Pod koniec kwietnia tego roku nakładem wydawnictwa Egmont ukazał się komiks „Silver Surfer. Czarny”, kolejna pozycja wydana w ramach formatu Marvel Fresh zbierającego najlepsze i najciekawsze – zdaniem polskiego wydawcy – komiksy Marvela wypuszczane aktualnie za wielką wodą. Czy „Silver Surfer. Czarny” wpisuje się w ten trend? Zapraszamy do lektury recenzji.
Pierwotnie całość stanowiła pięć zeszytów miniserii o tym samym tytule i właśnie wszystkie one tworzą wydanie zbiorcze wydane teraz również w Polsce. Scenarzystą komiksu jest Donny Cates (w naszym kraju znany z tytułów o przygodach Doktora Strange’a, Kapitana Ameryki czy Venoma), za rysunki odpowiada zaś Tradd Moore.
Historia opowiada dalsze losy tytułowego bohatera po tym jak przepadł w czarnej dziurze wraz z resztą najpotężniejszych obrońców kosmosu. Po wydostaniu się z pozornie śmiertelnej pułapki Silver Surfer musi zmierzyć się z samym Królem w Czerni, bogiem symbiontów, a na swojej drodze spotka mniej lub bardziej zaskakujących sojuszników.
Silver Surfer z pewnością nie jest w naszym kraju postrzegany jako pierwszoligowy bohater uniwersum Marvela, ale trudno nazwać go też anonimowym. Fani znać mogą postać z serialu z lat 90. ubiegłego wieku, komiksów kultowego TM-Semic, drugiego filmu kinowego o Fantastycznej Czwórce („Fantastyczna Czwórka: Narodziny Srebrnego Surfera”), a także wcześniejszych publikacji Egmontu. Osobiście każdorazowo czekam na zapowiedzi wydawanych u nas komiksów o tej postaci, bo to bohater niezwykle oryginalny, a jego przygody oferują melancholijny klimat nietypowy dla reszty tego uniwersum.
Nie inaczej jest w przypadku „Czarnego”. Również tutaj całość opiera się na wewnętrznych rozterkach tytułowego bohatera, jego podróż miesza metafizyczne przeżycia z kosmicznymi odkryciami, zlewając się w niemal narkotykowy trip. Więcej tu uczuć i emocji, niż linearnej fabuły. Znakomicie komponują się z tym rysunki autorstwa Moore’a, które tworzą odrealniony świat kleksów czy – ponownie! – narkotycznych przeżyć. Podkreślają to wprost wybitne kolory nałożone na rysunki Moore’a, które zachwycają rewią nieskończonych barw i kojarzą się z najlepszą szkołą Marvela, znaną z prac Jacka Kirby’ego czy Steve’a Ditko.
Warto tutaj jednak przywołać jeszcze jedno nazwisko z panteonu zasłużonych, a mianowicie samego Stana Lee, któremu komiks nieprzypadkowo jest dedykowany. Nieprzypadkowo, bo jak pisze w zakończeniu do wydania zbiorczego Donny Cates, jest to pierwszy komiks o Silver Surferze wydany po śmierci kultowego wydawcy, który tej postaci zawsze miał w sercu wyjątkowe miejsce (patrz: wydany w Polsce „Silver Surfer. Przypowieści”). Po tym jak do Catesa dotarła smutna informacja o śmierci Lee, miał poczuć się w obowiązku, aby dostarczyć naprawdę świetny, oddający postaci chwalę komiks i, jak twierdzi, napisać go całkowicie od nowa. Na szczęście końcowy efekt naprawdę robi wrażenie. Polskie wydanie to standardowy format z miękkiej okładce ze skrzydełkami. Poza wspomnianym zakończeniem napisanym przez autora scenariusza, znajdziemy w nim jeszcze zestaw alternatywnych okładek.
Podsumowanie
„Silver Surfer. Czarny” to istny narkotyczny trip i zachwycający wizualnie rozdział z przygód tej kultowej postaci. Znakomicie wpisuje się w tradycje narracji o heroldzie Galactusa, a przy tym zgrabnie łączy Surfera z jednym z najciekawszych motywów marvelowskiego kosmosu ostatnich lat, czyli mitologią Króla w Czerni.
Więcej recenzji komiksów Egmontu, które mogą Cię zainteresować:
- „X-Men. Punkty zwrotne” tom 2: „Wojna o mesjasza” – recenzja komiksu
- „Ultimate Spider-Man” tom 10 – recenzja komiksu
- „Doktor Strange” tom 2 – recenzja komiksu
- „Amazing Spider-Man. Epic Collection: Kosmiczne przygody” – recenzja komiksu
- „Tony Stark: Iron Man” tom 1 – recenzja komiksu
- „Marvel Knights. Punisher” tom 2 – recenzja komiksu
- „Ultimate X-Men” tom 4 – recenzja komiksu
Oceny końcowe
Oceny przyznawane są w skali od 1 do 6.
* Przystępność – stopień zrozumiałości komiksu dla nowego czytelnika, który nie zna poprzednich albumów z danej serii lub uniwersum.
Specyfikacja
Scenariusz |
Donny Cates |
Rysunki |
Tradd Moore |
Oprawa |
miękka ze skrzydełkami |
Druk |
Kolor |
Liczba stron |
132 |
Tłumaczenie |
Marcin Roszkowski |
Data premiery |
27 kwietnia 2022 |
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza komiksu.
zdj. Egmont / Marvel