Box Office – „Nie czas umierać” przebija 300 mln dolarów po dwóch weekendach

James Bond wrócił do amerykańskich kin za sprawą filmu „Nie czas umierać” i zaliczył piąte najlepsze otwarcie pandemii. Ze względu na premierę nowego filmu z Danielem Craigiem spore spadki zaliczyła natomiast produkcja „Venom 2: Carnage”.

Podczas swojego pierwszego weekendu w amerykańskich kinach film „Nie czas umierać” zebrał od widzów 56 mln dolarów i wpisał się w przedpremierowe prognozy zakładające otwarcie na poziomie 55-60 mln dolarów. To piąte największe otwarcie pandemicznego okresu, które ustępuje jedynie takim hitom jak „Szybcy i wściekli 9” (70 mln dolarów),  „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni” (75,5 mln dolarów), „Czarna Wdowa” (80,3 mln dolarów) oraz „Venom 2: Carnage” (90 mln dolarów).

W rankingu filmów o Bondzie z ery Craiga najnowsza odsłona plasuje się na czwartym miejscu i wyprzedza jedynie film „Casino Royale”, który w 2006 roku zebrał 40,8 mln dolarów podczas pierwszego weekendu. Pozostałe produkcje mogą pochwalić się następującymi wynikami: „Quantum of Solace” (67,5 mln dolarów), „Spectre” (70,4 mln dolarów) oraz „Skyfall” (88,3 mln dolarów).

Na rynkach zagranicznych najnowsza produkcja o Bondzie zebrała 89,5 mln dolarów z 68 rynków i w sumie na międzynarodowym podwórku zgromadziła już 257,3 mln dolarów. Globalnie na koncie produkcji „Nie czas umierać” znajduje aż 313,3 mln dolarów – żaden amerykański film nie był w stanie podczas pandemii przebić granicy 300 mln dolarów w tak szybkim tempie. W kolejny weekend „Nie czas umierać” przebije zapewne końcowe wyniki filmów „Tenet” (363,7 mln dolarów) oraz „Czarna Wdowa” (379,2 mln dolarów). Najlepiej 25. film o Bondzie oczywiście radzi sobie w Wielkiej Brytanii, gdzie zebrał od widzów już 70,9 mln dolarów. Drugi największy rynek dla produkcji to Niemcy, gdzie za bilety zapłacono 32,7 mln dolarów. W ten weekend film debiutował natomiast we Francji, gdzie otwarcie wyniosło 10,1 mln dolarów, i ustanowił największe otwarcie pandemii, przebijając „Diunę” i „Szybkich i wściekłych 9”.

Drugie miejsce w rankingu zajął film „Venom 2: Carnage”, który zebrał od widzów 32 mln dolarów, czym zaliczył spadek o 64,4% względem weekendu otwarcia. W rankingu drugich weekendów w okresie pandemii film zajmuje aktualnie drugie miejsce – lepiej po weekendzie otwarcia zarabiał tylko „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni” (34,7 mln dolarów). Oczekuje się, że produkcja ostatecznie zarobi w Stanach Zjednoczonych około 195 mln dolarów. Jak na razie na jej amerykańskim koncie znajduje się 141,6 mln dolarów, czyli niewiele mniej niż w przypadku „Venoma”, który w 2018 roku zebrał po dwóch weekendach 142,1 mln dolarów. Aktualnie w rankingu pandemii film zajmuje piąte miejsce, ale ostatecznie zakończy swój pobyt najprawdopodobniej na drugiej lokacie – poza zasięgiem pozostanie lider rankingu „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni”.

Na rynkach zagranicznych produkcja Sony Pictures zgromadziła w ten weekend 24,8 mln dolarów z 13 krajów, co podnosi jej zagraniczne wpływy do kwoty 43,9 mln dolarów. Najlepiej w ten weekend drugi „Venom” poradził sobie w Meksyku, gdzie podczas otwarcia zebrał 10,5 mln dolarów, czyli o 500 tys. więcej niż pierwsza odsłona serii. Globalne wpływy filmu wynoszą 185,5 mln dolarów.

Podium amerykańskiego rankingu zamyka animacja „Rodzina Addamsów 2”. Produkcja zebrała podczas drugiego weekendu 10 mln dolarów. Film, który studio MGM udostępniło również w ramach usługi VOD, zaliczył stosunkowo niski spadek i stracił tylko 42% widzów. Jego amerykańskie konto pokazuje aktualnie kwotę 31,3 mln dolarów.

Czwarte miejsce wypracował sobie film „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni”. Produkcja przebiła globalnie granicę 400 mln dolarów, po tym jak do kinowych kas w USA wpłacono 4,2 mln dolarów, a pozostali widzowie dorzucili do tego 4,9 mln dolarów. W sumie w Stanach Zjednoczonych produkcja Marvela ma na koncie 212,4 mln dolarów, a na zagranicznym podwórku zebrała 189,1 mln dolarów.

Na koniec zahaczmy jeszcze o „Diunę”, która cały czas obecna jest na 33 rynkach. Aktualnie produkcja Denisa Villeneuve'a ma na koncie 117,1 mln dolarów, a podczas ostatniego weekendu zebrała od widzów 8,8 mln dolarów, co oznacza spadek o 40% względem zeszłego tygodnia. W najbliższy piątek filmowa adaptacja powieści Franka Herberta zadebiutuje na 10 nowych rynkach, w tym w Japonii, a za dwa tygodnie wejdzie do kin w 34 kolejnych krajach, w tym w Polsce. Najlepiej film zarabia do tej pory w takich krajach jak: Francja (24,2 mln dolarów), Rosja (19,4 mln dolarów), Niemcy (15,7 mln dolarów), Hiszpania (7,9 mln dolarów) i Włochy (7,6 mln dolarów).

zdj. Universal Pictures / MGM