Tag: Julia Roberts

Amazon w ekspresowym tempie wprowadzi do streamingu swoją najnowszą kinową premierę. Debiutujący w połowie października „Po polowaniu” okazał się wielką klapą i jeszcze w tym tygodniu pojawi się na platformie Prime Video.

Jesteśmy w trakcie sezonu na finansowe porażki kinowych projektów, które miały okazać się nie tylko komercyjnym sukcesem, ale walczyć przy tym o najważniejsze nagrody. Jesienny okres był kiedyś domeną oscarowych kandydatów, a w tym roku zamienił się w cmentarzysko projektów. Największą z porażek może okazać się „After the Hunt” z Julią Roberts w roli głównej.

George Clooney nie ukrywa, że z wiekiem jego podejście do aktorstwa się zmienia. W rozmowie z „60 Minutes” ujawnił, że nie zamierza już występować w komediach romantycznych.

W tym roku to platforma Max bezsprzecznie rządzi w streamingu i ma najgłośniejsze premiery na święta. Okres Bożego Narodzenia warto w streamingu spędzić nie z Netfliksem, któremu zabrakło donośnych filmowych premier, a właśnie z następcą HBO Max, który zaproponował swoim widzom wyjątkowo sporo gorących kinowych premier. Te trzy tytuły przewodzą stawce najpopularniejszych filmów w ofercie Max. Sprawdźcie, co najchętniej oglądają teraz polscy widzowie.

Eddie Redmayne dołączy do Julii Roberts oraz Elizabeth Olsen w thrillerze „Panic Carefully”, produkowanym przez Warner Bros. Za reżyserię odpowiada Sam Esmail, twórca znanego serialu „Mr. Robot”. Esmail jest także autorem scenariusza.

Elizabeth Olsen dołączyła do Julii Roberts w obsadzie filmu „Panic Carefully” – nowego thrillera produkowanego przez Warner Bros. Reżyserią i scenariuszem zajmie się Sam Esmail, twórca nagrodzonego Emmy serialu „Mr. Robot” oraz głośnego „Zostaw świat za sobą”, w którym Roberts także występowała.

Julia Roberts, jedna z najbardziej znanych amerykańskich aktorek, która wsławiła się rolami w komediach romantycznych takich jak „Pretty Woman”, „Mój chłopak się żeni” czy „Notting Hill” odmówiła udziału w kontynuacji tej ostatniej. Richard Curtis, twórca „Notting Hill” zdradził w wywiadzie z IndieWire, że plan powrotu na plan pokrzyżowała mu właśnie Roberts, która nie zgodziła się na sequel.

Netflix podrzucił nam ostatnio kolejną filmową premierę od konkurencji, która momentalnie stała się najchętniej oglądaną pozycją w katalogu streamingowego giganta. Do oferty serwisu zawitała zeszłoroczna komedia romantyczna „Bilet do raju”, w której główne role zagrali George Clooney i Julia Roberts.

Julia Roberts zagra główną rolę w następnym reżyserskim projekcie Luki Guadagnino, czyli twórcy cenionych dramatów „Do ostatniej kości” i „Tamte dni, tamte noce”. W pierwszych raportach film noszący tytuł „After the Hunt” porównano do znakomitego „Tár” z Cate Blanchett.

Na Netflix od kilku dni rządzi filmowa nowość przygotowana przez twórcę serialu „Mr. Robot”. Jeśli szukacie filmu na wieczór, to ten film jest najpopularniejszą produkcją w ofercie serwisu. „Zostaw świat za sobą” to największy hitem również w Polsce.

Platforma Netflix stanie się niedługo domem dla kolejnego filmu obecnego w ostatnim okresie na streamingu wyłącznie na platformie Disney+. Jeszcze w grudniu polscy widzowie streamingowego lidera będą mogli obejrzeć komedię romantyczną „Pretty Woman”.

Na najbliższy piątek zaplanowano premierę nowego apokaliptycznego thrillera według reżysera i scenarzysty Sama Esmaila, autora seriali „Mr. Robot” i „Homecoming”. Główne role w produkcji zagrali Julia Roberts, Ethan Hawke i Mahershala Ali.

Netflix zaprezentował pełny zwiastun apokaliptycznego thrillera według reżysera i scenarzysty Sama Esmaila, autora seriali „Mr. Robot” i „Homecoming”. Główne role w produkcji grają Julia Roberts, Ethan Hawke i Mahershala Ali.

Jeszcze w tym roku Netflix może nas mocno zaskoczyć. Na końcówkę roku platforma przygotowała premierę apokaliptycznego thrillera w reżyserii nagradzanego reżysera i scenarzysty Sama Esmaila, autora seriali „Mr. Robot” i „Homecoming”. Produkcja, w której zagrali Julia Roberts, Ethan Hawke i Mahershala Ali doczekała się właśnie pierwszego zwiastuna. Warto go sprawdzić.

Hollywood ma problem. Nowa generacja filmowych gwiazd nie ściąga widzów na sale kinowe – wynika z nowego raportu. Wygląda na to, że pomimo udziału w hitowych projektach streamingowych czy kasowych blockbusterach, obecność w filmie takich aktorów, jak Chris Pratt czy Zendaya to za mało by przekonać do seansu na wielkim ekranie. Widzowie znacznie chętniej pójdą do kina, by zobaczyć kogoś ze „starej gwardii”.