„Joker”. Im więcej myśli się o tym filmie, tym trudniej go zaszufladkować. Z całej jego otoczki, najbardziej rzuciła mi się w oczy zmiana nastroju z panującego „przed” na panujący „po” seansie. Sala pełna ludzi, w większości młodzieży i komiksowych wyjadaczy, którzy przyszli obejrzeć nowy film z ulubionym złoczyńcą uniwersum DC – to na początku. Na końcu zaś – sala zapełniona osobami, które zobaczyły film nie z Jokerem, a o Jokerze. Zapraszamy do recenzji filmu.