Tag: Ridley Scott

Apple przypomniał o trwającej przedsprzedży biletów na amerykańskie pokazy „Napoleona” publikując w sieci pierwszy fragment widowiska. Zerknijcie, jak prezentuje się kolejna scena bitewna w reżyserskim dorobku Ridleya Scotta.

Już ponad tydzień temu odbyła się polska premiera filmu „Czas krwawego księżyca” reżyserii Martina Scorsese. Geniusz amerykańskiego kina, twórca filmów takich jak „Wściekły byk” lub „Infiltracja” ponownie zawitał na salonach produkcji aktywnie uczestniczących w trwającym obecnie sezonie nagród branżowych. Czy jego nowe dzieło zasługuje na wyróżnienie? Czy też może znajduje swoje miejsce wyłącznie z powodu renomy nazwiska? Wszystkich tych, którzy są jeszcze przed seansem lub po nim – zapraszam do zapoznania się z naszą recenzją najnowszego dzieła autora „Chłopców z ferajny”.

Przed streamingową premierą „Napoleona” Apple TV+ pochwali się najnowszym widowiskiem Ridleya Scotta na wielkim ekranie. Do premiery filmu z Joaquinem Phoenixem został już tylko niecały miesiąc. Zerknijcie na najnowszy plakat wyobrażający słynnego francuskiego przywódcę w trakcie wyprawy do Egiptu w roku 1798.

Wyścig o przyszłoroczne statuetki amerykańskiej Akademii Filmowej rozpoczął się na dobre. Wiemy już, w których kategoriach o najważniejsze nagrody filmowej branży zawalczy „Napoleon”, czyli wyreżyserowane przez Ridleya Scotta widowisko historyczne z tytułową rolą Joaquina Phoenixa.

Na nieco ponad miesiąc przed premierą „Napoleona” Apple TV+ zamieściło w sieci następny zwiastun tego historycznego widowiska. Biograficzny film w reżyserii Ridleya Scotta przedstawi na ekranie złożony portret słynnego francuskiego przywódcy.

Znajdująca się w fazie post-produkcji jeszcze od lipca tego roku nowa odsłona słynnej serii dreszczowców sci-fi „Obcy” doczekała się pierwszej opinii – pochodzi od samego Ridleya Scotta. Reżyser oryginalnego filmu z roku 1979 obejrzał roboczą wersję widowiska o tytule „Alien: Romulus”, przygotowanego przez Fede Álvareza.

W nowym wywiadzie Ridley Scott potwierdził, że poza kinową wersją „Napoleona”, która zadebiutuje w kinach pod koniec listopada, w przygotowaniach znajduje się czterogodzinne, specjalne „cięcie” historycznego widowiska z tytułową rolą Joaquina Phoenixa.

Ridley Scott, twórca „Łowcy androidów” i pierwszego „Obcego” za nieco ponad miesiąc wprowadzi do kin swój nowy film o Napoleonie. W produkcji w tytułowej roli zobaczymy Joaquina Phoenixa, z którym reżyser pracował wiele lat temu przy „Gladiatorze”. Dlaczego to właśnie Phoenixa twórca widział w roli francuskiego cesarza? Okazuje się, że spore znaczeni miał przy tej decyzji castingowej występ aktora w filmie o Jokerze. Nie myślcie jednak, że Scottowi podobał się film o złoczyńcy z Gotham City – wręcz przeciwnie.

W ostatnich miesiącach tego roku Apple w niezwykły sposób zawalczy o uwagę kinomanów. Najpierw czeka nas premiera „Czasu krwawego księżyca” Martina Scorsese. Z kolei miesiąc później streamer zaprezentuje w kinach biograficzne widowisko o Napoleonie Bonaparte. Film Ridleya Scotta doczekał się właśnie nowej zapowiedzi.

Wszyscy entuzjaści kinowego doświadczenia i miłośnicy duetu Ridley Scott-Joaquin Phoenix mogą odetchnąć z ulgą! Wbrew wcześniejszym sugestiom tegoroczna premiera historycznego widowiska o Napoleonie nie zostanie opóźniona na 2024 rok!

Do sieci trafiła nowa grafika zapowiadająca premierę „Duchów w Wenecji”, czyli następnej odsłony cyklu o przygodach detektywa Herkulesa Poirot z główną rolą (i w reżyserii) Kennetha Branagha. Stylowy plakat potwierdza, że za oceanem kryminalna produkcja inspirowaną opowieścią Agathy Christie doczeka się pokazów na ekranach IMAX.

Ten film to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier drugiej połowy 2023 roku. Mowa oczywiście o „Napoleonie” w interpretacji Ridleya Scotta, kultowego reżysera takich hitów jak „Gladiator” czy „Łowca androidów”. W tytułowej kreacji występuje nagrodzony Oscarem za rolę w „Jokerze” Joaquin Phoenix. Rzućcie okiem, jak aktor prezentuje się na kilku nowych kadrach z historycznej produkcji.

Nieco ponad dwa lata temu Rotten Tomatoes dokopało się do archiwalnej recenzji „Obywatela Kane'a”, którą zrujnowano idealny, stuprocentowy wynik produkcji w tym serwisie. W tekście napisanym wkrótce po premierze filmu w 1941 roku jej autor uznał dzieło Orsona Wellesa za... zagmatwane i w ogóle niewiele mające wspólnego z ekranową rozrywką. Takiemu krytycznemu ujęciu obecnie można się już tylko dziwić, ale i tak stanowi ono cenne znalezisko publicystycznej archeologii, które warto przytoczyć – choćby celem podkreślenia, jak odbiór filmu zmienił się z upływem lat. Poniżej prezentujemy fragmenty tego i kilku innych, wybitnie niepochlebnych tekstów o przyszłych klasykach.

Ridley Scott po latach wrócił do tematu tego, że mógł stanąć za kamerą kontynuacji „Łowcy androidów”. Reżyser oryginału ostatecznie zdecydował się jednak, że zajmie się stworzeniem filmu „Obcy: Przymierze” i przyznał właśnie, że żałuje tej decyzji.

Wygląda na to, że komercyjny sukces takich filmów jak „Barbie” i „Super Mario Bros.” w końcu utorował drogę na ekran projektowi Monopoly. Przedsięwzięcie zapowiadane od niespełna dekady zbliżyło się do wejścia w fazę przedprodukcji dzięki transakcji wytwórni Lionsgate, która odkupiła od Hasbro (właściciela kultowej planszówki) aktywa firmy eOne i należące do niej własności intelektualne (m.in. „Yellowjackets”)