Damon Lindelof zabierze „Gwiezdne wojny” za wydarzenia epizodu IX? W filmie mogą powrócić bohaterowie sequeli

Mamy pierwsze informacje o gwiezdnowojennym projekcie szykowanym przez scenarzystę Damona Lindelofa, twórcę celebrowanego serialu „Watchmen”. Projekt, o którym ostatnio pisaliśmy w powiązaniu z odnalezieniem reżysera, może rozpocząć nową erę w dziejach odległej galaktyki, układając pierwsze wydarzenia po Sadze Skywalkerów.

O tajemniczym filmie wspomina serwis The Hollywood Reporter. Z nowego raportu dowiedzieliśmy się, że nowa kinowa produkcja osadzona w uniwersum George'a Lucasa będzie samodzielnym widowiskiem i nie otworzy w kanonie kolejnej trylogii. Sukces filmu może jednak pociągnąć za sobą kolejne filmy. Damon Lindelof nie jest przy tym jedynym scenarzystą projektu. Dołączył do niego Justin Britt-Gibson, początkujący autor mający w dorobku pracę przy serialach „Wirus” i „Odpowiednik”. Co ciekawe, rozpoczęcie konkretnych prac nad tekstem poprzedziła seria toczących się na przełomie dwóch tygodni sesji z udziałem między innymi Lindelofa, Patricka Somerville'a („Pozostawieni”), Rayny McClendon („Obi-Wan Kenobi”, „Willow”) oraz (najprawdobniej) Dave'a Filoniego. Możemy założyć, że spotkania, toczące się w lipcu, miały na celu ustalenie wyraźnego kierunku produkcji przed rozpisaniem fabuły w scenariuszu.  

Źródła THR wyjawiły, że akcja filmu zostanie osadzona po wydarzeniach dziewątego epizodu „Gwiezdnych wojen”, ale nie będzie bezpośrednią kontynuacją wątków Sagi Skywalkerów. Mimo tego, w projekcie mogą pojawić się niektóre postacie z sequelowej trylogii. Przypomnijmy, że gotowość ponownego zawitania do odległej galaktyki sugerowali w poprzednich miesiącach i latach zarówno Oscar Isaac, jak i Daisy Ridley. W przypadku zainteresowania twórców, nieco trudniej będzie przekonać do powrotu Johna Boyegę.  

Pierwsze doniesienia o zaangażowaniu Lindelofa do następnego filmowego projektu z „Gwiezdnych wojen” pojawiły się jeszcze w marcu tego roku. Z kolei w ostatni poniedziałek do sieci trafiły informacje o odnalezieniu do filmu reżysera. O ile dojdzie do podpisania kontraktu, za kamerą przyszłego widowiska znajdzie się laureatka Oscara Sharmeen Obaid-Chinoy, mająca w dorobku między innymi kilka odcinków  superbohaterskiego serialu „Ms Marvel” od Marvel Studios i platformy Disney+.

Sprawdź też: Autorzy serialowego „Wiedźmina” nie są fanami powieści Sapkowskiego? „Oni tych książek wręcz nie lubią” – wyjawia były scenarzysta.

Na chwilę obecną to jednak wszystko, co wiemy o przyszłym filmie. Warto przypomnieć, że nim dojdzie do jego realizacji, Lucasfilm planuje nakręcenie gwiezdnowojennego widowiska z reżyserem Taiką Waititim. Zgodnie z dotychczasowymi plotkami obraz, który twórca „Thora: Miłość i grom” szykuje również jako współscenarzysta ma przedstawić uniwersum „Star Wars” na wiele tysięcy lat przed wydarzeniami z dotychczasowych filmów. Premiera odbędzie się najwcześniej w 2025 roku

Źródło: CBR / zdj. Lucasfilm / Disney