Ridley Scott, twórca „Łowcy androidów” i pierwszego „Obcego” za nieco ponad miesiąc wprowadzi do kin swój nowy film o Napoleonie. W produkcji w tytułowej roli zobaczymy Joaquina Phoenixa, z którym reżyser pracował wiele lat temu przy „Gladiatorze”. Dlaczego to właśnie Phoenixa twórca widział w roli francuskiego cesarza? Okazuje się, że spore znaczeni miał przy tej decyzji castingowej występ aktora w filmie o Jokerze. Nie myślcie jednak, że Scottowi podobał się film o złoczyńcy z Gotham City – wręcz przeciwnie.
Ridley Scott zdradza, dlaczego Joaquin Phoenix zagrał Napoleona
„Joker” już przy okazji swojej premiery wzbudzał spore kontrowersje w niektórych kręgach, a teraz do sprawy filmu i tego jak podchodził do pokazywania przemocy, wrócił słynny reżyser. Scott wyraził przede wszystkim wielkie uznanie dla Joaquina Phoenixa, który zagrał Napoleona w jego najnowszym filmie, ale jednocześnie podkreślił, że miał pewne zastrzeżenia co do samego filmu. Zdaniem Ridleya Scotta, „Joker” był filmem, który w pewien sposób przekroczył granice w przedstawianiu przemocy. Reżyser przyznał jednak jeszcze raz, że to właśnie kreacja Jokera sprawiła, że zdecydował się na obsadzenie Phoenixa w roli Napoleona. Co ciekawe, Scott przyznał też, że rozważał do roli w swoim filmie dwóch tylko dwóch aktorów, ale nie chciał zdradzić nazwiska tego, który ostatecznie przegrał starcie o zagranie w jego najnowszej produkcji.
„Wstrząsnęło mną to, co zrobił w skandalicznym Jokerze. Nie podobał mi się sposób, w jaki film celebrował przemoc, ale Joaquin był niezwykły. Pomyślałem, że będzie niesamowitym atutem Napoleona, [nie tylko twórczo], ale także w sensie komercyjnym. Było tylko dwóch aktorów, których brałem pod uwagę do tej roli. O drugim nie wspomnę” – stwierdził Ridley Scott podczas ostatniego wystąpienia na panelu zorganizowanym w Londynie.
Niektórzy krytycy wspominali przy okazji premiery „Jokera”, że najnowsza produkcja Warnera to niebezpieczny film mogącą popychać do przemocy niektóre osoby, które nie radzą sobie z życiem we współczesnym społeczeństwie i mogą utożsamiać się z głównym bohaterem filmu mający mordercze zapędy. Te same oskarżenia kierowano wiele dekad temu w stronę „Taksówkarza” w reżyserii Martina Scorsese – nie bez przyczyny „Jokera” określano też w wielu kręgach współczesną podróbką legendarnej produkcji z Robertem De Niro.
„Napoleon” zamelduje się w kinach 24 listopada. Film opowie o początkach legendarnego wodza i jego dojściu na sam szczyt europejskiej potęgi u boku swej największej miłości – Józefiny (Vanessa Kirby). Film ma zgłębić błyskotliwy umysł strategiczny Francuza, który pozwolił mu stać się jednym z najbardziej cenionych generałów w historii.
Konicznie sprawdź też:
- „Wiedźmin” nie przetrwa długo bez Cavilla. Netflix już zaplanował koniec serialu!
- Serial o Spider-Manie z datą premiery! Znamy obsadę – co z powrotem Toma Hollanda?
- Netflix podrzucił widzom świetny film na weekend. To produkcja tylko dla dorosłych!
- To on zostanie głównym złoczyńcą w „Batmanie 2”? Fani czekają na niego od lat
- Na ten horror czekaliśmy rok! Niespodziewanie trafił właśnie na platformę SkyShowtime
źródło: deadline.com / zdj. Warner Bros.