Timothée Chalamet nie potrzebuje „Diuny”, żeby rządzić w kinach. Świetna passa „Igrzysk śmierci”
- Mateusz Zaczyk
- 0
To miała być końcówka roku z podwójną dawką kinowych emocji z udziałem Timothéego Chalameta, ale po przesunięciu premiery drugiej części „Diuny” zostaliśmy z „Wonką”. Film będący prequelem „Charliego i fabryki czekolady” dobrze poradził sobie w kinach i będzie jednym ze świątecznych hitów tego roku. Na pochwałę zasługują też nowe „Igrzysk śmierci” z Rachel Zegler świetnie utrzymujące uwagę widzów.