
Disney nie zamierza się zatrzymywać jeśli idzie o produkcje remaków swoich klasycznych filmów animowanych. Wśród wielu nadchodzących projektów w tym stylu znajduje się „Bambi”. Jak to jednak często bywa w przypadku Disneya, nowa wersja filmu ma przynieść pewne zmiany względem oryginału. O tym, dlaczego studio chce zmienić historię znaną z kultowej animacji, opowiadała jedna ze scenarzystek.
„Bambi” stanie się bardziej przyjazny dla dzisiejszych dzieci – o co chodzi?
Jeszcze nie tak dawno w kinach mogliśmy oglądać aktorską wersję „Małej syrenki”, a w siedzibie Disneya trwają już prace nad kolejnymi przeróbkami kultowych animacji. Jedną z nich będzie wersja live-action „Bambiego”, którą ma wyreżyserować Sarah Polley, laureatka Oscara za scenariusz do filmu „Women Talking”. O projekcie mówiło się jeszcze w 2020 roku, kiedy to do napisania scenariusza zatrudnione zostały Geneva Robertson-Dworet pracująca przy filmie „Kapitan Marvel” oraz Lindsey Beer mająca w swoim CV między innymi tytuł „Sierra Burgess jest przegrywem”. W ostatnich miesiącach do pracy nad tekstem zaangażowani zostali natomiast Micah Fitzerman-Blue i Noah Harpster.
W trakcie ostatniej rozmowy z serwisem Collider, Lindsey Beer podzieliła się swoimi doświadczeniami z pracy nad projektem Disneya i zasugerowała, że studio analizuje różne sposoby na złagodzenie traumatycznej śmierci matki Bambiego, aby dostosować ją do współczesnych, bardziej wrażliwych widzów. Odnosząc się do tego, że „Bambi” nie jest tak popularną animacją jak inne klasyki Disneya i istnieją całe pokolenia, które nie widziały animacji, scenarzystka przekonywała, że wynika to z fakt, iż nie wszyscy rodzice chcą pokazywać film swoim dzieciom ze względu na dosyć tragiczną scenę śmierci matki tytułowego jelonka. „Bez ujawniania szczegółów fabuły, ale mamy tam do czynienia ze śmiercią matki, na które niektóre współczesne dzieci i ich rodzice są bardziej wrażliwi niż w przeszłości. I myślę, że to właśnie jeden z powodów, dla których nie pokazali tego filmu swoim dzieciom”.
Koniecznie sprawdź też:
- Poziom „The Boys” przebity! Serial „Gen V” podbił serca krytyków!
- Uwielbiany przez widzów akcyjniak trafił na streaming! Dwie niespodzianki od Prime Video
- Powstanie kolejny film o Predatorze! Ruszają prace nad drugą częścią „Prey”
- Gramy dalej! Netflix stworzy trzeci sezon serialu „Alice in Borderland”! O czym opowie?
„Bambi” potrzebuje zmian dla nowego pokolenia?
Beer przekonuje jednak, że istnieje sposób na odświeżenie historii Bambiego, i sprawienie, aby była bardziej zrozumiała i bliska dzisiejszemu pokoleniu. Jej zdaniem jest to jednocześnie przysługa dla oryginału. „Nasze podejście do Bambiego pozwala na bardziej wszechstronne spojrzenie na tę historię. Uważam, że warto przekazać ją nowemu pokoleniu w sposób, który może być dla nich bardziej zrozumiały”. Nie wiemy na ten moment, w jaki sposób Disney planuje zmienić tę tragiczną i ikoniczną już scenę, ale scenarzystka jest przekonana, że historia Bambiego zasługuje na to, aby trafić do współczesnej widowni.
„To, co jest dla mnie interesujące w Bambim, to to, że jest to absolutny klasyk i jest to piękna historia miłosna, prawdziwa sztuka” – przekonuje Berr. „Myślę, że są całe pokolenie dzieci, które nigdy nie widziały oryginału i to zupełnie inny przypadek niż Mała Syrenka lub Aladyn, czy inne klasyki z lat 90., które z pewnością oglądały. Nie potrafię zliczyć, ile spotkałam dzieci, które nigdy nie widziały Bambiego i to wielka szkoda”. Póki co nie mamy jeszcze informacji na temat tego, kiedy filmowy „Bambi” zawita do kin. Produkcja ma być kolejnym przedstawicielem filmowej animacji i zostanie przedstawiony na ekranie w taki sam sposób, jak „Król Lew”, czy „Księga dżungli”.
To też Cię zainteresuje:
- Krótszy znaczy lepszy? „The Marvels” będzie najkrótszym filmem w MCU!
- Netflix przygotował mocne uderzenie na październik! Na te filmy i seriale warto czekać!
- HBO Max rozgrzewa atmosferę na jesień. To obejrzymy na początku października!
- SkyShowtime w promocji nawet na cały rok! Ostatni moment na skorzystanie!
źródło: collider.com / zdj. Disney