Tag: James Cameron

Choć wydawać by się mogło, że James Cameron nie wyściubi już nosa poza Pandorę, okazuje się, że kanadyjski wizjoner ma w planach film niebędący częścią uniwersum „Avatara”. Reżyserowi chodzi po głowie ekranizacja książki pt. „To Hell and Back: The Last Train from Hiroshima” autorstwa Charlesa R. Pellegrino.

W kinach doszło w ostatni weekend do niecodziennego starcia. O uwagę widzów walczyły jedne z największych hitów wszech czasów i obydwa z nich wyszły spod ręki jednego reżysera. Z okazji 25. rocznicy premiery do kin jeszcze raz zawitał „Titanic”, który odebrał nieco widzów drugiemu „Avatarowi”. Na ich potyczce zyskał „Magic Mike: Ostatni taniec”, który cieszył się największym zainteresowaniem wśród widzów.

James Cameron zapowiedział niedawno, że zamierza odnieść się do kontrowersji otaczającej jedno z jego klasycznych widowisk. Chodzi o „Titanica” i słynną scenę śmierci Jacka Dawsona, granego przez Leonarda DiCaprio. Odnosząc się do dyskusji o dryfujących drzwiach, które zdaniem wielu fanów spokojnie pomieściłyby dwójkę zakochanych rozbitków, Cameron potwierdził, że w przygotowaniach znajduje się film dokumentalny mający raz na zawsze tę kwestię zaadresować. Teraz poznaliśmy datę premiery.

Mimo obecności na dużym ekranie od siedmiu tygodni „Avatar: Istota wody” nie przestaje piąć się po szczeblach rankingów wszech czasów i zostawiać za sobą globalne hity takie jak chociażby „Ostatni Jedi”. Film wyreżyserowany przez Jamesa Camerona utrzymał prowadzenie w kinach i zapewnił sobie kolejne dziesiątki milionów dolarów wpływów.

Dokonało się. Film „Avatar: Istota wody” przebił właśnie barierę 2 mld dolarów i zapisał się w historii kina jako szósty tytuł, któremu udało się tego dokonać. Swoją absolutną dominację w świecie kinowej rozrywki potwierdził tym samym James Cameron, dla którego jest to już trzeci film z wynikiem przebijającym 2 mld dolarów.

Od paru lat w sieci krąży plotka jakoby Vin Diesel, ekranowy Riddick i Dom Toretto z cyklu „Szybcy i wściekli”, przymierzał się do dołączenia do uniwersum „Avatara”. A jednak podczas gdy boxoffisowy behemot o podtytule „Istota wody” wciąż przetacza się przez kinowe ekrany, potwierdzono, że aktor z całą pewnością nie trafi do uniwersum stworzonego przez Jamesa Camerona. Sprawę skomentował producent, Jon Landau.

James Cameron podbija obecnie kina z filmem „Avatar: Istota wody”, a niedługo będzie chciał jeszcze mocniej wyśrubować wynik swojego drugiego co do wielkości hitu w karierze. Za miesiąc do kin powróci „Titanic”. Zobaczcie nowy zwiastun i plakat kultowej produkcji z Leonardo DiCaprio i Kate Winslet.

Widzowie nadal tłumnie wybierają się na seanse filmu „Avatar: Istota wody”, który z wielką pewnością zmierza po 2 mld dolarów. W czwarty weekend wyzwanie rzucił mu jednak horror „M3GAN”, który nadwyraz dobrze poradził sobie w kinach, ale mimo wszystko musiał uznać wyższość nowej produkcji Camerona.

James Cameron ma dobrą wiadomość dla wszystkich fanów „Avatara”. Reżyser największego kinowego hitu wszech czasów twierdzi, że „Istota wody” spełniła już pokładane w niej nadzieje finansowe, a to oznacza, że przyszłość serii nie stoi już pod znakiem zapytania.

Film „Avatar: Istota wody” zrobił kolejny wielki krok do zapisania się w historii kina. Najnowsza produkcja Jamesa Camerona zebrała od widzów na całym świecie już ponad 1,5 mld dolarów. To oznacza, że hit Disneya poprawił między innymi wynik osiągnięty kilka miesięcy temu przez film „Top Gun: Maverick”.

„Avatar: Istota wody” cały czas rządzi w kinach, a James Cameron, promując swoje najnowsze widowisko, zdradził w jednym z wywiadów, jakich zmian możemy spodziewać się w trzeciej części.

„Avatar: Istota wody” przebił już próg miliarda dolarów w globalnych kasach i – co więcej – zdołał dokonać tego w szybszym tempie niż pierwsza odsłona cyklu. Więcej o kulturalnym fenomenie filmu science fiction Jamesa Camerona dowiecie się z nowego zakulisowego materiału. Wyeksponowano w nim, od kuchni, jak doszło do zanimowania głównych postaci, błękitnoskórych istot znanych jako Na'vi.

Film „Avatar: Istota wody” ma za sobą połowę drogi do upragnionego celu. Najnowsza produkcja Jamesa Camerona przebiła już próg 1 mld dolarów i zrobiła to w zdecydowanie szybszym tempie niż pierwsza odsłona serii z 2009 roku.

W kinach niepodzielnie rządzi cały czas „Avatar: Istota wody”. W drugi weekend jego obecności na ekranach uwagę widzów próbowały przyciągnąć trzy nowe premiery. Każda z nich zaliczyła jednak rozczarowujące otwarcie. Z kolei hit Camerona przebił już próg 850 mln dolarów globalnych wpływów.

Jego filmy zebrały z kas kin ponad 6 mld dolarów. W pierwszej trójce najbardziej dochodowych produkcji w historii jego „Avatara” i „Titanica” rozdziela jedynie superbohaterski hit „Avengers: Koniec gry”. W latach 80. przedstawił widzom Terminatora – znanego w Polsce jako Elektroniczny morderca – który na zawsze zapisał się w historii popkultury, a w 2009 roku jak nikt wcześniej zrewolucjonizował rozrywkowe kino. Tak, mowa o Jamesie Cameronie, a o to nasz ranking wszystkich filmów, które wyszły spod ręki niekwestionowanego króla filmowej branży.