrywa rzeczywistą kwotę jej należnego udziału w przychodach, jednocześnie w dalszym ciągu wykorzystując jej wizerunek” – twierdzą prawnicy aktorki.
Na chwilę obecną przedstawiciele Warnera odmówili komentarza w sprawie. Warto dodać, że od roku 2013 kinowe uniwersum „Obecności”, na które składa się obecnie siedem pełnometrażowych filmów, zarobiło dla Warner Bros. łącznie dwa miliardy dolarów. Premierę najbliższej odsłony franczyzy, „Zakonnicy II” w reżyserii Michaela Chavesa – niewątpliwie następnego wielkiego finansowego hitu wytwórni – zaplanowano na 8 września tego roku. Poza Aarons w obsadzie filmu powróci znana poprzedniej odsłony Taissa Farmiga w roli siostry Irene.
Źródło: The Guardian / zdj. Warner Bros.