Wyścig o przyszłoroczne statuetki amerykańskiej Akademii Filmowej rozpoczął się na dobre. Wiemy już, w których kategoriach o najważniejsze nagrody filmowej branży zawalczy „Napoleon”, czyli wyreżyserowane przez Ridleya Scotta widowisko historyczne z tytułową rolą Joaquina Phoenixa.
W 2024 roku walka o Oscary będzie wyjątkowo zacięta
Podczas gdy film oczekuje jeszcze na pierwsze osądy ze strony krytyków, odpowiadające za produkcję Apple TV+ zadecydowało już, w których kategoriach na „Napoleona” będą mogli głosować członkowie Akademii.
Do rozpatrzenia w kontekście przyszłych nominacji (które poznamy dopiero w styczniu przyszłego roku) film zgłoszono w trzynastu kategoriach – czytamy w raporcie magazynu Variety. O włączenie do oscarowej rywalizacji ubiegać będą się przede wszystkim: Joaquin Phoenix (oczywiście w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy) i wcielająca się w Józefinę, małżonkę słynnego francuskiego przywódcy, Vanessa Kirby, której kreacja zostanie rozpatrzona w kontekście nominacji za najlepszą kobiecą rolę drugoplanową. Przypomnimy, że w przypadku przyznania nominacji, dla angielskiej aktorki byłoby to już kolejne tego rodzaju wyróżnienie ze strony Akademii po udziale w docenionym dramacie „Cząstki kobiety”. Zgłoszeń doczekają się też dwaj aktorzy drugoplanowi: Tahar Rahim grający Paula Barrasa, politycznego rywala Napoleona, i Rupert Evertt, któremu przypadła rola brytyjskiego arystokraty Arthura Wellesleya.
Z przyszłorocznymi Oscarami mogą zarazem wiązać się aż dwie nominacje dla Ridleya Scotta. Na przestrzeni ostatnich trzech dekad reżyser doczekał się trzech tego typu wyróżnień za pracę za kamerą (doszło do tego przy okazji „Thelmy i Louise”, „Gladiatora” i „Helikoptera w ogniu”) i jednego w kategorii Najlepszy film („Marsjanin”). W przypadku „Napoleona” Scott zostanie zgłoszony w obu tych dziedzinach (przy okazji głównej kategorii – obok producentów Kevina J. Walsha i Marka Huffmana).
Do oscarowego wyścigu zgłoszono też uznanego polskiego operatora Dariusza Wolskiego, z którym Scott współpracuje jeszcze od czasu „Prometeusza” oraz artystów odpowiadających za montaż (Sam Restivo, Claire Simpson), scenografię (Arthur Max, Elli Griff), charakteryzację (Jana Carboni, Francesco Pegoretti), dźwięk (Oliver Tarney, Paul Masssey), efekty specjalne (Neil Corbould, Luc-Ewen Martin-Fenouillet, Simone Coco i Charley Henley) oraz ścieżkę dźwiękową (Martin Phipps).
Sprawdź też:
- To ambitna odpowiedź na „Detektywa” – na Netflix trafił serial „Ciała”. Co o nim wiemy?
- Koniec złudzeń – „Deadpool 3” stracił datę premiery. Film zostanie opóźniony
- To najlepsza „Godzilla” w historii? Padają odważne słowa o nowym filmie ze słynnym kaiju
- Polacy lubią fantazjować o seksie – Amazon zrobił o tym film. Mamy zwiastun komedii „Cały ten seks”
Do premiery „Napoleona” został nieco ponad miesiąc. Będzie też wersja rozszerzona
„Napoleon” opowie o początkach wielkiego przywódcy i jego dojściu na sam szczyt europejskiej potęgi u boku Józefiny, swej największej miłości. Film ma zgłębić błyskotliwy umysł strategiczny Francuza, który pozwolił mu stać się jednym z najbardziej cenionych generałów w historii. Autorem scenariusza do projektu jest David Scarpa („Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia”), z którym Scott współpracował już przy okazji filmu „Wszystkie pieniądze świata”.
Choć „Napoleon” jest oryginalną produkcją streamingowej platformy Apple TV+, film zawita na wielki ekran zarówno za oceanem, jak i w naszym kraju. Do polskich kin „Napoleon” dotrze dokładnie 24 listopada.
Przypomnijmy, że obok kinowego „cięcia” w drodze na platformę streamingową znajduje się też rozszerzona wersja reżyserska. Nieco więcej przeczytacie o niej w tym miejscu.
Źródło: Variety / zdj. Apple TV+