Nick Castle, który w 1978 roku po raz pierwszy wcielił się w rolę Michaela Myersa w kultowym „Halloween” Johna Carpentera, powraca. Po tym jak dwa lata temu odegrał słynnego mordercę w pojedynczej scenie nowego filmu, aktor raz jeszcze przysłuży się naekranowej obecności Myersa. Najnowsze doniesienia wskazują, że w ramach szykowanego sequela, „Halloween Kills”, Castle się na ekranie nie pojawi, ale usłyszymy jego oddech.