
Julia Roberts, jedna z najbardziej znanych amerykańskich aktorek, która wsławiła się rolami w komediach romantycznych takich jak „Pretty Woman”, „Mój chłopak się żeni” czy „Notting Hill” odmówiła udziału w kontynuacji tej ostatniej. Richard Curtis, twórca „Notting Hill” zdradził w wywiadzie z IndieWire, że plan powrotu na plan pokrzyżowała mu właśnie Roberts, która nie zgodziła się na sequel.
Julia Roberts nie chciała powrotu do „Notting Hill”. Reżyser zdradza powód
Richard Curtis dostarczył widzom mnóstwo komedii romantycznych, określanych dziś mianem absolutnych klasyków tego gatunku: „Love Actually”, „Cztery wesela i pogrzeb”, „Czas na miłość” i w końcu „Notting Hill”, z Hugh Grantem i Julią Roberts w rolach głównych. Historia miłości księgarza i gwiazdy filmowej jest jednym z najbardziej uwielbianych brytyjskich filmów romantycznych - nic więc dziwnego, iż Curtisowi przeszło przez myśl nakręcenie kolejnej odsłony perypetii słynnej pary. Reżyser wielokrotnie sprowadzał zresztą na plan aktorów ze swoich kultowych filmów, by nagrać ich krótkometrażowe kontynuacje na potrzeby Red Nose Day, wydarzenia charytatywnego organizacji Comic Relief obchodzonego w Wielkiej Brytanii, podczas którego zbierane są środki na pomoc potrzebującym w Zjednoczonym Królestwie i Afryce. Z okazji Red Nose Day powstały filmy takie jak „Red Nose Actually” czy „One Red Nose and the Wedding”.
Curtis wpadł więc na pomysł stworzenia krótkometrażowego sequela także do „Notting Hill”, w którym dwójka głównych bohaterów byłaby w trakcie rozwodu. Julii Roberts stanowczo nie spodobała się koncepcja reżysera, zaprzeczająca idei zakończenia kultowego „Notting Hill”, dlatego odmówiła udziału w produkcji. Richard Curtis zapytany o to, czy planuje nakręcić pełnometrażowe sequele do swoich znanych filmów odpowiedział:
„Nie sądzę. Nakręciłem już cztery na Red Nose Day i Comic Relief. Zrobiliśmy mini sequele do Love Actually, które mi się podobały. Próbowałem nakręcić jeden z Notting Hill, gdzie główni bohaterowie przechodziliby przez rozwód, ale Julia Roberts uznała, że to kiepski pomysł”.
Sprawdź też: Margot Robbie nie rozumie, dlaczego widzowie skrytykowali „Babilon”. „Jak to możliwe”?
Richard Curtis w niedawnym wywiadzie dla magazynu Collider przyznał, że przeszedł na reżyserską emeryturę. Fani filmowca będą mieli jednak okazję zobaczyć jeszcze jedną produkcję, której Curtis jest współtwórcą. Na tegoroczne Boże Narodzenie Netflix zaplanował premierę filmu animowanego „That Christmas”, inspirowanego książką dla dzieci autorstwa Curtisa, której fabułę umiejscowił w swoim rodzinnym mieście, Suffolk w Anglii. Reżyserem animacji jest Simon Otto, a w główne role w produkcji wcielą się Bill Nighy, Brian Cox, Fiona Shaw i Jodie Whittaker.
Źródło: MovieWeb, zdj: Universal Pictures