Box Office – Dziedzictwo „Pogromców duchów” pokazało swoją siłę. „Nie czas umierać” liderem pandemii

Nowa odsłona serii „Pogromcy duchów” zdołała wywołać nostalgię u widzów i zaliczyła świetne otwarcie, które tylko o włos ustępuje poprzedniej części z 2016 roku. Tymczasem film „Nie czas umierać” stał się największą amerykańską premierą roku, a „Diuna” jest o krok od przebicia 100 mln dolarów w USA.

Pięć lat po premierze żeńskiej wersji „Pogromców duchów” na ekranach kin zadebiutowała produkcja będąca kontynuacją dwóch klasycznych produkcji z lat 80. ubiegłego wieku. Podczas swojego debiutanckiego weekendu film zebrał od amerykańskich widzów 44 mln dolarów, co jest wynikiem przebijającym przedpremierowe prognozy, które sugerowały otwarcie na poziomie 30-40 mln dolarów. Niewiele zabrakło, aby produkcja „Pogromcy duchów. Dziedzictwo” przebiła otwarcie swojego poprzednika z 2016 roku, który zgarnął wówczas od widzów 46 mln dolarów. Studio Sony Pictures i tak może być zadowolone z wyniku osiągniętego przez swój najnowszy kinowy projekt, który został dobrze przyjęty przez krytyków – w serwisie Rotten Tomatoes pozytywnie ocenia go 61% recenzentów – i co najważniejsze, spodobał się samym widzom, którzy w 96% oceniają go pozytywnie. Możemy więc zakładać, że film będzie dobrze radził sobie w kolejnych tygodniach, jednak będzie mu wyjątkowo trudno zbliżyć się do wyniku osiągniętego pięć lat temu przez film „Ghostbusters. Pogromcy duchów”, który zakończył pobyt w kinach z wynikiem na poziomie 128 mln dolarów.

Na zagranicznym podwórku film „Pogromcy duchów. Dziedzictwo” zadebiutował w 31 krajach i zebrał z nich 16 mln dolarów. Najlepiej film radził sobie w Wielkiej Brytanii, gdzie zebrał z kas kin 5,8 mln dolarów. Pozostałe rynki z największymi wpływami to Meksyk (2,4 mln dolarów) i Włochy (1,4 mln dolarów). W sumie po pierwszym weekendzie na koncie produkcji znajduje się 60 mln dolarów.

„Eternalsi” lepsi od „Czarnej Wdowy”

Drugie miejsce weekendu przypadło filmowi „Eternals”, który w trakcie swojego trzeciego weekendu zebrał od Amerykanów 10,8 mln dolarów, co oznacza spadek o 59,9% względem zeszłego tygodnia. Jak do tej pory najnowszy film Marvela zebrał od amerykańskich widzów 135,8 mln dolarów. Wynik ten zapewnia mu aktualnie siódmą pozycję w tegorocznym rankingu kinowych premier debiutujących w Stanach Zjednoczonych.

Na zagranicznych rynkach film dorzucił w ten weekend 22,7 mln dolarów z 49 krajów i ma na swoim międzynarodowym koncie 200,3 mln dolarów, czyli więcej niż przez cały pobyt w kinach zebrała „Czarna Wdowa” (195,9 mln dolarów). Globalnie produkcja zebrała od widzów 336,1 mln dolarów i jest tym samym czwartą tegoroczną produkcją Disneya, która przekroczyła 300 mln dolarów w globalnej kasie. Film może też pochwalić się przebiciem końcowego rezultatu filmu „Free Guy”, który zebrał od widzów 331,4 mln dolarów. Najbardziej dochodowym rynkiem wśród tych zagranicznych pozostaje Korea, gdzie film „Eternals” zebrał już 25,2 mln dolarów. Na następnych miejscach plasują się kraje Wielka Brytania (17,3 mln dolarów), Francja (13,7 mln dolarów), Meksyk (13,3 mln dolarów) i Brazylia (10,5 mln USD). Dodajmy, że do tej pory widowisko Marvela zebrało z kin IMAX już 24,4 mln dolarów.

Trzecie miejsce weekendu wywalczył film „Clifford. Wielki czerwony pies” i to pomimo faktu, że dostępny jest również w cyfrowej dystrybucji za pośrednictwem platformy Paramount+. Spadek względem weekendu otwarcia wyniósł tylko 51% i na koncie produkcji znajduje się w tym momencie 33,5 mln dolarów. Film o wielkim czerwonym psie cały czas nie doczekał się jeszcze premiery na międzynarodowym podwórku.

Dopiero czwartą lokatę zajął debiutujący w ten weekend film „King Richard: Zwycięska rodzina”, w którym Will Smith zagrał Richarda Williamsa – ojca Venus i Sereny Williams. Przy jednoczesnej obecności na platformie HBO Max film zebrał od widzów z kin 5,7 mln dolarów, podczas gdy przed weekendem analitycy oczekiwali otwarcia na poziomie 10 mln dolarów.

„Diuna” bliska 100 mln dolarów. „Nie czas umierać” zostaje liderem

Pierwszą piątkę rankingu zamyka „Diuna” z kwotą 3 mln dolarów i spadkiem względem poprzedniego tygodnia wynoszącym 44,7%. Na amerykańskim koncie filmu znajduje się obecnie 98,1 mln dolarów, co oznacza, że lada dzień film przebije granicę 100 mln dolarów jako dziesiąty film tego roku i jednocześnie wyprzedzi w rankingu film „Godzilla vs. Kong” (99,2 mln dolarów). Na rynkach zagranicznych film Villeneuve'a zebrał w trakcie tego weekendu 4,6 mln dolarów, co znaczy, że względem zeszłego weekendu stracił tylko 45% wpływów. Na międzynarodowym koncie adaptacja powieści Herberta ma aktualnie już 268,9 mln dolarów, co w połączeniu z rynkiem amerykańskim daje łączne wpływy na poziomie 367,1 mln dolarów. W ostatnich dniach „Diuna” przebiła więc wynik filmu „Tenet” (363,7 mln dolarów) i stała się najbardziej dochodową produkcją Warnera od czasów „Jokera”.

Na koniec wspomnijmy jeszcze o filmie „Nie czas umierać”. Ostatnia produkcja o przygodach Jamesa Bonda, w której głównego bohatera zagrał Daniel Craig, dorzuciła do swojego amerykańskiego konta 2,7 mln dolarów, co podniosło krajowy bilans do kwoty 154,6 mln dolarów. Na rynkach zagranicznych widzowie wpłacili przez ostatnie trzy dni do kas kin 13,4 mln dolarów. Oznacza to, że na międzynarodowym podwórku 25. film o przygodach agenta 007 ma już 579,4 mln dolarów. Po dodaniu wpływów ze Stanów Zjednoczonych produkcja może pochwalić się wynikiem na poziomie 734,1 mln dolarów. Podczas tego weekendu film „Nie czas umierać” stał się największą amerykańską produkcją debiutującą w tym roku i oczywiście czasach pandemii. Film wyprzedził dotychczasowego lidera, którym była dziewiąta odsłona serii „Szybcy i wściekli” (721,1 mln dolarów). Liderem wśród krajów zagranicznych niezmiennie pozostaje Wielka Brytania z kwotą 128,5 mln dolarów. Następne kraje w zestawieniu to Niemcy (72,5 mln dolarów), Chiny (61 mln dolarów), Francja (32,6 mln dolarów) i Japonia (23 mln dolarów).

zdj. Sony Pictures